REKLAMA

iOS 8.4, czyli Apple przygotowuje grunt pod nowe usługi muzyczne

Zaledwie kilka dni temu doczekaliśmy się oficjalnej aktualizacji systemu operacyjnego w iPhone’ach i iPadach do wersji iOS 8.3, a już pojawiła się wersja rozwojowa kolejnej iteracji tego oprogramowania. Najważniejszą nowością jest odświeżony odtwarzacz muzyczny, ale niestety nadal nie ma on wbudowanej usługi streamingu, która miałaby konkurować ze Spotify, Tidalem i całą resztą.

14.04.2015 08.35
iOS 8.4, czyli Apple przygotowuje grunt pod nowe usługi muzyczne
REKLAMA
REKLAMA

Apple kilka dni temu udostępniło nową wersję oprogramowania do swoich urządzeń mobilnych. Lista zmian pokazywana każdemu użytkownikowi wgrywającemu iOS 8.3 była pokaźna, ale nie zmieniła tak naprawdę nic istotnego pod względem wizualnym w oprogramowaniu.

iOS 8.4 też nie zaskoczy nas pod tym względem.

Na urządzeniach testerów oprogramowania Apple i osób zapisanych do programu deweloperskiego pojawiła się dziś możliwość wgrania kolejnej wersji systemu iOS. Najprawdopodobniej będzie to ostatnia większa aktualizacja iOS 8 przed premierą iOS 9. Pierwszej prezentacji systemu z nowym numerkiem z przodu, który zadebiutuje oficjalnie z kolejną generacją iPhone’ów we wrześniu, spodziewamy się w czerwcu na konferencji WWDC 2015.

Udostępniony właśnie iOS 8.4 w wersji rozwojowej nie wprowadza nic rewolucyjnego, ale aktualizacja przynosi duże zmiany w aplikacji systemowej służącej do odtwarzania muzyki. Zmian w tym zakresie życzy sobie bardzo wielu klientów, ale niestety Apple nadal nie wprowadziło na swoje sprzęty streamingu muzyki z prawdziwego zdarzenia, na co czekamy od czasu przejęcia przez firmę Tima Cooka marki Beats Audio.

Nowa aplikacja muzyczna ucieszy natomiast osoby, które mają już sporą bibliotekę utworów kupionych w iTunes.

Aplikacja Muzyka w iOS 8.4 beta wprowadza nowy, atrakcyjny wygląd który ma zachęcać użytkownika do przeglądania zbiorów. Użytkownicy urządzeń Apple doczekali się wreszcie możliwości tworzenia swoich własnych składanek i playlist, które można okrasić wybraną przez siebie grafiką. Oprócz tego w nowej aplikacji wyeksponowano zdjęcia w widoku listy wykonawców, a z listy albumów można przejść bezpośrednio do odtwarzania.

W nowej aplikacji uproszczono odnajdywanie dodanych ostatnio utworów, które trafiają teraz na samą górę biblioteki. Na liście ostatnio odtwarzanych można szybko wrócić do stacji oferowanych w ramach iTunes Radio - czyli funkcjonującej dziś i nieco przestarzałej w założeniach usługi streamingowej, która przypomina bardziej Pandorę niż Spotify.

Bardzo dobrym pomysłem jest też nowy miniplayer.

Odtwarzając muzykę w tle można przeglądać zasoby biblioteki jednocześnie kontrolując odtwarzanie z zaprojektowanego od nowa miniplayera. Jedno tapnięcie w pasek pozwala na przejście do ekranu odtwarzania, który również doczekał się odświeżenia. Okładka albumu i inne artworki doczekały się należytej ekspozycji.

Można bezpośrednio z tego miejsca zacząć odtwarzać materiały audio na głośnikach podpiętych przez AirPlay. Aplikacja pozwala podejrzeć w prosty sposób, jaki utwór jest następny w kolejce, a listę można dowolnie edytować. Pojawiła się też wyszukiwarka, do której można przejść z dowolnego ekranu w aplikacji

To zresztą nie koniec zmian.

Apple obiecuje, że nowa wersja aplikacji to dopiero początek zmian w usłudze muzycznej. Daje to nadzieję, że podczas WWDC 2015 zostanie zaprezentowana zupełnie nowa oferta. Ciężko jak na razie wyrokować, jak miałby ona wyglądać, ale z pewnością w Cupertino mają twardy orzech do zgryzienia.

iTunes Store sprzedaje albumy i pojedyncze utwory, a przejście na model streamingu w ramach abonamentu pozbawiło Apple zysków. Jak zresztą wytłumaczyć przejście na model podobny do Spotify klientom, którzy wydali setki jeśli nie tysiące dolarów na muzykę w przeciągu ostatnich kilku lat?

REKLAMA

Muzyka w iOS się zmieniła i wygląda lepiej, ale nadal nie przynosi odpowiedzi na pytanie, jak zostanie zintegrowane iTunes i Beats.

* zrzuty ekranu za: 9to5Mac

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA