Najbardziej niespodziewana premiera roku - mocarny Honor 8 już w Polsce
Honor 8 właśnie trafił na polski rynek. I w informacji tej nie byłoby absolutnie nic dziwnego, gdyby nie fakt, że europejska premiera tego smartfona odbędzie się dopiero za kilka dni, w Sztokholmie.
Specyfikacja Honora 8 bardzo przypomina tę znaną z modelu P9. Znajdziemy tu 5,2-calowy wyświetlacz IPS o rozdzielczości 1920x1080 pikseli. Za wydajność urządzenia odpowiadają 3 lub 4 GB RAM, 32 lub 64 GB pamięci flash i procesor Kirin 950, z układem graficznym Mali-T880 MP4. Ten ostatni jest odrobinę słabszy niż Kirin 955 stosowany w Huawei P9, ponieważ jego częstotliwość pracy wynosi 2,3 zamiast 2,5 GHz.
Smartfon oczywiście wspiera najnowsze standardy łączności, w tym m.in. Wi-Fi, LTE, GPS i NFC. Jego akumulator ma pojemność 3000 mAh. Znalazły się tu też dwa aparaty o rozdzielczości 12 Megapikseli, dzięki którym można robić fotografie ze świetnym efektem rozmycia.
Tyle o specyfikacji. Krótko mówiąc, można uznać, że tak jak Honor 7 Lite jest odpowiednikiem Huawei P9 Lite, tak Honor 8 to praktycznie bliźniak Huawei P9. Swoją drogą, Chińczycy powinni zrobić coś z nazewnictwem swoich produktów. Samsung doszedł do słusznego wniosku, że wielu użytkowników może oceniać urządzenia jednego producenta po jego cyferce.
W tym przypadku konsument otrzymuje urządzenia z linii 7, 8 oraz (P)9, mimo że wszystkie praktycznie należą do jednej generacji sprzętów. Trochę to pogmatwane, zresztą jak cała polityka produktowa Huawei. Nie rozumiem bowiem, dlaczego Chińczycy wydają najpierw świetnie wyceniony model Huawei P9 Lite, by następnie kanibalizować jego sprzedaż jeszcze bardziej opłacalnym Honorem 7 Lite.
Tak samo sprawa ma się z modelami Huawei P9 i Honor 8.
Już pierwszy model jest świetnie wyceniony, to najtańszy sztandarowy model dużej firmy dostępny na rynku - kosztuje zaledwie 2399 zł, a w praktyce kilkaset złotych mniej. Nie wiem zatem, dlaczego Huawei zdecydował się na wydanie bardzo podobnego i jeszcze tańszego telefonu. Honor 8 kosztuje bowiem tylko 1999 zł, czyli aż o 400 zł mniej niż jego kilkumiesięczny brat bliźniak.
Jakby tego było mało, to na rynku polskim ta dysproporcja jest jeszcze bardziej widoczna ze względu na konfiguracje smartfonów. Huawei P9 był dostępny na polskim rynku wyłącznie w wersji wyposażonej w 3 GB RAM, zaś polskie egzemplarze Honor 8 mają aż 4 GB RAM. Ten dodatek na pewno w przyszłości będzie miał wpływ na wydajność urządzenia.
Dlatego choć nie mogę zrozumieć działań Huaweia, to… z całą pewnością są one bardzo korzystne dla użytkowników. Jeżeli więc zastanawialiście się nad kupnem smartfona z najwyższej półki, warto poważnie rozważyć model Honor 8. Jeżeli zamierzacie kupić go u operatora (na razie jest dostępny tylko w ofercie sieci Plus), możecie zrobić to już teraz.
Jeżeli preferujecie kupno urządzenia na wolnym rynku, poczekajcie kilka tygodni. Obecnie nową sztukę Huawei P9 można kupić za około 1600 zł. Oznacza to, że najprawdopodobniej Honora 8 będzie można dorwać za mniej niż 1500 zł. A to już śmieszna kwota jak na sztandarowy smartfon, który ledwo co trafił na rynek.
Zobacz również: Huawei P9 - recenzja najtańszego flagowca 2016 roku