Korzystaliśmy z telefonu, na który czeka wielu Polaków. Huawei P10 Lite - pierwsze wrażenia
Podczas premiery Huawei P10 na stoiskach zaprezentowane zostały nie tylko znane od niemal miesiąca smartfony Huawei P10 oraz P10 Plus. Oprócz nich można było korzystać też z Huawei P10 Lite, który dopiero za jakiś czas trafi na polski rynek i prawdopodobnie stanie się sprzedażowym hitem.
Dzięki uprzejmości ochrony pilnującej stoiska ze smartfonami udało się nam odpiąć smartfon Huawei P10 Lite i korzystać z niego przez kilkadziesiąt minut. Zaznaczamy, że to bardzo krótki czas, który wystarcza wyłącznie do pobieżnego zapoznania się z urządzeniem. Jeżeli szukacie bardziej obszernej i wartościowej opinii dotyczącej tego smartfonu, musicie poczekać kilka tygodni na pojawienie się pierwszych recenzji.
To (najprawdopodobniej) pierwsze w Polsce wrażenia z używania Huawei P10 Lite.
Pierwsza rzucająca się w oczy cecha tego smartfonu to jego bardzo wysoka jakość wykonania. Zarówno przód, jak też tył urządzenia jest pokryty szkłem 2,5D. Z kolei boki są w pełni aluminiowe. Mimo że jest to smartfon ze średniej półki, jego jakość wykonania bardziej przypomina urządzenie, którego cena wynosi ponad 2000 zł. Jest to mariaż Huaweia P9 Lite z Honorem 8.
Uczucie to potęguje fakt, że czytnik linii papilarnych został zamontowany z tyłu, jak w wyżej wymienionych modelach. Pozostałe modele z linii P10 mają czytnik linii papilarnych umieszczony z przodu, pod ekranem. Telefonu tego da się swobodnie używać korzystając z jednej ręki, do niewątpliwy plus i pozytywnie to wpływa na wygodę używania smartfona.
Huawei P10 Lite ma naprawdę niezłą specyfikację techniczną.
Znajdziemy w nim 5,2-calowy wyświetlacz IPS o rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli. Za jego wydajność odpowiada procesor Kirin 658 z ośmioma rdzeniami Cortex-A53 oraz układem graficznym ARM Mali T830 MP2. Jest to Kirin 655 z delikatnie podwyższonym taktowaniem. Układ współpracuje z 3 GB RAM oraz 32 GB rozszerzalnej pamięci flash. To niemiła informacja, ponieważ na rynkach zachodnich ten sam model jest wyposażony w 4 GB RAM.
Nie zabrakło tu też wszystkich istotnych standardów łączności, takich jak LTE (Cat. 6), Wi-Fi 802.11 ac, NFC, GPS oraz Bluetooth 4.1. Telefon ma możliwość obsługi dwóch kart SIM. Nie zabrakło tu również wyjścia słuchawkowego i gniazda ładowania w standardzie microUSB. Dziwi fakt, że nie zdecydowano się na zastosowanie nowszego USB-C, które staje się obowiązującym standardem. Czy to recykling części? A może troska o użytkowników przyzwyczajonych do starszych standardów? Nie wiadomo.
Huawei P10 Lite powinien cechować się długim czasem pracy bez ładowania. Ma bowiem akumulator o pojemności 3000 mAh, oczywiście niewymienny. Co ważne, ma bardzo przydatną technologię szybkiego ładowania.
Za możliwości fotograficzne urządzenia odpowiada aparat tylny z matrycą o rozdzielczości 12 megapikseli z obiektywem o jasności f/2.2 oraz diodą doświetlającą. Można domniemywać, że jest to kolorowa kamera znana ze standardowej wersji Huawei P10. Z kolei z przodu znajdzie się aparat z matrycą o rozdzielczości 8 megapikseli.
Największą niewiadomą jest cena.
W poniedziałek podczas transmisji live mówiłem, że Huawei P10 Lite już teraz trafi do sprzedaży. Nie jest to jednak prawda. Po prostu obsługa stoiska nie odróżniała smartfonów i podała nam datę debiutu sprzedażowego zwykłego Huawei P10. Później dowiedzieliśmy się, że Huawei P10 Lite trafi do sklepów dopiero w kwietniu. Kiedy dokładnie? Nie wiadomo.
Wielką niewiadomą smartfona jest też cena. Niemcy muszą za Huawei P10 Lite zapłacić około 1500 zł. Warto jednak pamiętać, że tyle kosztuje model z 4 GB RAM. U nas dostępna będzie gorzej wyposażona wersja smartfonu. Jeżeli dzięki temu będzie tańsza i lepiej dostosowana do naszego rynku, poprę tę decyzję. Jeżeli zaś nawet telefon o takiej specyfikacji będzie kosztował 1500 zł, jego potencjał sprzedażowy zostanie znacznie, ale to znacznie ograniczony.
Wówczas hitem sprzedażowym nie stanie się Huawei P10 Lite, a jego miejsce zapewne zajmie Huawei P9 Lite 2017, który jest oferowany w sprzedaży operatorskiej w dosyć dobrej cenie. Krótko mówiąc, niezależnie do scenariusza, wszystko zostanie w chińskiej rodzinie.