Gramy w Final Fantasy XIV: A Realm Reborn. MMORPG na konsoli? Da się!
W dodatku jeszcze jak. Muszę przyznać, jestem pod ogromnym wrażeniem. Wersja beta A Realm Reborn po raz kolejny przypomniała mi, jak szybko zanikają różnice między komputerami oraz konsolami, kiedy przyjdzie nam mówić o samej rozgrywce. Ulepszone Final Fantasy XIV nie tylko pokazało, że może być równie dobre, co gry MMORPG na PeCety, ale jest od części z nich zdecydowanie lepsze.
„MMO na konsole? Bleh” – tak może napisać duża część z Czytelników i wcale nie będę się im dziwił. Dotychczas to komputery osobiste były bastionem tego gatunku, niewzruszonym pomimo kilku spektakularnych prób przeniesienia specyficznego doświadczenia na konsole. To, wraz z nadejściem platform nowej generacji, w końcu daje się odczuć. Początkowo byłem pełen obaw, spoglądając na dużą ilość gier typu MMO na PlayStation 4, zwłaszcza w początkowej fazie istnienia sprzętu, lecz teraz jestem o to spokojny.
A Realm Reborn to nie tylko cholernie dobre MMO. To tytuł, w który lepiej gra mi się na konsoli, niżeli na komputerze osobistym.
No dobrze, możecie napisać, co z myszką, co z szybkim wyborem umiejętności, wielką liczbą przedmiotów do zarządzania oraz ekwipunkiem do porównywania. Co z samą skalą w końcu – wszakże produkcje nastawione na masową, sieciową rozgrywkę w wydaniu konsolowym bardzo często były jedynie marną kalką tego, co działo się na komputerach. Z A Realm Reborn jest zupełnie inaczej. Ulepszone Final Fantsy XIV nie poszło na żadne kompromisy ani ustępstwa względem swojego odpowiednika na PC, natomiast wszelkie niedostatki nadrabia pomysłowością twórców oraz możliwościami samego PlayStation 4.
Umiejętności, ekwipunek, bagaż, postęp postaci, mapa, dziennik zadań… MMORPG od zawsze uginały się od ciężaru tabel i okien, którymi komfortowo zarządzało się jedynie myszką i klawiaturą. Tyle tylko, że za sprawą czwartego DualShocka gra na PS4 ma swojego gryzonia, swój wskaźnik uruchamiany za pomocą wbudowanego w kontroler panelu dotykowego. Proste i banalne rozwiązanie, do którego da się przyzwyczaić, podobnie jak do touchpada laptopa.
Nie jest to co prawda komfort porównywalny do obcowania z gryzoniem przeznczonym dla graczy, ale pomyślcie tylko, jak ważny to krok.
Od teraz, trzymając pada w ręku, mogę wykonywać te same operacje, na które wcześniej pozwalała jedynie myszka. Przeglądanie tych wszystkich okien, zakładek i tabel stało się znacznie prostsze i łatwiejsze. Po ekranach opcji oraz ekranach postaci i zadań przełączam się za pomocą panelu dotykowego, podczas kiedy walki oraz eksploracji dokonuję przy pomocy fizycznych przycisków DualShocka. Doskonałe rozwiązanie, którego od zawsze brakowało konsolom. Przy odpowiednim skonfigurowaniu panelu dotykowego szybko zapomnicie, że gracie w MMORPG na konsoli. To zupełnie nowa jakość, nowa formuła, nowe rozwiązanie oraz kamień milowy, którego po prostu nie można przegapić.
A Realm Reborn zachwyca nie tylko pod względem obsługi. Mając w pamięci, jak często gry na konsole były znacznie mniejsze i obdarte z możliwości swoich komputerowych odpowiedników, cieszę się również ze skali nowego Final Fantasy. Tutaj wszystko zdaje się być zachowane w skali jeden do jednego względem oryginału. Graczy jest prawdziwe mrowie, lecz w żaden sposób nie męczy to konsoli. Gęste od podróżników miasta oraz wioski nie wpływają na jakość doświadczenia, pomimo kilkudziesięciu potyczek, które jednocześnie obserwowałem na ekranie. Świat wirtualnej Eorzei pęka w szwach od śmiałków z padami w dłoniach, którzy wykonują kolejne zadania, tańczą, biorą udział w grupowych wydarzeniach i rozwijają się. Dokładnie tak samo, jak na komputerze osobistym.
Skala, możliwości, rozmach – mówimy tutaj o czysto komputerowej jakości, której nigdy wcześniej nie widziałem na konsoli. Żadnej konsoli.
Oczywiście, MMORPG na platformach Sony i Microsoftu zdarzały się już wcześniej, co by tylko wspomnieć również obecne na PS4 DC Universe Online. Kiedy jednak zestawić grę o superbohaterach z Final Fantasy, wychodzą nam dwie zupełnie odmienne produkcje, nie tylko za sprawą przedstawionego świata, ale również oddanych graczom możliwości. A Realm Reborn jest po prostu esencją komputerowego MMORPG, wciśniętą w konsolę. To silny policzek dla PeCetowych graczy, pokazujący, jak bardzo te platformy do grania dogoniły ukochane przez nas komputery. Coś niesamowitego.
Final Fantasy XIV: A Realm Reborn jest przy tym niezwykle piękne. Chociaż pod względem artystycznym tytuł nie dorównuje genialnemu Guild Wars 2, tak w kwestii jakości tekstur, dokładności czy ilości elementów na ekranie nie mam żadnej wątpliwości, że A Realm Reborn jest najładniejszym przedstawicielem gatunku, w którego grałem. Piszę to z perspektywy fana Guild Wars 2, który ma za sobą takie tytuły jak Aion, The Old Republic, Neverwinter Online, Secret World czy betę nowego The Elder Scrolls Online. Dzieło Japończyków wygląda na konsoli naprawdę okazale, zachwycając oryginalnym wzornictwem oraz kreacjami postaci.
Nie myślcie jednak, że Final Fantasy w szatach MMORPG jest zbyt egzotyczne z punktu widzenia europejskich graczy. A Realm Reborn znacznie bliżej do kolejnych klonów World of Warcraft, niżeli poprzednich, nastawionych na rozgrywkę dla jednego gracza odsłon niezwykle popularnej serii. Walka z pomocą zdobywanych, odnawialnych umiejętności, klasyczne zadania do wykonania, wykrzykniki nad głowami postaci niezależnych, instancje, dungeony, crafting, awansowanie z poziomu na poziom, możliwość posiadania wierzchowca, rozwijanie atrybutów czy nawet skopiowane od twórców odpowiedzialnych za Guild Wars dynamiczne wydarzenia – jest tutaj wszystko, czym musi pochwalić się klasyczny, chcący odnieść sukces tytuł MMORPG.
Pomimo swoich japońskich korzeni, każdy amator gatunku odnajdzie się w świecie A Realm Reborn bez żadnego problemu, nawet z padem zamiast myszki w ręku.
O samej grze będziemy jeszcze pisać w momencie jej premiery. Debiut A Realm Reborn dopiero przed nami. Testy bety pokazały mi jednak coś naprawdę niezwykłego – na konsoli da się zrobić grę MMORPG nie tylko w skali takiej, jak na komputerze, ale również na porównywalnym poziomie. Jeżeli jesteście miłośnikiem tego gatunku, dzień w dzień zdobywając kolejne poziomy, tytuły i artefakty na serwerach, A Realm Reborn zrewiduje Wasze podejście do fundamentalnych założeń MMORPG i ich obecności na innych platformach. Ulepszone Final Fantasy XIV zapowiada się na kapitalny tytuł, który może zrujnować tygodnie z życia posiadaczy PlayStation 4. Sony właśnie zyskało potężnego asa w rękawie, którego konkurencja może póki co pozazdrościć. Jestem pod wrażeniem.