REKLAMA

Pierwsze aplikacje dostępne w Steamie - słychać jęk zawodu

Steam to już nie tylko wysoko budżetowe gry, ale także ,dzięki Steam Greenlight, projekty niezależnych twórców. Od teraz to również miejsce, gdzie można znaleźć płatne oprogramowanie. Jak widać Valve, który stoi za tym projektem cyfrowej dystrybucji gier, a teraz programów, nie zamierza spocząć na laurach.

W ofercie Valve Steam pojawiają się pierwsze programy komputerowe
REKLAMA
REKLAMA

Obecnie w ofercie Steama znajduje się 7 programów, które zostały objęte 10% upustem. Programy, jakie znajdują się w ofercie nie są może skierowane do „Kowalskiego”, tak jak np. sekcja z grami, ale z czasem spodziewałbym się pojawienia się programów służących nie tylko do edytowania grafiki 3D itd. Programy dostępne obecnie zainteresują raczej społeczność twórców gier trafiających do Greenlight, chociaż znajduje się tam edytor fotografii, który może zainteresować “Kowalskiego”.

Ruch ze strony Valve nie jest przypadkowy. Pierwotnie pierwsze aplikacje miały się pojawić już miesiąc temu, ostatecznie pojawiły się na trochę ponad 3 tygodnie przed premierą Windows 8, który będzie oferował swój własny Windows Store.

To właśnie odpowiedzią, a w zasadzie ruchem wyprzedzającym, miały być aplikacje w Steamie. Niestety w tej chwili dla większości osób nie są żadną alternatywą. Potencjał jaki posiada Valve jest ogromny. Może konkurować zarówno z App Store, gdyż Steam jest dostępny również na komputery z OS X, jak i z przyszłym Windows Store.

Teraz również ogłoszono beta testy klienta Steam dla Linuksa, gdzie projekt mógłby powalczyć z Ubuntu Software Center. Z obecną ofertą niestety nie jest w stanie powalczyć z nikim z wyżej wymienionych.

Oferta aplikacji w Steam musi dodatkowo posiadać jakąś wartość dodaną, aby użytkownicy danych systemów chcieli z niego korzystać. Najłatwiej będzie do klientów przemówić dwoma argumentami.

Pierwszym z nich jest szeroka oferta aplikacji. Niestety jeszcze daleka droga, aby stała się ona wystarczającym argumentem do korzystania z usługi.

REKLAMA

Drugim argumentem jest cena. W tym przypadku można powiedzieć, że mieć, a nie mieć w swoim portfelu tych zaoszczędzonych 10% stanowi różnicę i chyba na to nie ma wpływu, że pisze to poznańska pyra ;-).

Po wprowadzeniu do oferty Steamu programów spodziewałem się przynajmniej małej rewolucji. Jeśli była ona planowana to albo obecne zmiany są preludium do niej albo coś nie wypaliło w Valve. Zapowiada się na powolną, sukcesywną ewolucję – tyle tylko, że takimi krokami w mojej ocenie, będzie bardzo trudno pozyskać znaczącą liczbę klientów.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA