Nawet legendy muszą się w końcu zmienić. Tak wygląda wnętrze nowego Mercedesa klasy G
Największa zamiana w prawie 40-letniej historii modelu - tak Mercedes opisuje nową generację klasy G. I patrząc na pierwsze zdjęcia, trudno się z nim nie zgodzić.
Na razie, podobnie jak w przypadku nadchodzącej klasy A, Mercedes nie zdecydował się na udostępnienie kompletu zdjęć i informacji dotyczących nowego modelu. Zamiast tego otrzymujemy wyłącznie fotografie przedstawiające jego wnętrze. Ale już tutaj zmieniło się bardzo, bardzo wiele.
Tak, dobrze widzicie, za kierownicą - ze sterowaniem rodem z klasy S - znajdują się w pełni cyfrowe zegary.
Tak jak w obecnej klasie S czy E, również i tutaj kierowcy zyskają dostęp do dwóch 12,3-calowych wyświetlaczy, z możliwością zmiany stylu prezentowanych na nich treści. I tak jak i w pozostałych Mercedesach, tak i tutaj ich obsługa nie będzie odbywała się za pomocą bezpośredniego dotyku - do sterowania służyć będą pola dotykowe na kierownicy, touchpad w tunelu środkowym oraz pokrętło.
Jeśli ktoś jednak woli bardziej tradycyjne klimaty, może ucieszyć go informacja, że jest to wyposażenie opcjonalne - w standardzie przewidziane są klasyczne zegary.
Niestety takie rozwiązanie nie prezentuje się już równie efektownie - zamiast dwóch dużych ekranów ukrytych pod pojedynczą taflą szkła dostajemy sporo dużo mniej atrakcyjnego plastiku. Cóż.
Przy okazji odświeżenia klasy G starano się zachować jak najwięcej charakterystycznych detali. I udało się.
Uchwyt przed pasażerem, który prawdopodobnie od lat nikomu do niczego się nie przydał? Jest. Przyciski blokady dyferencjałów? Nadal są, nadal są wielkie i nadal w samym centrum. Ale Mercedes poszedł jeszcze o krok dalej ze swoimi zabiegami stylistycznymi.
Boczne nawiewy z przodu? Mają nawiązywać do charakterystycznych, okrągłych reflektorów przednich klasy G. Dwa głośniki umieszczone pod szybą przednią? Tak, nawiązują do równie charakterystycznych kierunkowskazów.
Nie zapomniano przy okazji o kilku przydatnych podczas podróży gadżetach.
W opcji znajdzie się chociażby opcja bezprzewodowego ładowania telefonu.
Nowa klasa G będzie też dużo przyjemniejszym miejscem do podróżowania. A przynajmniej dużo bardziej przestronnym.
Pasażerowie tylnego rzędu w nowej klasie G zyskają aż 15 cm więcej miejsca na nogi, natomiast pasażerowie podróżujący z przodu - niecałe 4 cm. Więcej miejsca będzie także na szerokość (pasażerowie z tyłu - niecałe 3 cm, pasażerowie z przodu - niecałe 4 cm).
Kształt okien sugeruje przy okazji, że mimo sporych zmian wewnątrz, z zewnątrz nie zmieni się aż tak wiele. A przynajmniej zachowane zostaną w większości te kwadratowe elementy, za które masa osób wciąż uwielbia obecną klasę G.
O tym, jak bardzo terenówka Mercedesa zmieni się pod każdym względem przekonamy się już w styczniu przyszłego roku.