Nowy Listonic to już nie tylko lista zakupów. Polacy chcą stworzyć zakupowy odpowiednik Google Now
Listonic znów się zmienia i jest to kolejny krok w stronę podboju zachodu. Nowe wersje dla Androida i iOS doczekały się kilku drobnych zmian, a mimo to twórcy podkreślają, że ich aplikacja przestała już być tym, czym była do tej pory.
Gdybyśmy pisali o wszystkich aktualizacjach w aplikacjach mobilnych zabrakłoby nam w redakcji rąk do pracy. Zresztą każdego dnia mój iPhone powiadamia mnie o nowych wersjach przynajmniej kilku programów. Czasem są to irytujące zmiany w Facebooku, innym razem poprawki błędów, raz na jakiś czas zdarza się też jakieś odświeżenie interfejsu.
Dziś w Apple App Store i Google Play pojawiła się aktualizacja dla Listonica i jest to aktualizacja zupełnie innego typu i kalibru. Program ze względnie prostego narzędzia, jakim jest mobilna lista zakupów, zmienia się w asystenta zakupowego z prawdziwego zdarzenia. Tak przynajmniej uważa Filip Miłoszewski jeden z założycieli firmy. Osoby, które z aplikacji korzystały sporadycznie tej subtelnej zmiany mogą nie zauważyć. To ona jest jednak kluczowa dla dalszego rozwoju łódzkiej aplikacji.
Porady, czyli Twój zakupowy Google Now
Najważniejszą nowością wprowadzoną w tej wersji Listonica są porady. Po dodaniu kilku produktów do listy na jej końcu pojawiają cenne i nie zawsze oczywiste wskazówki związane właśnie z przedmiotami, które planujemy kupić lub właśnie kupiliśmy. Wystarczy kliknąć na wyświetloną poradę, aby móc przyjrzeć się kolejnym. Ich liczba zależy od długości naszej listy i są tak dobierane, by na ogół się nie powtarzały.
Twórcy przygotowali bazę ponad 1000 różnorodnych podpowiedzi i pomocy odnoszących się zarówno do tego jak kupować dane produkty, jak je przechowywać i przyrządzać oraz dopełnili całości garstką ciekawostek.
Ekipa Listonic postarała się o unikalność tych porad i choć część może dla niektórych wydawać się oczywista, wiele jednak zaskakuje. Czy wiedzieliście na przykład, że kładąc jabłko w pojemniku z chlebem dłużej zachowamy świeżość pieczywa? Przy każdej ze wskazówek znajdziemy przycisk udostępniania, a w dzieleniu się nimi pomaga fakt, że każda z nich ma swój unikalny link.
Twórcy aplikacji zakładają, że aktywni użytkownicy Listonic chętnie podziela się na Facebooku i Twitterze co ciekawszymi poradami i w ten sposób wieść o programie będzie wirusowo rozprzestrzeniać się po sieci.
Podczas rozmowy ze mną Filip Miłoszewski przyznaje, że wprowadzenie porad do Listonica jest kolejnym krokiem ku wyróżnieniu się, podjętym przede wszystkim z myślą o rynku amerykańskim. Pod koniec roku usługa zadebiutowała w wersji anglojęzycznej i już korzysta z niej kilkadziesiąt tysięcy osób poza granicami Polski. Za kilka tygodni porady wystartują również w języku angielskim, dzięki czemu Listonic będzie oferował kolejną unikalną funkcję wśród aplikacji do robienia list zakupów.
Zresztą te zakupowe triki w wizji twórców są zaledwie początkiem dalszej ewolucji Listonica w stronę asystenta zakupowego. Kolejne dodatki są jeszcze w fazie opracowywania, jednak wiadomo , że aplikacja ma przestać być tylko „smart” listą zakupów, a stać się absolutnie niezbędnym dodatkiem podczas wycieczki do sklepu. Wprowadzone porady pokazują, że nie będą to nachalne rozwiązania, a elementy serwowane wtedy, kiedy tego potrzebujemy. Założyciele Listonica, mówią o byciu czymś w rodzaju Google Now dla zakupów.
Reszta to drobne poprawki
Poza wprowadzeniem porad aplikacja tylko nieznacznie różni się od poprzedniej wersji wydanej we wrześniu ubiegłego roku. Wprowadzono drobne zmiany w interfejsie, spośród których najważniejszą jest połączenie wyszukiwania z szybką listą oraz możliwość dodawania wielu różnych produktów jednocześnie.
Także podczas wyszukiwania produktów, po wyświetleniu podpowiedzi poniżej prezentowana jest lista przedmiotów z kategorii, do której przypisany jest pierwszy produkt z listy podpowiedzi. Jeśli, więc wpiszemy piwo, to niżej zobaczymy też inne napoje alkoholowe. Jeśli będzie to papier toaletowy, to aplikacja zasugeruje też ręczniki jednorazowe, czy chusteczki higieniczne, a przy marchewce będą to inne warzywa. Teraz stworzenie listy zakupów jest naprawdę szybkie.
Trudno jest się przyczepić do czegokolwiek. Listonic od samego początku był naprawdę dobrym produktem i z biegiem lat ewoluuje jeszcze bardziej, ułatwiając cały proces i dostosowując się do panujących standardów na rynku mobilnym.
Aplikacja nie dla Geeka
Kolejna wersja to dalsza próba zaistnienia Listonica w znacznie szerszym obszarze. Mobilna lista zakupów z Łodzi debiutowała w momencie gdy smartfony były domeną geeków, świadomych fanów gadżetów, raczej z topowymi słuchawkami. Dziś posiadanie telefonu z Androidem, czy Windows Phone jest czymś powszechnym, natomiast wciąż jeszcze wykorzystanie dodatkowych aplikacji nie jest tak oczywiste.
Podstawowa funkcjonalność Listonica w rzeczywistości jest bardzo prosta do zastąpienia notatnikiem w telefonie, czy klasyczną kartką papieru. Smart lista z współdzieleniem to narzędzie atrakcyjne dla osób zakręconych na punkcie nowych technologii, gdzie trudno jest pokazać wprost przeciętnemu konsumentowi wartość dodaną do klasycznej kartki papieru. Wraz z kolejnymi funkcjami i zmianie orientacji z listy zakupów na asystenta zakupowego jest to znacznie łatwiejsze. Zresztą porady to nie pierwszy krok w tym kierunku - w aplikacji znajdziemy oferty promocyjne z marketów, czy też inspiracje kulinarne z różnych blogów poświęconych gastronomi.
Zmiany w modelu Listonica już następują, co widać chociażby w demografii użytkowników. Jak powiedział mi Filip Miłoszewski na początku działalności 80% użytkowników stanowili mężczyźni, dziś stanowią oni już tylko 45%. Jednocześnie jeden z założycieli Listonica wspomina, że wciąż nie jest łatwo jest przebić się aplikacji mobilnej do serwisów czy magazynów poświęconych szeroko pojętemu life style’owi.
Ja tę wizję kupuje
Kibicuje Listonicowi od jego początków, choć sam nie jestem bardzo aktywnym użytkownikiem aplikacji. Po pierwsze przemawia do mnie lokalny patriotyzm, po drugie mam okazję naocznie przyglądać się temu jak rozwijany jest ten produkt. Łódzka ekipa wysoko mierzy i konsekwentnie dopieszcza swój produkt, aby stał się atrakcyjny nie tylko na polskim rynku, ale także na zachodzie.
Wizja bycia zakupowym asystentem wydaje się być bardzo sensowna, a porady są pierwszym poważnym krokiem ku temu. Nowa wersja sama w sobie jest tylko drobną aktualizacją, ale już wcześniej uważałem ją za jedną z ładniejszych i funkcjonalnych aplikacji mobilnych. Teraz listy tworzy się jeszcze szybciej i wygodniej, a porady często naprawdę potrafią zaskoczyć.
Listonic w nowej wersji dostępny jest już w Google Play oraz Apple App Store. Niedawno aplikacja została odświeżona na Windows Phone, a porady dotrą tam za kilka tygodni.