REKLAMA

Ile paliwa zaoszczędzi 9 mln hybryd? Możesz pomylić się o 5 mld litrów

Przyzwyczailiśmy się już do hybryd? To zdecydowanie mało powiedziane. Patrząc na te dane można spokojnie stwierdzić, że hybrydy wręcz polubiliśmy, a nawet pokochaliśmy. I nie, nie jest to już wyłącznie rynkowa ciekawostka.

hybryda
REKLAMA
REKLAMA

9 milionów (a dokładniej 9,014 mln) samochodów hybrydowych - taki próg łącznej sprzedaży udało się w kwietniu tego roku przekroczyć Toyocie, która - jak łatwo się domyślić - jest obecnie największym na świecie producentem tego typu pojazdów. Nic w tym zresztą dziwnego - Toyota nie tylko jako jedna z pierwszych firm na tym rynku postawiła na samochody hybrydowe (zaprezentowany 19 lat temu pierwszy Prius był pierwszą seryjnie produkowaną hybrydą), ale też w tej chwili daje klientom chyba największy wybór - w sumie w ofercie koncernu znajdują się aż 33 hybrydy i jedna hybryda plug-in.

Lider sprzedaży wśród hybryd Toyoty? Oczywiście Prius, którego sprzedano już od 1997 roku 3,7 mln egzemplarzy. Daleko za nim jest m.in. hybrydowy Auris i Yaris, choć trzeba pamiętać, że to modele, które w tych wersjach mają wyraźnie krótszy staż rynkowy. Sporą popularnością cieszą się też hybrydy Lexusa - szczególnie wielki RX i... dużo mniejszy CT.

Pierwsza jazda nową Toyotą Prius 2016 class="wp-image-472333"

Sprzedanie ostatniego miliona zajęło przy tym japońskiej firmie nawet mniej czasu, niż poprzednim razem. Zapotrzebowanie na samochody wyposażone w dodatkowy silnik elektryczny nie tylko więc jest, ale i wciąż rośnie. Co zresztą widać doskonale po krokach podejmowanych przez pozostałe firmy z tej branży.

W przyspieszonym osiągnięciu rekordy miały pomóc m.in. istotne premiery z ostatnich miesięcy. Nowego Priusa i RAV4, którymi mieliśmy przyjemność jeździć i które będą dostępne w Polsce, a także hybrydowych Corolli, Levina i Sienty na rynkach azjatyckich.

Zaoszczędzono... ile paliwa?!

Redukcja ilości emitowanego do atmosfery CO2 o około 67 mln ton (dane pochodzą z kalkulacji Toyoty) to oczywiście sporo, ale prawdopodobnie dla przeciętnego kierowcy ma to niewielkie znaczenie. Dużo istotniejsze są faktyczne oszczędności i tu również dane są imponujące - według kalkulacji firmy, ta gigantyczna, hybrydowa flota zaoszczędziła do tej pory już... 25 mld litrów paliwa. Patrząc chociażby na to, jakim spalaniem może się pochwalić najnowszy Prius, jesteśmy skłonni uwierzyć w te wyliczenia.

Pierwsza jazda nową Toyotą Prius 2016 class="wp-image-472307"

Paliwa, za które nie tylko kierowcy nie musieli płacić, ale i paliwa, którego nie trzeba było wydobywać, przetwarzać i transportować.

Nie było łatwo

W 1997, czyli w roku premiery pierwszego Priusa (październik) do listopada 2000 roku sprzedano 50 tys. egzemplarzy tej hybrydy. Na pierwsze 100 tys. sprzedanych hybryd Toyoty (już nie tylko Priusa) trzeba było czekać do marca 2002. Pół miliona przekroczono ponad trzy lata później, w październiku 2005, a pierwszy milion - w maju 2007. Tak, na pierwszy milion trzeba było czekać niemal równo dekadę.

Drugi przyszedł już dużo szybciej, bo po zaledwie dwóch latach, w lipcu 2009. Trzeci milion Toyota zobaczyła na liczniku w jeszcze krótszym czasie - w lutym 2011. Potem było już z górki - 4 mln w kwietniu 2012, 5 mln w marcu 2013, 6 mln w czerwcu 2013, 7 mln we wrześniu 2014 i wreszcie 8 mln w lipcu 2015. Zamiast 300 egzemplarzy rocznie, sprzedawanych wyłącznie w Japonii, jak było z Priusem na początku, Toyota sprzedaje obecnie rocznie ponad milion samochodów z napędem hybrydowym. 2015 zamknięty został z wynikiem 1,204 mln, natomiast w tym roku, od stycznia do kwietnia, sprzedano ich już aż 471,7 tys.

Co dalej?

Kolejne miliony. Dokładniej - w sumie 15 mln do 2020 roku, czyli przez następne cztery lata na rynek powinno trafić kolejne 6 mln egzemplarzy. I Toyota chyba już wie, jak zabrać się do osiągnięcia tego celu.

REKLAMA

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA