Piłka jest jedna, a Joy-cony są dwa - to właśnie FIFA 18 na Nintendo Switch
EA Play to święto dla fanów gier sportowych. Elektronicy chwalili się trzema grami, które zadebiutują już tej jesieni. Z naszej perspektywy najciekawsza jest FIFA 18, którą w dodatku ogrywałem na nowej dla tej serii platformie. Dorwałem się do dema, które uruchomiono na konsoli Nintendo Switch.
EA Sports zaprezentowało w Los Angeles trzy różne gry: Madden 18, NBA Live 18 i FIFA 18. W naszym kraju największym zainteresowaniem wśród tych trzech obstawionych przez Electronic Arts sportów cieszy się piłka nożna, więc to na to stoisko skierowałem swoje pierwsze kroki. Na miejscu spotkała mnie niespodzianka.
W grę FIFA 18 zagrałem na Nintendo Switch.
Kolejka, by zagrać samemu w demo FIFA 18, była dość spora. Jak usłyszałem pytanie obsługi o to, kto z oczekujących chciałby ją opuścić i zagrać w nową grę EA Sports na Nintendo Switch nie trzeba było mnie długo namawiać. Oprócz kilkunastu stanowisk ze stacjonarną odsłoną na miejscu pojawiły się trzy Switche, które nie cieszyły się przesadną popularnością.
Nic dziwnego - FIFA 18 na Switcha jest wykastrowana względem stacjonarnej wersji, która pojawiła się na platformach Xbox One, PlayStation 4 i PC. Nintendo może czarować swoich klientów, że Switch to pełnoprawna konsolowa obecnej generacji, ale chyba nikt już w to nie wierzy. To świetny sprzęt, ale przede wszystkim jako handheld od czasu do czasu podłączany do TV.
Co nie znaczy, że FIFA 18 na Nintendo Switch nie jest warta uwagi.
Podczas EA Play rozegrałem kilka meczów na Switchu i... dawało to sporą frajdę. Sterowanie nie sprawiało problemów, a na 6-calowym ekranie orientowałem się w tym, co się dzieje na murawie. Piłka to co prawda był zlepek zaledwie kilku pikseli - gra renderowana jest w tym trybie w 720p, ale po podłączeniu do TV ma być podobno podbijana do 1080p - ale nie przeszkadzało to w zabawie.
Jedyne, czego żałuję, to braku możliwości przetestowania trybu multiplayer w oparciu o dwa joy-cony. Gra sama sugerowała, by podać komuś drugi kontroler, ale Switche na prezentacji były tak obudowane dodatkowym plastikiem, że nie dało się wyciągnąć Joy-cona z gniazda. Tryb multi też nie był aktywny, więc pozostało mi się sprawdzić w meczu z botami.
Gra działała płynnie i nie uświadczyłem jakiś wyraźnych spadków płynności animacji. Nie ma jednak co się łudzić - to nie ta sama gra, co na pozostałych platformach. Podstawowa różnica jest taka, że... nie wykorzystano w niej silnika Frostbite (ani starszego Ignite) tylko totalnie autorskie rozwiązanie. Gra wygląda znośnie, ale nie ma w niej fajerwerków.
Jeśli patrzeć na grę FIFA 18 na Switcha jak na zabijacz czasu, który można wykorzystać, jak wpadną do domu znajomi, to... czemu nie?
Tym bardziej, jeśli ktoś lubi grać w podróży - FIFA 18 na PS4, X1 i PC jest ładniejsza i bogatsza w zawartość, ale tych sprzętów nie zabierze się do np. samolotu. Coś za coś.
Fani piłki kopanej, którym spodobał się tryb kariery w FIFA 17, powinno jednak pozostać przy wersji stacjonarnej. To tam będzie można rozegrać kampanię fabularną o tytule Powrót Huntera.
FIFA 18 na Switcha zaoferuje zaś tryby FIFA Ultimate Team, Career Mode, Kick Off i Local Seasons. Za przygotowanie gry odpowiadają studia EA Vancouver i EA Romania.