Apple bierze na celownik klientów konkurencji - nowa oferta może okazać się strzałem w dziesiątkę
Apple ma nowy pomysł na to, jak zachęcić klientów do przejścia lub powrotu do iPhone’a po romansie z Androidem lub Windows Phone'em. Firmie z Cupertino na tyle na tym zależy, że odkupuje od zagubionych owieczek ich stare telefony.
Twórcy nowoczesnych smartfonów stale walczą o uwagę klientów. Patrząc po komentarzach w sieci każda większa firma ma swoich entuzjastów, czasem fanbojów, a najczęściej też duże grono hejterów. Ogromna grupa zwykłych użytkowników nie przywiązuje jednak większej wagi do marki telefonu i zainstalowanego w nim oprogramowania.
Apple atakuje rynek phabletów
Takie osoby bez większego problemu mogą zmienić podstarzałego Galaxy S na najnowszy smartfon HTC, a zakurzone Sony na iPhone’a. Firma z Cupertino stara się przekonać osoby zastanawiające się właśnie nad wyborem nowego telefonu, by porzuciły Android, Windows Phone i BlackBerry i doceniły wreszcie to, co oferuje im iOS.
Sprawę opisuje Digital Trends, a redaktor stawia tezę, że Apple chce teraz przyciągnąć z powrotem użytkowników, którzy przez ostatnie lata odpłynęli do konkurencji ze względu na brak większych urządzeń w ofercie firmy. Teraz po premierze telefonu iPhone 6 i phabletu iPhone 6 Plus przyszedł czas na kontrofensywę.
Przynieść stary telefon, wyjdź z iPhone’m
Mieszkańcy cywilizowanego (według Apple) świata od dawna mogli przynieść do sklepu Apple Store swój stary telefon i oddać go uzyskując zniżkę na nowszy, ładniejszy, szybszy i będący jeszcze bardziej amazing model. Warunkiem było to, żeby oddawany w barterze telefon miał charakterystyczne jabłkowe logo na obudowie.
Apple doszło jednak do wniosku, że to nie jest dobra taktyka. Jeśli ktoś już raz kupił iPhone’a, to i tak jest już przynajmniej w połowie nawrócony. Największym problemem są dla firmy heretycy, którzy korzystają z produktów konkurencji. Apple postanowił więc przyjmować od ludzi, którzy zbłądzili, w ramach rozliczenia telefony innych marek.
Dwie pieczenie na jednym ogniu
To bardzo cwany ruch ze strony Apple. Dzięki oddaniu starego Androida, Windows Phone’a lub BlackBerry nie tylko przyszły użytkownik iPhone’a musi wydać na nowy telefon mniej pieniędzy co go może zachęcić do zakupu, ale z każdą taką transakcją na świecie umiera jeden mały zielony robot.
Niestety, jeśli już chcieliście biec do sklepu i oddawać swojego Samsunga lub Nokię w zamian za nowe jabłuszko, to mam złą wiadomość. Apple prowadzi tę akcję wyłącznie w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Wielkiej Brytanii i kilku innych wybranych państwach.
W Polsce możemy o tym zapomnieć, bo mimo pisania przez fanów Jabłka petycji do Tima Cooka, pozostał on niewzruszony na prośby o otwarcie oficjalnego salonu Apple Store, gdzie moglibyśmy wydawać na nowe gadżety ciężko zarobione pieniądze.
*Grafika główna pochodzi z serwisu Shutterstock.