REKLAMA

TomTom GO kończy 10 lat. Kolejnej dekady nie przeżyje

TomTom właśnie świętuje 10-lecie swojej linii urządzeń TomTom GO. To niesamowite jak szybko nawigacja stała się czymś praktycznie niezbędnym, a jednocześnie już dziś warto się zastanowić, czy TomTom jest w stanie przetrwać kolejną dekadę.

TomTom GO kończy 10 lat. Kolejnej dekady nie przeżyje
REKLAMA

Holenderski TomTom istnieje od 1991 roku i zatrudnia 3600 osób na całym świecie, tym między innymi w sporym łódzkim oddziale, który miałem okazję odwiedzić. Jednak to raptem 10 lat temu do sprzedaży wprowadzone zostały pierwsze urządzenia nawigacyjne z serii TomTom GO.

REKLAMA

Z tej okazji firma przygotowała infografikę i zebrała bardzo ciekawe informacje o swoich użytkowników. Samych urządzeń zostało sprzedanych 75 milionów. To sporo, ale nie w porównaniu do faktu, że każdego dnia ponad 800 milionów osób korzysta z rozwiązań TomToma, a dzięki nawigacjom TomTom 2,9 miliona osób dotarło na... swoją pierwszą randkę.

10 lat TomTom GO

Świetne statystyki, które stają się niczym w obliczu aktualizacji Map Google.

Darmowe narzędzie dostępne na milionach smartfonów na całym świecie też jest w stanie zaoferować informacje o korkach, nawigację krok-po-kroku, asystenta pasa ruchu oraz mapy offline. Ponadto rozwiązania Google’a pomagają pieszym, użytkownikom komunikacji miejskiej oraz rowerzystom. TomTom w wersji konsumenckiej dedykowany jest przede wszystkim kierowcom i motocyklistom, a nawigacja do smarfona dostępna jest od kilkudziesięciu euro.

W obliczu tego trudno jest życzyć 100 lat zacnemu jubilatowi. Nie wątpię jednak w to, że sam TomTom przetrwa kolejne dekady. Holendrzy zgrabnie dywersyfikują swoją działalność współpracują z Apple i licznymi innymi firmami, którym dostarczają mapy i inne niezbędne dane, opracowują wspomniane mapy oraz eksperymentują z zegarkami sportowymi czyli modną obecnie technologią ubieralną.

Zupełnie inaczej wygląda sprawa dedykowanych urządzeń nawigacyjnych jakimi jest TomTom GO. Sprzedaż ich spada z roku na rok, co spowodowane jest nie tylko wspomnianymi smartfonami, ale popularyzacją natywnych rozwiązań montowanych w samochodach.

Choć wciąż za wbudowaną nawigację w samochodzie producenci winszują sobie krocie, to nie jest to już taki luksus jak jeszcze dekadę temu. Z powodzeniem możemy w nowym Renault Clio znaleźć właśnie fabryczną nawigację z mapami... TomToma.

W chwili obecnej urządzenia TomToma i tak wypadają dużo korzystniej niż sprzęt konkurencji. Gdy reszta może schować się przy tym co oferują nam smartfony, Holendrzy starają się znaleźć wartość dodatnią. I tak są w ofercie takie urządzenia jak GO 5000, który posiada stałe połączenie z Internetem, dzięki któremu w całej Europie możemy być na żywo informowani o korkach bez dodatkowych opłat.

REKLAMA

Nie wierzę jednak w to aby takie urządzenia utrzymały się zbyt długo na rynku. Dedykowane sprzęty jeszcze pewnie przez jakiś czas widywać będziemy w marketach tuż obok odtwarzaczy mp3. Znajdą się też entuzjaści, którzy nie wyobrażają sobie innego sposobu na korzystanie z nawigacji. Ale biznes TomToma będzie leżał zupełnie gdzie indziej.

Śmiało mogę krzyknąć sto lat TomTom! Jednak sam TomTom GO zapewne umrze nie dożywszy pełnoletności. Ani my, ani Holendrzy płakać za nim nie będziemy. Biada za to konkurentom, którzy nie zdywersyfikowali działalności na czas.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA