Mania przypinania i jej statystyki, które docenią administratorzy stron
Po zapowiedzeniu nowego wyglądu powiadomień o nazwie Pinterest News serwis wprowadza moduł statystyk. Tym razem jednak nowość przydatna będzie nie dla zwykłych użytkowników, a dla właścicieli stron, z których obrazki trafiają na tablice serwisu.
Pinterest to kolejny serwis, który pozwala przeglądać w sieci obrazki. Przez wiele miesięcy od premiery wieszczony był olbrzymi sukces tej usługi, powstało mnóstwo jej klonów (nawet polskich), ale po dwóch latach od startu zrobiło się o nim nieco cicho. A mimo to twórcy nadal starają się raczyć użytkowników nowościami - chociaż muszę przyznać, że zapowiadanego systemu powiadomień Pinterest News moje konto nie otrzymało do dziś.
Niemniej jednak wczoraj twórcy na firmowym blogu ogłosili kolejną nowość. Nazwana została po prostu Pinterest Web Analytics i pozwala, jak nazwa wskazuje, na analizę tego, kto, gdzie i jak przypina obrazki z witryn internetowych oraz jak szerokim echem się odbijają. Jest to ukłon w stronę właścicieli treści, które stanowią w końcu trzon całego Pinteresta. Co interesujące, ekipa stojąca za projektem nazywa to dopiero “pierwszym krokiem” w celu dostarczenia twórcom informacji o tym, co się dzieje z przypiętymi obrazkami.
Pierwszym krokiem aby uzyskać dostęp do statystyk jest przejście na nowy wygląd Pinteresta, a następnie zweryfikowanie strony w serwisie (koło strony w profilu użytkownika powinien pojawić się odpowiedni znaczek). Potem starczy kliknąć w łącze o nazwie Analytics w menu znajdującym się w prawym górnym rogu strony. Dzięki temu właściciel lub administrator dostanie dostęp do informacji ile osób zdecydowało się na przypięcie grafiki z jego strony.
Co więcej, dowie się także ile innych osób w wyniku tych przypięć zobaczyło grafikę, a także - co chyba najważniejsze - ile stron po zobaczeniu pinezki zdecydowało się kliknąć w link źródłowy i faktycznie otworzyć jego stronę. Serwis pokaże także które z grafik były najpopularniejsze, czyli najczęściej klikane i przepinane. Można będzie też podejrzeć ostatnio wybierane przez użytkowników obrazki, aby sprawdzić to, co aktualnie jest na topie wśród użytkowników. Serwis pozwoli także na zmianę zakresu dat oraz pobranie statystyk w celu wykorzystania ich w dowolny wybrany przez siebie sposób.
Czytając o Pinterest Web Analytics zastanowiła mnie jeszcze jedna sprawa, a nie znalazłem na moje pytanie jeszcze odpowiedzi. Ciekawi mnie, czy kliknięcia i przypięcia będą zliczane wyłącznie z oficjalnym przycisków Pinteresta, czy też może serwis wychwyci je także prosto z adresu www, jeśli użytkownik skorzysta np. z nieoficjalnego rozszerzenia do przeglądarki? Mam nadzieję, że to będzie to drugie rozwiązanie.
Na przedstawionych zrzutach ekranu widać jeden ekran statystyk pełny liniowych wykresów, a drugi pokazujący treści dokładnie tak samo, jak zwykłym użytkownikom ich obserwowane źródła. Jednak czy narzędzie, oprócz tego że jest ładne i efektowne, będzie łatwe i wygodne w użyciu będzie można stwierdzić dopiero po samodzielnym jego uruchomieniu. A w nadchodzących miesiącach można spodziewać się kolejnych nowości.
Z pewnością będzie to przydane narzędzie dla każdego administratora strony, która opiera się głównie na treściach graficznych. Ale dla zwykłego śmiertelnika nie robi to żadnej różnicy.