Już nie musisz być Andrzejem Dudą, żeby skorzystać z nowej funkcji Facebooka. Live Video dostępne dla wszystkich
Facebook zaczyna udostępnianie Live Video wszystkim swoim użytkownikom. Polega ona na transmitowaniu wydarzeń na żywo, które później dostępne są do obejrzenia bezpośrednio na profilu każdego z nas. Periscope może sprzątać zabawki.
W grudniu Facebook wprowadził funkcję Live Video dla wybranej grupy osób. Byli wśród nich m.in. celebryci i politycy – posiadacze zweryfikowanych profili, czyli osoby publiczne. Jednym z najbardziej znanych użytkowników na polskiej ziemi był nasz prezydent.
Można wręcz powiedzieć, że Andrzej Duda (a raczej osoba prowadząca jego profil) spamował użytkowników transmisjami na żywo z uświetnianych swoją osobą uroczystości. Każdy użytkownik mógł zasubskrybować jego transmisje, czy godził się na otrzymywanie powiadomień, o każdym nowym wideo.
//
Do najbardziej znanych użytkowników Live Video na świecie należą Dwayne Johnson, Serena Williams, Luke Bryan, Ricardo Kaka, Ashley Tisdale, Lester Holt, Martha Stewart, Arnold Schwarzenegger i Michael Buble.
Wczoraj Facebook rozpoczął udostępnianie Live Video zwykłym użytkownikom. Jak informuje Engadget transmisje są już dostępne dla niektórych profili w Wilekiej Brytani, Brazylii i RPA (w USA akcja rozpoczęła się przed kilkoma tygodniami). W Polsce żaden z moich znajomych nie zaczął jeszcze transmitować niczego na żywo.
Można się spodziewać, że tak jak w przypadku każdej nowej funkcji najpierw otrzymają ją posiadacze iPhone’ów i ci, którzy z aplikacji korzystają w języku angielskim. Niestety proces wdrażania usługi może potrwać nawet kilka tygodni.
Jak będzie to wyglądało z punktu widzenia zwykłego użytkownika? Tak samo jak teraz dodajemy status tekstowy, czy zdjęcie, tak w tym samym miejscu pojawi się też ikonka Live Video. Wystarczy ją kliknąć i rozpocząć streaming!
//
Live Video to koniec Periscope'a?
Tym samym Facebook wchodzi na teren opanowany jak dotychczas przez Periscope i Meerkata – aplikacje poświęcone tylko streamingowi. Biorąc pod uwagę bazę użytkowników Facebooka walka może się skończyć bardzo szybko. Na Faceboku podobnie jak i na Periscope widoczna jest liczba widzów, a także na ekranie na bieżąco pojawiają się ich komentarze. Diametralna różnica jest jednak taka, że do "streamu u Zuckerberga" możemy powrócić w dowolnym momencie w przyszłości.
Przeczytaj także wczorajszy tekst o Instant Articles: Facebook podbija kolejny bastion Internetu - już niedługo każdy artykuł przeczytamy bez wychodzenia z aplikacji