REKLAMA

Drugi sezon "Detektywa" jutro w Polsce. Już dziś możemy być pewni jego sukcesu

Odliczanie do premiery drugiego sezonu "Detektywa" czas zacząć. Serial w Stanach Zjednoczonych zostanie wyemitowany dzisiaj, ale w Polsce zobaczymy go dopiero jutro, na HBO GO. Choć kolejna seria opowiadać będzie o czymś zupełnie innym oraz wystąpią w niej nowi aktorzy, można być już pewnym, że powtórzy sukces poprzedniej. Wiara w to, że czeka nas doskonałe widowisko opiera się na świetnej fabule pierwszego sezonu, a także atmosferze, którą nam zagwarantował Nic Pizzolatto. Twórca "Detektywa" pozostał wszak ten sam.

Drugi sezon „Detektywa” jutro w Polsce. Już dziś możemy być pewni jego sukcesu
REKLAMA

Pizzolatto stworzył osiem odcinków serialu, z których każdy zapierał dech w piersiach i kazał zatopić się w tej niebezpiecznej historii, łączącej przeszłość z teraźniejszością. Na sukces pierwszego sezonu "Detektywa" złożyło się tak naprawdę wiele elementów, z których złośliwi w pierwszej kolejności wymienią dobrą kampanię marketingową. Rzeczywiście, trudno zaprzeczyć, że ten hype na "Detektywa", z którym do czynienia mieliśmy jeszcze przed premierą serialu, nie miał wpływu na zainteresowanie widzów rzeczoną produkcją.

REKLAMA

Swoje zrobiło nazwisko twórcy, który maczał palce w "The Killing", jednym z najlepszych seriali kryminalnych, a także osoby dwóch aktorów, wcielających się w główne role.

Matthew McConaughey, który dzięki "Detektywowi" i "Witaj w Klubie" stał się jednym z najgorętszych nazwisk w Hollywood (już nie ciał, bo w końcu przestał ściągać koszulkę), stworzył jednego z najbardziej intrygujących i skomplikowanych bohaterów serialowych, a Woody Harrelson przez cały czas świetnie mu dorównywał, kreując równie dwuznacznie moralną postać.

Nie bez znaczenia jest fakt, że serial produkowany jest przez HBO, które na swoim koncie od lat ma wiele mocnych produkcji.

Stacja odpowiada za takie seriale jak "Prawo ulicy", "Kompania braci" czy "Gra o tron", a związani z nią twórcy wiedzą jak dawkować napięcie, emocje i jak zainteresować widzów, by ci zostali wierni serialowi przez wiele lat. Udowodniał to wszakże pierwszy sezon "Detektywa", który był jedną z najgłośniejszych i najlepszych premier ubiegłego roku. Serial przewinął się chyba przez wszystkie zestawienia najgorętszych debiutów roku 2014. Pisali o nim także ci, których rozczarował. Bo rzeczywiście rozczarować mógł, jeśli ktoś spodziewał się bardzo dynamicznej fabuły i szybkich rozwiązań w postaci obicia kilku ryjów czy rozlewu krwi.

Siłą pierwszego sezonu "Detektywa" było połączenie wydarzeń z przeszłości z bieżącymi i próba dotarcia do prawdy.

Ta rozgrywała się, co najlepsze, na dwóch poziomach. Z jednej strony mamy chęć zgłębienia tajemniczej sprawy morderstw i przestępstw seksualnych o rytualnym charakterze, z drugiej próbę poznania bohaterów przez siebie samych, ale i przez widza. "Detektyw" urzekał także mroczną atmosferą i dość powolną akcją, w której tylko czasami doczekiwaliśmy się emocjonujących przyspieszeń.

Fenomen "Detektywa" tkwi w retrospekcjach, brudnych sprawach, o których mówi, tak samo nieczystych bohaterach z trudną przyszłością, a także w symbolach, jakich w serialu pełno. Nawiązanie do „Króla w Żółci” autorstwa Roberta W. Chambersa wielu spędzało sen z powiek. Czy Król w Żółci mógł być rzeczywistym sprawcą wielu strasznych czynów, a może to tylko uosobienie najczarniejszych zakamarków duszy człowieka? Ostatecznie metafizyka, której doszukiwano się w "Detektywie" nie znalazła swojego potwierdzenia w fabule, ale serial nadal kojarzy się z czymś owianym tajemnicą, mglistym i niebezpiecznym.

Drugi sezon "Detektywa", w którym w głównych rolach zobaczymy Colina Farrella, Vince'a Vaughna i Rachel McAdams zapowiada się równie mrocznie, tajemniczo i ekscytująco.

Ponownie w obsadzie mamy głośne nazwiska (choć osobiście budzące moją mniejszą sympatię, niż poprzednio), które na pewno przed ekrany przyciągną wielu widzów, a także tajemnicze morderstwo. Pracować przy nim będzie dwóch policjantów, nie będących bynajmniej ucieleśnieniem dobroci. Zwiastuny oraz plakaty "Detektywa", z którymi mogliśmy zapoznać się w ciągu ostatnich kilku tygodni, wskazują, że i tutaj dostaniemy wiele sekretów, niebezpiecznych wydarzeń, problemów natury moralnej, dramatycznych splotów akcji. Będzie gęsto, brudno, ciemno i strasznie. Być może ciut bardziej dynamicznie, ale w "Detektywie" nie chodzi o to, by szokować ciągłymi pościgami, a poruszyć widza psychologizacją postaci i niesamowitością ludzkiego bestialstwa. Złem duszy.

Hasło przewodnie, które przewija się już od jakiegoś czasu w związku z drugim sezonem serii, "We Get The World We Deserve" doskonale obrazuje problem, z jakim przyjdzie zmierzyć się bohaterom i widzom.

REKLAMA

Równie dobitnie podsumowało postaci serialu "Bloodline" produkcji Netfliksa zdanie: "We're Not Bad People But We Did A Bad Thing". To świat sprawił, że tacy jesteśmy. Staliśmy się paskudni i teraz życie odpłaca nam za nasze zło... złem, a my musimy się z nim zmierzyć. Już teraz jestem spokojna o to, że ta walka będzie równie udana jak w sezonie pierwszym. Czy lepsza, zobaczymy. Ale na pewno dostaniemy gamę różnorodnych emocji i brud, z którym przyjdzie nam się uporać.

Autorka jest redaktor prowadzącą sPlay.pl – bloga poświęconego cyfrowej rozrywce.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA