HTC One Mini oficjalnie zaprezentowany, ale to nie jest telefon na który czekałem
HTC One Mini pojawiał się w nieoficjalnych przeciekach już od dawna. Firma zresztą potwierdziła istnienie tego modelu, ale dopiero dzisiaj poznaliśmy jego oficjalną specyfikację. Niestety nie jest tak dobrze, jak mogłoby być. Mniejszy brat flagowego smartfona HTC na papierze nie wygląda na demona wydajności.
Szukając topowego smartfona trzeba się liczyć z tym, że będzie on miał ogromny ekran. Tak po prostu. Producenci nie projektują już urządzeń o najlepszej możliwej na daną chwilę specyfikacji technicznej o przekątnej ekranu mniejszej niż 4,7 cala. Telefony mające bardziej kompaktowe wymiary ustępują tym większym modelom pod względem wydajności. Tak jest w przypadku Samsunga Galaxy S4 Mini i okazuje się, że tą samą drogą poszło HTC.
HTC One Mini, ekran i procesor
Po oficjalnym zaprezentowaniu HTC One Mini potwierdziły się ostatnie przecieki. Urządzenie to nie będzie miniaturką, a jego ekran ma przekątną o długości 4,3 cala. Zastosowano tutaj rozdzielczość 720p, co daje zagęszczenie pikseli na poziomie 341 PPI. To dobra decyzja, bo rozdzielczość Full HD w smartfonach to moim zdaniem fanaberia i niepotrzebne obciążenie dla procesora i baterii. Ekran ma być wykonany w technologii Super LCD3, czyli można liczyć na podobną jakość obrazu jak w dużym One.
Układem napędzającym One Mini będzie Qualcomm Snapdragon 400. Zawiera on w sobie dwurdzeniowy procesor o taktowaniu 1,4 GHz oraz układ graficzny Ardeno 305. Co prawda jest to jednostka o mniejszej wydajności, niż zastosowany w dużym One Snapdragon 600, ale nie to mnie w specyfikacji martwi. HTC zdecydowało się na użycie w tym telefonie zaledwie 1 GB pamięci operacyjnej RAM, co na dzisiejsze standardy jest dość małą wartością. Obawiam się, że za rok będzie ona już niewystarczająca do w pełni płynnej pracy.
Wszystkiego mniej
Reszta danych technicznych nie jest zaskoczeniem. Telefon ma, co nie jest zaskoczeniem, bardziej kompaktowe wymiary niż jego większy brat i waży o ok. 20 gramów mniej. Z tego tytułu zmniejszone zostało też ogniwo zasilające, które ma teraz pojemność 1800 mAh, czyli o aż 500 mAh mniej niż w One. Ciekaw jestem czasu pracy One Mini na akumulatorze. Mam dużą nadzieję, że mimo mniejszego akumulatora będzie on pracował z dala od gniazdka dłużej ze względu na spodziewany mniejszy pobór prądu przez procesor i ekran. Jak można było się spodziewać, po raz kolejny nie mamy w HTC wymiennego akumulatora.
Zmniejszona została również ilość pamięci wewnętrznej. W One Mini będzie to zaledwie 16 GB, z czego dla użytkownika na multimedia i aplikacje zostanie zaledwie ok. 12 GB. Ze względu na brak wejścia na karty microSD to bardzo mała wartość. Dobrze przynajmniej, że HTC nie zdecydowało się na oszczędzanie na aparacie i mamy tutaj Ultrapiksele znane z dużego One. Czy jakość zdjęć będzie podobna przekonamy się po wykonaniu pierwszych testów, bo wygląda na to, że aparat w mniejszym modelu nie będzie miał optycznej stabilizacji obrazu.
Podsumowanie
A to niestety nie jest koniec zmian. Chociaż smartfon dostał wsparcie łączności LTE, to kupując ten model, możemy zapomnieć o Wi-Fi w standardzie ac oraz chipie NFC. Tak samo z One Mini, ze względu na brak czujnika podczerwieni, nie zrobimy pilota do telewizora. Już od pojawienia się pierwszych przecieków kibicowałem Tajwańczykom. Naprawdę miałem nadzieję, że wezmą oni flagowy model One i zamkną jego “bebechy” w mniejszej obudowie. Niestety, przeliczyłem się.
Pierwszy zagraniczni recenzenci mają wobec HTC One Mini mieszane uczucia. Ja sam jestem pełen obaw, a specyfikacją jestem zawiedziony. Mam nadzieję, że zmienię zdanie po zapoznaniu się z tym urządzeniem osobiście. Może mnie czymś zaskoczy? Jak będzie w rzeczywistości dowiem się pewnie niedługo, bo smartfon na rynek ma trafić już we wrześniu tego roku. Mam nadzieję, że kontakt z telefonem rozwieje nieco obaw, ale i tak słabszą specyfikację wybaczę tylko pod jednym warunkiem -
- jeśli cena tego modelu będzie na naprawdę niskim poziomie.
źródło zdjęć: gsmarena.com