HTC w górę, ale końca kłopotów nie widać
HTC publikuje wstępny, pozytywny wynik finansowy za ostatni kwartał. To już drugi z rzędu kwartał na plusie dla tajwańskiego producenta. Ale to tyle z dobrych wiadomości - podstawowy problem HTC jak był, tak dalej jest.
Zarabianie na działalności, którą się prowadzi to podstawa podstaw każdego biznesu. Niestety w przemyśle mobilnym zarobek nie jest wcale oczywisty. Zdecydowaną większość zysków z (kontrolowanej raportami finansowymi) branży zbiera bowiem dwóch graczy: Apple i Samsung. Jeśli liczyć księgowo, to łącznie obaj liderzy mają zdecydowanie ponad 100 proc., co oznacza, że na każdego straconego przez mniejszych graczy dolara przypada dolar zarobiony na czysto przez liderów.
HTC zanotowało zysk w wysokości 21 mln dol. w trzecim kwartale rozliczeniowym 2014 r., co jest drugim z rzędu dodatnim wynikiem finansowym. Niemniej jednak przychody, które świadczą o bieżącej kondycji firmy ponownie spadły - tym razem o 8 proc. do 1,37 mld dol. Jest trochę lepiej niż kwartał wcześniej, gdy sprzedaż spadła o 33 proc., ale spadek pozostaje spadkiem.
Z takiej relacji przychodów do zysków wynika, że głównym powodem osiągnięcia rentowności jest nie podstawowa sprawa dla producenta sprzętu mobilnego, czyli sprzedaż smartfonów, lecz wynik udanej restrukturyzacji kosztowej.
Od czegoś trzeba zacząć - to oczywiste, choć przestrzegałbym przed ferowaniem wyroków, że pozycja HTC ulega poprawie i firma obroniła swój rynkowy byt.
Nie ma chyba fana nowych technologii, który życzyłby źle tajwańskiej firmie. HTC jest bowiem w opinii wielu producentem najlepiej wyglądających, zaprojektowanych i wykonanych smartfonów z Androidem na rynku.
Problemem HTC jest jednak strategia marketingowa. Od dwóch lat jest ona rozchwiana, bez zachowania wyraźnej jednolitej linii. Niestety wydaje się, że to się szybko nie zmieni. Wnioskując bowiem po kolejnych spekulacjach dotyczących najnowszych planów wydawniczych HTC można przypuszczać, że dalej będą dziwne strzały ad hoc.
Na topie jest teraz GoPro? To HTC zrobi własny odpowiednik hitowej kamery. Jest aktualnie wielka moda na zdjęcia selfie? HTC zrobi "prawdziwy selfie-phonie", który miałby mieć przednią kamerę równie dobrą co tylną.
Może to i ciekawe, ale raczej nie przyniesie to znacznego zwiększenia sprzedaży i wyjścia z kłopotów. To jedynie działanie bieżące, dedykowane temu, o czym się aktualnie dyskutuje na rynku, a to krok defensywny.
W tym biznesie trzeba szukać zrozumienia i wyczucia tego, co będzie hitem za sezon, kreować potrzeby, a nie odpowiadać na ruchy konkurencji.