Vooza – najbardziej niesamowity startup na Świecie?
Vooza to projekt zespołu mającego ponad 20-letnie doświadczenie w budowaniu aplikacji mobilnych. Na czele zespołu stoi charyzmatyczny CEO z kilkudniowym zarostem, czyli Matthew Stillman. Vooza pracuje nad mobilną aplikacją, która nadal jest w fazie beta, jednak warto na nią czekać gdyż jest wynikiem wędrówki jej twórców do miejsca, do którego nikt inny nie doszedł, a nawet można by powiedzieć, że nie chciał tam dojść! Vooza łączy w sobie zarówno funkcje komunikatora, za pośrednictwem którego komunikować się mogą między sobą grupy osób, wykorzystuje również mechanizmy rekomendacji społecznościowych, ma także funkcję lokalnego wyszukiwania w czasie rzeczywistym, które jest w pełni konfigurowalne. Co więcej Vooza gwarantuje, że wykradnie dane przechowywane w telefonie i je sprzeda. Całemu projektowi przyświeca idea „Radimparency” ;-).
Zdaje sobie sprawę, że to, co napisałem powyżej brzmi jak jakiś bełkot, w dodatku zakrawający o absurd. Takie też było założenie twórców Vooza. To startup inny niż wszystkie. Projekt ten od samego początku jest albo sprytną kampanią reklamową albo ma dostarczać rozrywki, a może i nawet edukować. Vooza pokazuje tworzenie oraz pracę nad startupem w krzywym zwierciadle. Trzeba powiedzieć, że ten cel twórcy startupu osiągnęli w 100%. Efektem tego są kolejne materiały wideo pojawiające się każdego tygodnia i przedstawiające pracę zespołu, z których wbrew pozorom można wyciągnąć sporo wiedzy na temat tego, czego nie robić, jakie działania mają szansę na powodzenie i jak ważne jest odpowiednie opakowanie produktu, jaki się tworzy.
Wiedzę na temat budowania biznesu, również tego wirtualnego, można czerpać z każdego możliwego źródła: książek, podręczników, publikacji w internecie, wyciągając wnioski z historii firm, które odniosły sukces lub kierując się własną intuicją, co jednak zakrawa trochę na szaleństwo. Taką wiedzę można również czerpać z Vlogów, których doskonałym przykładem jest ZapytajVC.pl, czyli projekt tworzony przez Arka Hajduka oraz Michała Olszewskiego. Wiedzę z tej dziedziny można również podać czerpać przypatrując się Vooza. Projekt pokazuje potęgę wideo, wyśmiewając przy okazji rzeczywistość, jaka nas otacza oraz materiały wideo, jakie często można obejrzeć w przypadku prezentacji startupów. To tylko od widza zależy, czy będzie chciał się pośmiać z materiałów stworzonych przez Vooza czy wyciągnie z nich coś więcej niż humorystyczne przedstawienie rzeczywistości.
Czy Vooza to tylko seria komediowych filmików? Tego nikt tak naprawdę nie wie. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby za jakiś czas faktycznie pojawił się produkt Vooza, który nie wydając w zasadzie nic na reklamę nie debiutowałby jako nikomu nieznany produkt czy nazwa. Nie ulega jednak wątpliwości, że odpowiednie wykorzystanie filmików krążących w internecie może pomóc firmie zaistnieć w świadomości wielu osób i to w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nie tak przecież dawno Brand24 swoim „Internety robie” zawojował polski internet, obecnie film ma już ponad 375 tysięcy wyświetleń.
Vooza jednak raczej komediowy miniserial niż startup. Na pewno nie stoi za nim przedstawiony na wstępie Matthew Stillman, w którego rolę wcielił się nowojorski komik Matt Ruby, który na swojej stronie chwali się Vooza jako jednym z projektów, które realizował. To oczywiście wskazuje na to, że projekt może być wyłącznie serialem komediowym.