REKLAMA

Nie wiem jak SwiftKey to zrobił, ale nowa wersja klawiatury jest po prostu niesamowita

Przewidywanie przez wirtualną klawiaturę kolejnego wpisywanego przez nas słowa, albo poprawianie tekstu już wpisanego, na nikim nie robi już dziś wrażenia. Ma to praktycznie każda tego typu aplikacja, również te dostarczane wraz z systemem operacyjnym. Dlatego SwiftKey musiał znaleźć coś, co wyróżni jego propozycję z tłumu. I znalazł! Przed wami klawiatura, która jest w stanie rozpoznać nie jedno, a... dwa następne słowa. Tak, dobrze przeczytaliście.

Nowa klawiatura SwiftKey przewiduje nie jedno a dwa słowa!
REKLAMA
REKLAMA

Nowość ta znalazła na razie swoje miejsce w wersji testowej aplikacji SwiftKey dla Androida, o której debiucie poinformował serwis AndroidPolice. Oczywiście można było z góry założyć, że dodatek ten, jakkolwiek doskonale by się nie zapowiadał, będzie funkcjonalny głównie z anglojęzyczną odmianą klawiatury. Nic bardziej mylnego.

SwiftKey trafił na mój smartfon z Androidem, przy czym niespecjalnie wiedziałem, czego dokładnie się spodziewać. Zadziała czy nie zadziała? W którym momencie zobaczę te magiczne dwie podpowiedzi, zamiast jednej? A może nie zobaczę ich w ogóle, albo będą zupełnie nieprzydatne?

Długo nie musiałem czekać - po wpisaniu "Nie jestem" aplikacja podpowiedziała od razu "w stanie", co w zasadzie pasowało bardzo do testowego zdania, które miało wyrażać, że nie jestem w stanie zrozumieć, jak dokładnie działa nowa wersja klawiatury, ale zaraz pewnie się przekonam. Dalsze eksperymenty potwierdziły, że nowa funkcja działa bardzo ciekawie w przypadku języka polskiego. Nie zawsze wprawdzie trafia idealnie, ale ponownie robi to, co było jej największą zaletą od samego początku - potrafi zaoszczędzić nam ułamki sekund, które tracilibyśmy przy normalnym wprowadzaniu tekstu.

Inne przykłady? Po wpisaniu "jest tu" od razu zaproponowano mi dodanie "bardzo dużo". Dopisałem dalej "nowych opcji, które spraw" i od razu SwiftKey zaproponował "sprawdzają się". I tak dalej, i tak dalej.

Wiele wskazuje więc na to, że także przy trudnym języku polskim, nowość w SwiftKeyu spisuje się całkiem przyzwoicie, dodając - przynajmniej przy mojej niespecjalnie "niewyuczonej" klawiaturze najpopularniejsze konstrukcje następujące po aktualnie wpisanym słowie. Czasem wprawdzie propozycje mijają się zupełnie z sensem naszego zdania, ale czasem trafiają tak doskonale, że w głowie pojawia się tylko jedno pytanie: jak oni na to wpadli, skąd klawiatura wiedziała, co chcę napisać za chwilę? Jestem pewien, że jeśli SwiftKey zostałby u mnie na dłużej, za jakiś czas nauczyłby się podpowiadać mi odpowiednie kombinacje niemal bez pudła.

REKLAMA

Nawet jednak i bez tego nowa funkcja klawiatury SwiftKey robi ogromne wrażenie.

Teraz pozostaje tylko jedna kwestia - co będzie następne? Czy twórcy klawiatury będą po jednym słowie zwiększać liczbę podpowiedzi, czy może od razu pójdą na całość i po pierwszym słowie będą w stanie zgadnąć całe zdanie. Nawet jeśli jednak pozostaną przez jakiś czas przy dwóch, i tak robi to niesamowite wrażenie i zdecydowanie warto spróbować.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA