REKLAMA

To zdecydowanie nie był dobry rok

2013 to nie był dobry rok. Pojawiło się kilka pozytywów, ale w ogólnym rozrachunku okazało się, że obnażono naszą hiopkryzję, olewactwo i inne słabości. Po kolei:

01.01.2014 17.16
To zdecydowanie nie był dobry rok
REKLAMA

- w 2013 roku okazało się, że praktycznie wszyscy mamy w nosie prywatność. Wybuchła afera z NSA, dowiedzieliśmy się, że agencje ze Stanów Zjednoczonych podsłuchują Internet na ogromną skalę, że potrafią szpiegować smartfony, konta i praktycznie wszystko, co się da. Przez chwilę się przestraszyliśmy i oburzyliśmy, ale szybko się znudziliśmy. Dalej korzystamy ze szpiegowanych usług, bo to wygodne. Zignorowaliśmy to, że nasi przedstawiciele władz powinni oburzyć się za szpiegowanie obywateli, ale jakoś się do tego nie kwapią. Ogólnie afera aferą, nie podoba nam się to, ale jesteśmy zbyt wygodni - niech zajmie się tym garstka zaangażowanych osób. Sami zgadzamy się na to wszystko i kręcimy na siebie bicz;

REKLAMA

- kupujemy wszystko, co się błyszczy. Kupując cuda z ekranami Full HD na kilku calach, z dziesiątkami funkcji, których nie użyjemy, jednorazówki, które często lepiej wymienić niż naprawić, dajemy producentom jasny znak: tego chcemy. Nie lepszych baterii, nie jakości, a świecidełek;

- negatywny, przedmiotowy wobec nas samych pragmatyzm okazujemy też względem usług internetowych, reklam, wiarygodności i tak dalej. Facebook stał się jedną wielką powierzchnią reklamową, wielu z nas czuje się tam coraz gorzej, ale przecież nie rezygnuje, bo tak wygodniej. Na reklamy ubierane w płaszczyk natywnych reagujemy wzruszeniem ramion i słowami “jakoś trzeba zarabiać”. Prawie nikt nie chce płacić za treści, więc zadowalamy się tym, co jest. Przestaliśmy przejmować się wszystkim, co nie dotyczy naszych Fejsbuków, Instagramów i Twitterów;

warsaw shore

- jesienno-zimowym hitem MTV stało się “Warsaw Shore”, które bez Internetu chyba by tak nie rozkwitło. Wcześniej w podobny sposób echem w Sieci odbiła się “Miłość na Bogato”, choć przy “Warsaw Shore” to niewinny, głupawy serialik. Telewizja publiczna zaczęła emitować scripted docu - pseudodokumentalne, pseudoedukacyjne serialiki o problemach, które od kilku lat królują na Polsacie. Jednocześnie w Sieci, w mniej lub bardziej legalny sposób królują seriale zagraniczne i wydaje się, że nasze media, w tym również publiczne, odpuściły starania o choćby fasadę utrzymywania jakości i resztek misji - nikogo to już nie obchodzi, “infotainment”;

- słowem roku zostało “selfie”, po polsku “samojebka”, czyli piękny dowód na samozachwyty i egocentryczność w XXI wieku. Samojebka to zdjęcie robione samemu sobie, z przeznaczeniem do wrzucenia w Sieć. Nawet Barack Obama, prezydent jednego z najważniejszych krajów na świecie, strzela sobie selfie na pogrzebach - w końcu prezydent też człowiek, pokazuje tylko, jak bardzo samojebka jest ważniejsza od szacunku. Justin Bieber zainwestował w aplikację do robienia i publikowania selfie, ale się nie przyjęła, bo okazało się, że wszyscy patrzą tylko na swoje zdjęcia i gdzieś mają oglądanie samojebek innych.

Tak według mnie wyglądał rok 2013. W 2014 życzę Wam umiejętności odcięcia się od Sieci i technologi, wyciszenia się i spojrzenia na to, co się dzieje i na siebie z dystansem!

Zdjęcie multitasking man using tablet, laptop and cellphone connecting pochodzi z serwisu Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA