REKLAMA

Milionerzy powrócą do TVN-u, chociaż milion nie robi już dzisiaj takiego wrażenia

4251 złotych wynosi według danych ZUS-u średnia miesięczna pensja w Polsce w tym roku. 2,5 raza mniej - 1706 złotych - wynosiła ona w 1999 roku, kiedy startował program Milionerzy. Ale uczestnicy programu, który po raz trzeci powróci na ekrany TVN-u, raczej nie będą grali aż o 2,5 miliona. 

Kolejny klasyk powraca - Milionerzy już za rok w TVN.
REKLAMA
REKLAMA

Nie żeby ktoś o zdrowym umyśle pogardził dziś nawet tym "marnym" milionem. Ale zwycięzca programu w 1999 roku mógł - oczywiście z perspektywy czasu naiwnie - łudzić się, że teraz jest ustawiony do końca życia. Dziś milion to po prostu bardzo dużo pieniędzy na raz.

Piszę o tym, ponieważ podobnie jak pierwszy Big Brother, Milionerzy byli programem, który w pewnym stopniu złamał medialną granicę w Polsce, łamał jakieś tabu. Przegrani w Wielkiej Grze, do której trzeba było uczyć się miesiącami, dostawali na pożegnanie czekoladę, a zwycięzca czekoladę z bakaliami. Milionerzy 32 000 złotych wpychali za wiedzę na poziomie ucznia liceum i to często bardziej z pogranicza Anity Lipnickiej, niż praw fizyki.

Oczywiście taka formuła programu miała swój urok.

Przyciągała przed ekran szersze spektrum widzów - nawet jeśli ktoś nie był wybitnym literaturoznawcą, to mógł się lepiej poczuć na pytaniach o przysłowia czy film. A i była w tym szaleństwie metoda, bo nawet prawdziwy omnibus nie musi wiedzieć, że Czesław Mozil gra na akordeonie (tamten akurat wiedział, to był jedyny wygrany do tej pory milion w Polsce).

Do tego dochodziła jeszcze postać Huberta Urbańskiego, którego bardzo lubiłem w roli prowadzącego i którego gwiazda biła wtedy najjaśniej. W ostatnich latach aktor/prezenter wpadł w dołek zawodowy, do czego nawet wielokrotnie z humorem i klasą odnosił się podczas roastów Stand-Up Polska.

Nastrój programu potęgowała gra świateł i muzyki. Cała Polska zbierała się przed telewizorami, by śledzić zmagania uczestników przerywane co kilkanaście minut reklamami. Milionerzy to była taka moja dziecięca guilty pleasure. O ile generalnie nie przepadałem za teleturniejami, tak Milionerzy oraz "1 z 10" byli bardzo przyjemni w odbiorze - choć akurat oglądania tego drugiego programu nie należy się wstydzić.

I potem Milionerzy zniknęli z Anteny, by w 2008 roku powrócić raz jeszcze.

Tylko w 2008 roku, to ja już byłem bywalcem internetów, studentem i człowiekiem oderwanym od świata telewizji. Milionerzy z kolei zmienili swoją formułę, pytań było mniej, w roli koła ratunkowego pojawiała się Kazimiera Szczuka i ja już wiedziałem, że nie będę śledzić tego projektu tak aktywnie.

REKLAMA

Tymczasem TVN planuje wznowić popularny teleturniej od przyszłego roku, zaś w roli prowadzącego ponownie zasiądzie - jak donosi Business Insider - Hubert Urbański. Podobno negocjacje z producentem posiadającym prawa do teleturnieju były twarde i niewiele brakowało, by program przeniósł się do TVP czy Polsatu (podobnie jak reaktywowany przez nich Taniec z Gwiazdami).

Milionerzy, Idol, Agent... Czekamy na powrót Roweru Błażeja!

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA