To wygląda na oficjalnie potwierdzenie, że będą dwie wersje iPhone'a 6
Jeden nowy model czy dwa? To pytanie prawdopodobnie od długiego czasu chodzi po głowach osób, które z niecierpliwością wyczekują na premierę najnowszego telefonu Apple. Wygląda jednak na to, że jeszcze przed premierą wszelkie wątpliwości zostaną rozwiane. Głównie za sprawą... Tajlandii.
Zgodnie z informacjami uzyskanymi przez MacRumors i podanymi przez przedstawicieli tamtejszego Ministerstwa Telekomunikacji (National Broadcasting and Telecommunications Commission - NBTC), na początku tego miesiąca Apple złożyło wniosek o pozwolenie na import właśnie dwóch modeli iPhone 6 - A1586 oraz A1524.
Zgodnie z prawnymi wymogami obowiązującymi w Tajlandii, informacje na temat zaakceptowanych wniosków tego typu muszą być ujawniane publicznie, choć bez podawania dokładniejszych szczegółów.
Większość kwestii związanych z nowym telefonem Apple, o ile nie liczyć plotek i mniej lub bardziej wiarygodnych przecieków, pozostaje więc tajemnicą.
Na razie więc możemy jedynie próbować zwizualizować sobie wygląd nowego smartfonu z charakterystycznym logo, oglądać nieoficjalnie udostępnione fotografie (i wierzyć, że są zgodne z rzeczywistością), zastanawiać się po co w ogóle Apple dwa modele z ekranami o różnej przekątnej i próbować przewidzieć na tygodnie przed premierą, czy po raz kolejny będzie to wielki hit, czy tym razem faktycznie "zabraknie emejzingu". Wszystko to oczywiście tylko do momentu prezentacji, kiedy ze standardową dla siebie pompą Apple pokaże światu, nad czym pracowało przez ostatni rok.
Gdyby natomiast uwierzyć plotkom, tymi dwoma tajemniczymi modelami będą urządzenia wyposażone w ekran o przekątnej 4,7". Pierwszy, odrobinę łatwiejszy do zaakceptowania przez obecnych użytkowników 5, 5s czy 5c, oraz 5,5" - dla tych, którzy mają dość spoglądania z zazdrością na telefony znajomych, pracujące pod kontrolą Androida. Na temat tego, czy faktycznie takie będą rozmiary wyświetlaczy nowych telefonów Apple, w jaki sposób będzie się starano je różnicować pod względem funkcjonalności, jednocześnie nie doprowadzając do nieprzyjemnej fragmentacji, można w tej chwili dyskutować do woli.
Jeśli ktoś jednak zaczął już pakować walizki i rezerwować bilet do Tajlandii, aby ustawić się w kolejce po nowego iPhone'a, niech lepiej ma na uwadze (o czym przypomina m.in. MR), że kraj ten przy okazji ostatniej premiery otrzymał dostęp do nowego "Jabłka" dopiero w drugiej turze.
Zdjęcie pochodzi z serwisu Shutterstock.