Oto jak YouTube chce zastąpić kina i telewizję
Wygląda na to, że Google nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w sprawie płatnego YouTube’a. Okazuje się, że płatni subskrybenci usługi YouTube Red mogą otrzymać dostęp także do filmów i seriali! I to nie internetowych, tworzonych we współpracy z Google’em, tylko tych hollywoodzkich.
Podczas premiery płatnej odsłony YouTube’a, Google zapowiedział szereg korzyści dla płacących użytkowników. Serwis za opłatą usuwa wszystkie reklamy, daje dostęp do pełnej biblioteki Google Play Music i nowej aplikacji YouTube Music.
Subskrybenci w niedalekiej przyszłości otrzymają też dostęp do unikatowych produkcji „YT Originals”, które stworzą najbardziej znani youtuberzy we współpracy z producentami mającymi na swoim koncie pracę przy hollywoodzkich produkcjach.
Na razie nikt nie wie co wyjdzie z tego miszmaszu, ale - umówmy się - krzyczący PewDiePie to jednak inna liga niż Bryan Cranston z Breaking Bad, czy Kevin Spacey z House of Cards.
Tymczasem YouTube na poważnie rozważa wprowadzenie do serwisu filmów i seriali
Jak donosi The Wall Street Journal, YouTube jest na etapie rozmów z hollywoodzkimi wytwórniami filmowymi, których celem jest wprowadzenie największych filmów i najgłośniejszych seriali do YouTube Red. Tym samym YouTube chce zachęcić do subskrypcji Red także te osoby, które mają wykupione pakiety w Netfliksie, czy w Amazon Prime.
Kinowe blockbustery i najgłośniejsze seriale brzmią świetnie, tylko kto za to zapłaci?
Doniesienia The Wall Street Journal są rewolucyjne. Gdyby YouTube Red faktycznie zaoferował duży katalog filmów i seriali na życzenie, konkurencja (czyli głównie Netflix) miałaby duży problem. W końcu YouTube jest wszędzie i zna go każdy internauta. Poza tym YT ma potężne zaplecze technologiczne, właściwie na każdym froncie. Z jednej strony są to niekończące się serwerownie, a z drugiej aplikacje dostępne na praktycznie każdy możliwy sprzęt.
Pytanie brzmi, kto za to wszystko zapłaci. Pamiętajmy, że usługa YouTube Red kosztuje tylko 9,99 dol./mies. Za tą kwotę serwis musi opłacić twórców filmów, ale także muzyków. Już w obecnej formie kwestie finansowe zupełnie się tu nie kleją.
A co będzie gdy dodamy do tego marże za hollywoodzkie filmy i wielkie seriale? To się po prostu nie trzyma kupy. Dlatego nie sądzę, że za 9,99 dol./mies. otrzymamy nielimitowany dostęp do muzyki, filmów i seriali, a do tego nie zobaczymy w serwisie i aplikacjach żadnej reklamy. To brzmi jak utopia.