Test AMD A10-5800K. Pogromca tanich Ivy Bridge?
Wczoraj na rynku pojawiły się nowe APU - AMD Trinity. Producent zapowiada je jako jednostki rewolucyjne, które okażą się idealnym wyborem nie dla entuzjastów i fanów ogromnej wydajności, a dla zwykłych użytkowników. Zobaczmy, czy jest to prawda.
Co to jest APU?
Na wstępie warto wyjaśnić, czym w ogóle jest APU. To współpracujące ze sobą układ graficzny i procesor umieszczone w jednym urządzeniu. Zastosowanie takiego układu powoduje, że niepotrzebne jest kupowanie oddzielnej karty graficznej. Oczywiście jednostka taka nie spodoba się entuzjastom i graczom, którzy muszą grać we wszystko na najwyższych ustawieniach szczegółowości grafiki. Jednak typowy użytkownik, który używa przeglądarki i pakietu biurowego, a czasami chce zagrać w Diablo 3, Fifę 13 czy Dirta, będzie z takiej jednostki zadowolony. Takich użytkowników jest znacznie więcej niż użytkowników żądających najwyższej wydajności, a nie najlepszego stosunku ceny do możliwości.
Trinity - Początek
Rok temu na rynku pojawiła się platforma AMD Llano i jej mobilny odpowiednik Sabine, jednak nie było to temat głośny w prasie innej niż czysto komputerowa. Przyczyn tego było kilka. Pierwsza z nich to zastosowanie podstawki FM1, która już na starcie była nazywana martwą. AMD przyznało, że następna generacja procesorów (Trinity właśnie) będzie korzystać z innych płyt głównych, niekompatybilnych z FM1. W tym roku AMD faktycznie wprowadziło nową podstawkę FM2, ale zapewniło, że będzie ona obsługiwana nie tylko przez obecne na rynku procesory, ale też przez przyszłorocznych następców Trinity. To bardzo ważne, gdyż często wymiana procesora wymaga zmiany także płyty głównej. W tym przypadku tak nie będzie.
Niebieski wykres to zintegrowana karta graficzna w zeszłorocznym AMD Llano. Zielony to dedykowana grafika Radeon HD 6570. Z kolei czarny wykres to połączona moc obu grafik. Parafrazując słynny dowcip o Jasiu, warto spytać "Co poszło nie tak?". Odpowiedź to: Sterowniki.
Co więcej, procesory AMD Llano nie były wyjątkowo wydajne, nie wyróżniały się na tle innych konstrukcji. Ich jedyną zaletą był najwydajniejszy obecnie zintegrowany układ graficzny, który został pokonany dopiero przez... ten zastosowany w nowszych procesorach AMD. Ale o tym później. Bardzo dużą wadą procesorów była też błędna implementacja technologii Dual Graphics, która polegała na współpracy karty zintegrowanej w procesorze z oddzielnym akceleratorem graficznym, przy czym nie mógł on być szybszy niż Radeon HD 6670 i musiał pochodzić z rodziny Radeon HD 6000. Rozwiązanie to czasami dawało wzrost wydajności, czasami nie, a czasami wręcz ją obniżało. To ostatnie było też przyczyną słabej sprzedaży laptopów wyposażonych w Sabine, które teoretycznie miały dobrze działać z grami, ale w praktyce wyglądało to zgoła inaczej.
Trinity - przede wszystkim laptop, potem komputer stacjonarny
Widzieliśmy już Samsunga NP530 w wersji z AMD A10. To może być pogromca Ultrabooków.
Patrząc na Trinity widać na pierwszy rzut oka, że AMD odpuszcza sobie komputery biurkowe i stawia na największy rynek - laptopy. To bardzo dobry krok. Maszyny stacjonarne są kupowane albo przez biura, gdzie obsługa ogranicza się do korzystania z przeglądarki internetowej i pakietu biurowego lub przez entuzjastów, którzy wybierają mocniejsze i sporo droższe procesory Intela oraz drogą kartę graficzną AMD lub Nvidii. Jak już kiedyś pisałem, procesor ze zintegrowaną kartą graficzną może być podstawą komputerów konkurencyjnych dla Ultrabooków. O platformie Intela można mówić wiele dobrego, ale brakuje jej wydajnych kart graficznych. Granie na supercienkim laptopie już niebawem może stać się możliwe.
Piledriver - budżetowy Bulldozer
Piledriver (architektura, na której opiera się Trinity) bazuje na architekturze Bulldozer, która jest spotykana w dosyć nieudanych pracesorach z serii FX. Może to budzić pewne zastrzeżenia. Wymaga ona uzyskania wysokiego taktowania, co było niemożliwe z powodu trudności z rozprowadzaniem sygnału zegarowego z głównego generatora na powierzchnię układu. Im szybciej jest to robione, tym wyższe taktowanie można uzyskać. Z powodu konieczności ładowania układu po zmianie stanu logicznego, trudno było uzyskać wysokie taktowanie. Układ działał po prostu jak kondensator. Na szczęście w rdzeniach Piledriver zastosowano cewki, które magazynują energię uzyskaną z rozładowywania układu. Przekłada się to nie tylko na szybsze ładowanie układu, co pozwala uzyskać wyższe taktowanie, ale też na duże zyski w oszczędzaniu energii.
Pojedynczy moduł Piledriver
Konieczne było też przebudowanie części Front-End procesora odpowiedzialnej za dekodowanie rozkazów, kolejkowanie ich oraz za system predykcji skoków. Poprawiono właśnie ostatni element, dodatkowo zwiększono przedział czasu umożliwiający kolejkowanie rozkazów. Przez to są one układane w sposób optymalny, a jednostki obliczeniowe mogą je szybko wykonać. Wskutek tego wzrasta wydajność, a zużycie energii spada (procesor szybciej wykonuje zadanie, więcej odpoczywa).
Do tego wprowadzono tu używane głwónie w kryptografii instrukcje AES i AVX oraz Fused Multiply Add, która umożliwia pomnożenie dwóch liczb i dodanie wyniku tego działania do trzeciej liczby. Umożliwi ona szybsze wykonywanie działań. Jak widać, AMD Trinity łączy najlepsze cechy AMD Llano i Bulldozera. Tylko czy to wystarczy do pokonania porównywalnych jednostek Intela z rodziny Ivy Bridge?
Testowany przez nas procesor to A10-5800K. Jest to jednostka wykonana w procesie technologicznym 32nm, której nominalne taktowanie to 3.8GHz, a w trybie Turbo wynosi ono 4.2GHz. Procesor ma 2 rdzenie, ale obsługuje nawet 4 wątki. AMD wyposażyło swój procesor w 4MB pamięci podręcznej drugiego poziomu. Inne jednostki Trinity nie są obecnie dostępne na rynku.
Wbudowany Radeon
Układ graficzny zastosowany w A10-5800K to Radeon HD 7660G. Może się wydawać, że to Radeon siódmej generacji, jednak będzie to błędne stwierdzenie. Bazuje on na architekturze VLIW-4, a nie VLIW-5, przez co należy go umieścić wśród Radeonów HD 6000. Układ ma 384 jednostki cieniujące, 8 ROP i 24 jednostki teksturujące. Taktowanie rdzenia w trybie standardowym wynosi 497MHz, a w trybie Turbo 686MHz. Układ nie ma własnej pamięci, więc korzysta z DDR wbudowanej w komputer. Szyna pamięci to zatem 2x 64bit współdzielona z procesorem głównym. Już na pierwszy rzut oka widać, że powinna to być jednostka szybsza niż Llano, czy stosowane przez Intela karty HD2500 oraz HD4000.
Wydajność APU
Jak widać, w teście Cinebench R11.5 Trinity okazuje się nie tylko minimalnie wolniejszy od konstrukcji Intela, ale też od AMD. Wynika to z tego, że niektóre programy źle sobie radzą z architekturą Bulldozer i jej pochodnymi. Sytuacje takie warto pokazać. Trzeba jednak zaznaczyć, że jednostka AMD nie odbiega znacznie od wydajności procesorów Intela, które kosztują więcej niż propozycja AMD.
Jednak AMD dzięki obsłudze OpenCL może być sporo wydajniejsze od konkurencji. OpenCL to technika, która pozwala włączyć procesor graficzny do typowych obliczeń. Niedawno była to ciekawostka, teraz jest to rozwiązanie używane w coraz większej liczbie programów. Obecnie rozwiązanie te znajdziemy między innymi w najnowszych wersjach Adobe Photoshop, Creative Suite, WinZip, Cyberlink PowerDirector oraz Sony Vegas Pro. Powyżej możecie zobaczyć, jak szybsza karta graficzna ma wpływ na obliczenia OpenCL. Do testu wykorzystaliśmy program LuxMark 2, który też wspiera Open CL. Jak widać, nawet wolniejszy procesor Intela (Ivy Bridge 3.3GHz) z zastosowaną lepszą kartą graficzną (Intel HD 4000) pokonuje niemal identyczną jednostkę różniącą się tylko o 100MHz szybszym taktowaniem oraz słabszym układem graficznym (Intel HD 2500). Jest to różnica niewielka, ale zawsze jest. AMD zupełnie odskakuje tu jednostkom Intela i jest o wiele wydajniejsze.
Kolejny element, na jaki warto zwrócić uwagę to wydajność w grach. Jak widać, w 3DMarku 11 jednostki Intela i AMD mają podobną wydajność procesora [Physiscs], ale w ogólnym rozrachunku AMD okazuje się być o niebo lepsze [Score]. Wszystko dzięki zastosowaniu szybkiej karty graficznej.
W teście Dirt 3 (Rozdzielczość 1920x1080, brak wygładzania krawędzi, ustawienia Medium), nowe i starsze jednostki AMD pozwalają na stosunkowo płynną rozrywkę. Niestety nie udało nam się uruchomić gry na jednostkach Intela (Nie wiemy czemu, brak problemów ze sterownikami i dodatkowym oprogramowaniem), ten przykład posłuży tylko do pokazania ewolucji, jaką poczyniło AMD od zeszłorocznej premiery APU serii 3000 (A8-3850 i A6-3650).
Podsumowanie
Jak widać, nowe jednostki AMD to bardzo dobre konstrukcje. W zastosowaniach typowych mają wydajność wystarczającą do codziennych działań i okazują się być równie wydajne jak porównywalne cenowo (A10-5800K ma kosztować 450 zł) rozwiązania konkurencji. Jeżeli korzystamy z programów z OpenCL lub chcemy grać na zintegrowanej karcie graficznej, okazuje się, że rozwiązanie AMD nie ma konkurencji.
Oczywiście można powiedzieć, że za takie pieniądze można kupić procesor Athlon X4 630 i kartę graficzną Radeon HD 6670 oraz że taki układ będzie miał większą wydajność. Owszem, ale nie o to chodzi. Komponenty takie nie posłużą do zbudowania miniaturowego i wydajnego komputera, a dużej “kobyły”. Zresztą nie można patrzeć na APU AMD jak na produkt do komputerów stacjonarnych. Tutaj znalazł się on przypadkiem, ale niebawem będzie mógł zrewolucjonizować rynek ultracienkich komputerów, które w końcu będą nadawać się do grania.
Co dalej?
Już czekamy na dostarczenie karty XFX Radeon HD 6670, dzięki czemu będziemy mogli przetestować działanie funkcji Dual Graphics (współpraca karty zintegrowanej z zewnętrzną). Jeśli do testów otrzymamy płytę główną w formacie ITX i z podstawką FM2, sprawdzimy, czy z AMD A10-5800K da się zrobić malutki komputer, który starczy do większości domowych zadań, w tym grania. Czekamy też na gwóźdź programu, czyli ultracienkie komputery od AMD. Sprawdzimy, czy da się na nich grać i czy działają one długo na akumulatorze.