Dostałem Facebook Graph Search. Jestem wściekły
Pół roku po premierze usługi Graph Search Mark Zuckerberg postanowił włączyć ją i u mnie. Bynajmniej nie jest to powód do radości.
W styczniu pierwszy raz usłyszeliśmy o Facebook Graph Search, czyli o nowej wyszukiwarce w najpopularniejszym serwisie społecznościowym na świecie. Narzędzie to było potrzebne, gdyż zasoby Facebooka rosną bardzo szybko i coraz trudniej jest w nich odnaleźć to czego właściwie szukamy.
Graph Search ma nam w tym pomóc. Nowy silnik wyszukiwarki pozwala łatwo sprawdzić co lubią nasi znajomi, dodatkowo odszukamy knajpy w naszej okolicy i inne lokale oraz miejsca, które są obecne na Facebooku.
Jednak Facebook wprowadzając tę nową funkcję musiał zepsuć coś do czego przyzwyczaiłem się przez wiele miesięcy, a w zasadzie to lat korzystania z tego serwisu.
Mam tu na myśli przeniesienie powiadomień o nowych zaproszeniach do znajomych, wiadomościach czy też innych zdarzeniach na prawą stroną. Do tej pory te trzy charakterystyczne ikonki były widoczne pomiędzy logo Facebooka a wyszukiwarką.
Po dodaniu wyszukiwarki Grap Search zdecydowano się na przeniesienie tych ikon na prawą stronę. Są obecnie one umiejscowione tuż nad reklamami i innymi sugerowanymi przez portal treściami. Czyli w miejscu, do którego praktycznie nie zaglądałem.
Dzięki temu zabiegowi przegapiłem już kilka wiadomości oraz odpowiedzi od znajomych. To wbrew pozorom poważna zmiana, która wymusza na użytkowniku zmianę przyzwyczajeń.
Wprowadzenie Graph Search nie wykluczało możliwości pozostawienia ikon z powiadomieniami na starym miejscu. Facebook zdecydował się po prostu wykorzystać zmianę wyszukiwarki i uruchomienie nowej funkcji na wprowadzenie małej rewolucji.
Rewolucji, która ma mnie zmusić do częstego spoglądania w miejsce gdzie serwis serwuje mi reklamy. I żeby było jasne, nie mam nic przeciwko reklamom na Facebooku. Wiem, że muszą tam być, żeby Mark Zuckerberg miał kasę na kolejne Instagramy czy też dożywotni zapas klapków. Jednak jestem wściekły, że przesunięto powiadomienia w stronę reklam. Wolałbym, żeby to reklamy przeniesiono w okolice, które najczęściej odwiedzam wzrokiem.
Jestem wściekły, za każdym razem jak zaglądam na Facebooka, bo błędnym wzrokiem szukam tych ikonek, które przez lata tkwiły w tym samym miejscu.
Zdjęcie super power angry muscle bearded man on gray background pochodzi z serwisu Shutterstock.