Wzruszające - płaczący Steve Ballmer żegna się z pracownikami Microsoftu
Nie jestem i nigdy nie byłem zwolennikiem Steve'a Ballmera jako szefa Microsoftu. Uważam, że nie nadawał się na szefa największej i najważniejszej spółki technologicznej świata. Był też fatalnym następcą legendarnego Billa Gatesa. Jednak jest w nim coś takiego, co powoduje, że łatwo być tym człowiekiem w pewnym sensie zafascynowanym.
Jak wiemy, Steve Ballmer odchodzi na emeryturę. Według oficjalnych dokumentów w ciągu roku, choć wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że nastąpi to znacznie szybciej. Ponadto im więcej wiadomo na temat ostatnich wydarzeń wewnątrz Microsoftu, tym bardziej robi się oczywiste, że Ballmer został poproszony o to, by ustąpić.
Na poważną ocenę pracy Steve'a Ballmera na stanowisku Microsoftu przyjdzie jeszcze czas. Jednak jedno jest pewne już dziś - nie jest jednoznaczna. Z jednej strony pod jego sterami Microsoft stał się znacznie bardziej dochodową firmą, niż kiedykolwiek za czasów Gatesa, z drugiej strony stracił miano innowatora, a na dodatek w ostatnich miesiącach coraz bardziej widać, iż na rynku konsumenckim Microsoft staje się irrelewantny.
Jako postać publiczno-medialna Steve Ballmer irytował, denerwował, rozśmieszał, a patrząc na zapis jego mowy pożegnalnej na spotkaniu z pracownikami Microsoftu, także wzruszał. Przyznam, że jestem poruszony zarówno tym, co mówił na tym spotkaniu Ballmer, jak i jego reakcjami.
Zresztą spójrzcie sami. Aaaa, i zanim włączycie przycisk play, to zaopatrzcie się w zapas chusteczek higienicznych.