REKLAMA

W tym roku phablety mają podbić rynki. Moim zdaniem tak duże telefony to paranoja

Przełom poprzedniego i tego roku został opanowany przez ogromne telefony, które w sumie nie wiedzą, czy są jeszcze smartfonami, czy już tabletami, a może jednak po prostu kolejnymi  urządzeniami, o których wszyscy szybko zapomnimy. Moim zdaniem trzecia odpowiedź jest prawidłowa.

W tym roku phablety mają podbić rynki. Moim zdaniem tak duże telefony to paranoja
REKLAMA

Najpopularniejszym phabletami na świecie są oczywiście urządzenia z serii Galaxy Note. Jednak już niebawem swoje urządzenie  tego typu zacznie sprzedawać też ZTE. Jako że było już ono opisywane na łamach Spider’s Web, przypomnimy tylko, że chiński producent wyposażył je w ekran o przekątnej 6.1”, przez co jest to sprzęt większy od Kindle Classic i tylko odrobinę mniejszy od tabletów Kindle Fire czy Nexus 7. Można uważać, że oznacza to wzrost użyteczności, można też twierdzić, iż to przerost formy nad treścią. Nie da się jednak ukryć, że duże smartfony trafiły na swoje 5 minut, a nawet na swój rok. Co prawda targi Consumer Electronic Show dopiero się zaczynają, ale już mogliśmy zobaczyć na nich co najmniej jeden telefon w rozmiarze XXL.

REKLAMA
Alcatel 1

Alcatel One Touch Scribe HD to urządzenie, które otwarcie chce konkurować z Samsungiem Note II. Na to wskazuje fakt, iż francuska firma zdecydowała się na dodanie do swojego smartfona rysika. Sam rysik oczywiście nie sprawi, że telefon stanie się tabletem, dlatego urządzenie to będzie wyposażone w dedykowane aplikacje, takie jak notatnik i edytor filmów. Inne elementy zastosowane w smartfonie to 5-calowy ekran IPS o rozdzielczości 1280x720, 1GB pamięci RAM oraz czterordzeniowy procesor MediaTek MT6589. Reszta specyfikacji sprzętowej to kamera z matrycą o rozdzielczości 8 MPx, przednia kamera nagrywająca w wszystko w rozdzielczości 720p i 4GB wbudowanej pamięci, którą można rozszerzyć o 32GB za pomocą kart microSD. Wielkość akumulatora jest standardowa jak na sprzęt z tak dużym ekranem

Wyjątkowo atrakcyjna jest cena tego phabletu, która wynosi tylko 400 dolarów, co w Europie przełoży się na 400 euro, a w Polsce na 1600 złotych (oczywiście jeśli będzie dostępny w Polsce). Jak na razie potwierdzona została obecność tego modelu tylko na rynku USA i tam pojawi się najwcześniej za pół roku, na początku trzeciego kwartału obecnego roku. Do urządzenia tego będzie dołączana specjalna okładka Flip Cover, która jest autorskim rozwiązaniem podobnym do Smart Cover używanego przez Apple.

Samsung-Unveiled-GALAXY-Grand_1
REKLAMA

W ciągu trzech lat rynek dużych smartfonów ma wzrosnąć czterokrotnie - prognozuje Business Insider. Oczywiście głównymi rynkiem zbytu tych urządzeń będą kraje Azjatyckie, takie jak Japonia i Korea Południowa, choć ich popularność ma być również dostrzegalna w USA i Europie Zachodniej. Gdy Samsung wprowadzał na rynek pierwszego Galaxy Note, wiele osób porozumiewawczo pukało się w czoło. Teraz każdy chce uszczknąć dla siebie kawałek tego tortu. Własne smartfony w rozmiarze XXL produkują nie tylko ZTE, Alcatel i Samsung, ale też LG, HTC, Lenovo oraz wiele chińskich firm podrabiających urządzenia. Modele takie jak Samsung Galaxy Grand wyposażone w 5-calowy wyświetlacz o niskiej rozdzielczości 800x480 pokazują, że duże smartfony  mają rację bytu też na niższych półkach cenowych. Tak twierdzą duże firmy, analitycy, producenci, ale nie ja.

Sam nie jestem przekonany do tak dużych smartfonów. Stanowią one nie połączenie dwóch urządzeń, ale półśrodek. Są za duże na smartfon i za małe na tablet. Co prawda jestem zwolennikiem posiadania jak najmniejszej liczby urządzeń, ale nie w tym wypadku. Zresztą telefon taki jak Galaxy Note II ma problemy ze zmieszczeniem się w kieszeni spodni. Noszenie smartfona z ekranem o przekątnej większej niż 6-cale będzie w ogóle nie wygodne. Smartfon taki nie zmieściłby się nawet w kieszeni mojej marynarki, nie mówiąc o dżinsach. Pomijam też fakt, że dzwonienie z takiego  sprzętu wygląda po prostu śmiesznie. Teraz może ludzie przywykli do tak dużych ekranów, ale jeszcze rok temu sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Gdy testowałem Galaxy Note przed premierą, wiele osób dziwnie się na mnie patrzyło. Tylko jeden mężczyzna o wzroście przekraczającym dwa metry spytał mnie  w autobusie, gdzie kupić takie cudo, bo na inne ma za małe dłonie. Być może świat zachwyca się dużymi smartfonami, ale ja póki co muszę im powiedzieć stanowcze nie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA