REKLAMA

Ranking konferencji E3 2017. Kto wygrał pojedynek o serca graczy?

Sony, Microsoft, Nintendo, Bethesda, EA, Ubisoft i Devolver - wszystkie najważniejsze podmioty z branży gier miały już konferencje, które w ostatnich dniach oglądaliście i komentowaliście razem z redakcją Spider’s Web. Najwyższy czas wyłonić zwycięzców E3 2017.

Ranking konferencji E3 2017 na Spider’s Web. Kto wygrał, a kto przegrał
REKLAMA
REKLAMA

Poniższy ranking porządkuje konferencji od najgorszej do najlepszej. Od najnudniejszej do najciekawszej. Oczywiście jest to lista skrajnie subiektywna, oparta na prywatnych przesłankach, wnioskach i preferencjach. Jeżeli macie własny ranking, z chęcią przeczytam o nim w komentarzach.

6. Electronic Arts

Elektronicy zafundowali sobie najbardziej niezręczny moment całego E3 2017, zapraszając do współpracy popularnego YouTubera. Przystojny młody mężczyzna był wyraźnie zestresowany, powtarzał się, gubił wątek oraz mylił imiona swoich rozmówców. Jestem przekonany, że zapowiedź Need for Speed Payback przejdzie do historii targów jako jedna z najbardziej kompromitujących sytuacji w branży. Co do samych gier…

Obyło się bez niespodzianek oraz bez emocji. Battlefront 2 zapowiada się na naprawdę rozbudowaną sieciową strzelaninę, DLC do Battlefielda 1 powala graficznie, a FIFA jest bardziej rozbudowana niż kiedykolwiek wcześniej. Trudno jednak było spodziewać się czegoś innego. Najciekawszy, naprawdę oryginalny projekt EA - gra Anthem od BioWare - została „oddana” Microsoftowi. Elektronicy serwują za to kolejny nudny blok sportowy, jak co roku usypiając graczy fatalnymi prowadzącymi i mało sensacyjnymi „sensacyjnymi” nowościami.

  • Sukcesy: Battlefront 2. przeciekawa FIFA 18 dla Switcha. Szybka premiera większości zaprezentowanych tytułów.
  • Rozczarowania: Zapowiedź Need for Speed Payback. Blok sportowy. Fatalni prowadzący. Zero niespodzianek. Niemiłosiernie rozciągnięta konferencja.

5. Microsoft (Xbox)

Po konferencji Microsoftu posiadacze Xboksów jedno wiedzą na pewno - nie mają co liczyć na ciekawe gry na wyłączność dla swoich konsol. Cała nadzieja w produkcjach multiplatformowych, które mogą wyglądać na Xboksie One X lepiej niż na jakiejkolwiek innej konsoli. Sea of Thieves, Crackdown 3, State of Decay 2 to zdecydowanie nie są tytuły, dla których kupuje się konsolę. Honoru nadchodzącej biblioteki Microsoftu broni jedynie Forza Motorsport 7.

Nie wątpię, że Phil Spencer naprawdę się stara. On i jego drużyna robią świetną robotę. Wprowadzają masę kapitalnych inicjatyw takich jak Play Anywhere, wsteczna kompatybilność czy abonament Xbox Game Pass. Ekipa odpowiedzialna za Xboksa zapomniała jednak o najważniejszym - niepowtarzalnych grach na wyłączność budujących silną i wyrazistą markę, których konkurencja może jedynie zazdrościć. Oglądając konferencję Microsoftu na E3 2017 miałem wrażenie, że ten gigant jest słabszy niż kiedykolwiek wcześniej.

  • Sukcesy: Xbox One X to silna konsola w dobrej cenie. Wsteczna kompatybilność z pierwszym Xboksem. Współpraca z Nintendo. Phil jak zwykle charyzmatyczny.
  • Rozczarowania: Katalog produkcji na wyłączność i cała reszta. Microsoft znowu zapomina, że najważniejsze są gry, nie usługi.

4. Sony (PlayStation)

Sony zaprezentowało katalog niesamowicie zapowiadających się produkcji na wyłączność. Cały problem polega na tym, że… prawie każdą z nich widzieliśmy już wcześniej! Oglądając konferencję poświęconą rodzinie platform PlayStation 4 miałem wrażenie, że to nie pokaz przygotowany z myślą E3 2017, ale rozwinięcie imprez, które miały miejsce pół roku oraz rok temu. Na Sony mści się polityka zbyt wczesnego pokazywania gier, które są na wczesnym etapie produkcyjnym. Zabrakło zaskoczeń. Nie było trzęsieni ziemi.

Japończycy próbowali to nadrabiać niesamowitą oprawą konferencji. Nie szczędzono środków na sztuczny śnieg, a także prawdziwych akrobatów-aktorów zwisających z sufitu dokładnie tak samo, jak zwisały zombie na pokazie gry Days Gone. Być może osoby znajdujące się w Los Angeles bawiły się doskonale, ale dziesiątki milionów graczy oglądających wydarzenie na YouTube i Twitchu miały w głowie podobną myśl - „ja już to widziałem”.

  • Sukcesy: Sony posiada najlepszy katalog gier na wyłączność. Dobre wsparcie PSVR. Days Gone oraz Spider-Man wyglądają niesamowicie.
  • Rozczarowania: Wszystkie gry widzieliśmy już wcześniej. Zabrakło nowości oraz niespodzianek. Tej konferencji równie dobrze mogłoby nie być.

3. Bethesda

Chociaż Wolfenstein 2 zapowiada się kapitalnie, przeciek o tej grze trafił do sieci kilka dni przed E3 2017. Fallout 4 oraz Skyrim to odgrzewane kotlety, a wszyscy liczący na nowe The Elder Scrolls ponownie się zawiedli. Nie zrozumcie mnie źle - uwielbiam tego wydawcę i jego odważne projekty pokroju nowego Dooma, Dishonored 2 czy kosmicznego Prey. Zabrakło jednak mocy, którą pamiętałem z konferencji przedstawiającej Fallout 4 w akcji. Było przyjemnie i kameralnie, jak na rodzinnym pikniku. Nie tego spodziewasz się po wydawcy, który ma w rękach takie marki jak Doom, Quake, TES i Fallout.

Z drugiej strony, jako fan survival horrorów cieszę się jak dziecko na zupełnie niespodziewane The Evil Within. Trzeba również oddać Bethesdzie, że jako jedyny dystrybutor pokazał tylko te produkcje, które pojawią się na sklepowych półkach jeszcze w 2017 roku. Bez żadnych wyjątków. Trzeba doceniać takie twarde, konsekwentne postanowienia.

  • Sukcesy: Wszystkie zaprezentowane gry pojawią się w 2017 roku. Wolfenstein 2. The Evil Within 2. Współpraca z Nintendo. Silne zaangażowanie w wirtualną rzeczywistość
  • Rozczarowania: Brak nowych wielkich hitów na miarę Fallouta oraz Skyrim. Nijacy prowadzący, mało emocji.

2. Nintendo (Switch)

Nintendo spełniło marzenia swoich fanów. Nowy Metroid oraz nowe „prawdziwe” Pokemony zmierzają na Switcha. Japończycy dwoją się i troją, aby ich nowa konsola dostawała masę gier na wyłączność. Do tego platformą powoli interesują się zewnętrzni producenci, czego Rocket League oraz FIFA 18 są najlepszymi przykładami. Naprawdę nie spodziewałem się, że w ciągu zaledwie 25 minut Nintendo upchnie aż tyle ciekawych tytułów do swojego wideo.

Niestety, część z nich pojawi się dopiero w odległym 2018 roku. Może nawet w 2019, mając w pamięci, że twórcy Pokemonów uwielbiają przesuwać daty premier. Do tego Switch wciąż posiada gigantyczne braki w takich gatunkach jak pierwszoosobowe strzelaniny czy trzecioosobowe gry akcji. Skyrim i Metroid nieco to zmienią, ale potrzebne jest szersze zaangażowanie zewnętrznych producentów.

  • Sukcesy: Metroid Prime 4. Fantastyczny katalog na wyłączność. Współpraca z Microsoftem oraz Ubisoftem. Część gier pojawi się niebawem
  • Rozczarowania: Wciąż brakuje zaangażowania wielkich studiów zewnętrznych. Część gier Nintendo pojawi się dopiero w 2018 roku. Brak nowości dotyczących surowego oprogramowania konsoli.

1. Ubisoft

Gdyby ktoś powiedział mi tydzień temu, że najlepszą konferencję podczas E3 2017 będzie miał Ubisoft, parsknąłbym śmiechem. To jednak Francuzi zrobili największe show, zapraszając na scenę prawdziwych, autentycznych pasjonatów gier. Może zabrzmi to naiwnie, ale podczas konferencji Ubisoftu czuć było pasję i zaangażowanie deweloperów. Oczy głównych producentów taktycznego Mario oraz Beyond Good and Evil 2 szkliły się od emocji. To były wyjątkowe momenty. Wyreżyserowane? Może. Robiące wrażenie? Na pewno.

No i te gry! The Crew 2, Igrzyska Olimpijskie w Steep, turowy Mario, Far Cry 5 - nie mogę się doczekać, aż położę na nich ręce. Beyond Good and Evil 2 zwieńczające konferencję to po prostu mistrzowski zabieg. Aż dziwne, jak blado na tle tych produkcji zapowiada się najnowszy Assassin’s Creed, czyli największa dojna krowa Paryża zaraz po Wieży Eiffla.

  • Sukcesy: Emocje oraz pasja bijące ze sceny. Portfolio zróżnicowanych gier. Zapowiedź Beyond Good and Evil 2. Świetne nowe pomysły na marki o umiarkowanych sukcesach - The Crew oraz Steep.
  • Rozczarowania: No musieli, po prostu musieli wcisnąć te swoje Just Dance. Nie obraziłbym się też na fragment rozgrywki z Beyond Good and Evil 2.

Specjalne wyróżnienie: Devolver Digital

REKLAMA

Ciężko opisać słowami oraz objąć umysłem konferencję Devolvera. To po prostu trzeba zobaczyć na własne oczy. Fani czarnego humoru, ironii, kiczu oraz twórczości Tarantino będą w niebie:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA