Olympus właśnie pokazał, jak powinna wyglądać kamera sportowa
Kto by pomyślał! Olympus właśnie pokazał nową kamerę sportową Stylus Tough TG-Tracker, która wnosi ogromny powiew świeżości na tym lekko skostniałym rynku.
Kamery sportowe. Sprzęt, który kilka lat temu był obiektem pożądania, a który dziś zupełnie spowszedniał. Minęły już czasy, kiedy kamerki w stylu GoPro kosztowały krocie. Dziś wykładamy 250 zł i mamy sprzęt ze świetną jakością obrazowania.
Rynek jest zalany chińskimi rozwiązaniami, co ma też swoje wady. Chińczycy tak bardzo zapatrzyli się na GoPro, że obecnie każda tania kamerka do złudzenia przypomina rozwiązania Amerykanów.
Niektóre firmy idą pod prąd i proponują rozwinięcie idei kamery sportowej, czyli sprzęt który nie tylko nagrywa, ale też mierzy aktywność. TomTom ma swoją kamerę Bandit z czujnikami ruchu, ale jest to rozwiązanie dalekie od ideału. Garmin ma kamerę VIRB i to urządzenie idzie w dobrym kierunku.
Teraz Olympus Stylus Tough TG-Tracker pokazuje, jak to powinno wyglądać
Nowa kamera sportowa Olympus Stylus Tough TG-Tracker nawiązuje stylistyką do „wszystkoodpornych” aparatów kompaktowych serii Tough. Od razu widać, że mamy do czynienia ze sprzętem, który zniesie naprawdę dużo. Ile?
Przede wszystkim, kamera Olympusa nie wymaga żadnej obudowy. Konstrukcja sama w sobie wytrzyma nurkowanie do głębokości 30 metrów, upadki z wysokości 2,1 metra, zgniatanie ciężarem do 100 kg, zamrażanie, czy ekspozycję na pył. To wielkie ułatwienie, bowiem większość kamer zapewnia podobny poziom zabezpieczeń tylko w specjalnej obudowie, podczas gdy bez niej pozostaje konstrukcjami dość kruchymi.
Na pokładzie mamy nagrywanie 4K, stabilizację, GPS i garść sensorów
Nowa kamera Olympusa nagrywa obraz w jakości 4K w 30 kl/s, 1080p w 60 kl/s i 720p w 240 kl/s. Pokaźny obiektyw ma światło f/2.0 i kąt widzenia wynoszący zawrotne 204 stopnie, co oznacza, że kamera widzi także to, co znajduje się lekko za nią. Co więcej, kamera jest wyposażona w pięcioosiową stabilizację cyfrową. Matryca to przetwornik CMOS o wielkości 1/2,3 cala i efektywnej rozdzielczości 7,2 MP.
Kamera zaskakuje także wbudowanymi sensorami, z których odczyty są zapisywane równolegle z nagraniem. Urządzenie na wbudowany GPS, elektroniczny kompas, termometr, akcelerometr i barometr. Wszystkie dane można przeglądać, dzięki czemu widzimy na jaką głębokość nurkowaliśmy, czy z jaką prędkością zjeżdżaliśmy z góry.
Kamera potrafi też rozpoznać, kiedy jest pod wodą. Poniżej 50 cm automatycznie włącza się tryb podwodny. Co więcej, GPS może służyć do zapisywania tras, a nie tylko do pozyskiwania informacji o prędkości, tak jak ma to miejsce w kamerce TomToma.
Bateria wystarcza na 90 minut nagrywania.
Przemyślane dodatki
W przedniej części kamery, tuż nad obiektywem, widać okrągłą ramkę kryjącą silną lampę LED o mocy 60 lumenów. Pozawala ona doświetlać kadr podczas nagrywania bez żadnych dodatkowych akcesoriów.
Olympus świetnie rozwiązał także kwestię ekranu. Kamera jest wyposażona w niewielki ekran LCD o przekątnej 1,5 cala, który jest odchylany. To bardzo przemyślane rozwiązanie, bowiem z racji specyficznej bryły kamery, ekran zamocowany na stałe na bocznej ściance byłby zupełnie niepraktyczny. Odchylany wyświetlacz pozwala na łatwiejszy podgląd kadru, ale jednocześnie jest narażony na urwanie. Dobrze, że podczas nagrywania (po ustawieniu kadru) ekran można złożyć. Podgląd można uzyskać także w aplikacji mobilnej, dzięki łączności Wi-Fi.
Na papierze wygląda to świetnie
Już dawno nowa kamera sportowa nie zrobiła na mnie takiego wrażenia jak Olympus Stylus Tough TG-Tracker. W specyfikacji widzę tylko kilka wad. Jedną z większych może być masa kamerki wynosząca 180 gramów. To sporo jak na sprzęt tego typu. Z kolei rozdzielczość matrycy mogłaby być odrobinę większa, bowiem zdjęcia mają rozdzielczość 3840x2160 pikseli, a więc prawdopodobnie będą wyglądać tak, jak stopklatka z nagrania 4K.
Sukces kamery zależy jednak od jakości nagrań. Niestety, przykładowe kadry na oficjalnym nagraniu producenta wyglądają gorzej, niż obraz generowany przez GoPro Hero4.
Kamera będzie dostępna w sprzedaży od czerwca. Cena w Stanach Zjednoczonych wynosi 349 dol.