Ciekawość - pierwszy stopień do testowania Lumii 920 przed premierą.
Prawie dwa miesiące temu zostałem szczęśliwym mężem, jeszcze szczęśliwszej żony. Z tej okazji wybraliśmy się na tydzień miodowy do niezwykle urokliwego zakątka Toskanii. Było to gospodarstwo agroturystyczne, gdzie istniała możliwość wynajęcia domków. Jako, że zaczynał się październik oprócz nas zajęty był tylko jeszcze jeden apartamencik. Przechodząc obok zaparkowanego pod nim samochodu zauważyłem, iż ma finladzkie "blachy". Zażartowałem, że muszą to być skoczkowie narciarscy, kierowcy rajdowi albo pracownicy Nokii.
Moja żona często denerwuje się na mnie, iż jestem strasznie ciekawski. Wielokrotnie zdarza mi się poznawać ludzi różnych profesji i zasypywać ich pytaniami o specyfikę ich zawodu, projketów itp. itd.
Tym razem również, od początku wiedziałem, że nie będę mógł przejsć spokojnie obok naszych sąsiadów. Trzeciego dnia pobytu. Spotkaliśmy rodzinę z sąsiedztwa przy wspólnym basenie. Po kurtuazyjnych powitaniach i krótkiej rozmowie zapytałem, czy jako obywatele Finladii aktywnie wspierają jedną ze swoich największych firm, czy też może mają telefony Samsunga. Kappo, bo tak miał na imię jeden z bohaterów tego wpisu, odpowiedział, że oczywiście mają używają Nokii. Czemu oczywiście? Gdyż, rzecz jasna, pracują (on i jego małżonka) w Nokii :)
Kaapo Annala okazał się dyrektorem działu Architektury Systemu. Odpowiadał za połączenie Windows Phone i hardware'u Lumii. Powiedziałem mu, że sytuacja Nokii jest mocno dyskutowana w polskim środowisku blogerów i każdy zastanawia się, czy to nie ostatnia szansa fińśkiego giganta na powrót do walki na rynku. Kaapo odpowiedział, że być może nie jest to ostatnia szansa, ale rzeczywiście dużo naboi im już nie pozostało.
Podczas naszej rozmowy wspomniałem również o najnowszym modelu Lumia 920, iż oglądając jego zdjęcia na prezentacjach, bardzo mi się spodobał. Mój nowopoznany przyjaciel powiedział, abym chwilkę poczekał, bo chce mi coś pokazać.
Pięc minut później trzymałem w ręku działający prototyp Lumii 920! Mojego wielkiego entuzjazmu, wynikającego z tej sytuacji nie podzielała moja żona, która była delikatnie zła, iż zajmuję się, jak to ona nazwała "jakimiś pierdołami" (w tym miejscu chcę jej podziękować za wyrozumiałość :) ).
Nie chciałem testować cierpliwości mojej małżonki, dlatego klikanie nie zajęło mi dużo czasu. Główne wrażenia:
1) Ekran Nokii mimo mocnego, toskańskiego słońca, sprawował się bardzo dobrze
2) Duża przękątna wyświetlacza nie stanowiła problemu w obsłudze telefonu przy użyciu jednego palca
3) Ciągle pod przyciskiem lupy jest Bing...
4) Zdjęcia i filmy (krótkie) wyglądały bardzo dobrze
5) Pomysł na kilka rodzajów rozmiaru kafelków sprawdza się idealnie
6) Obudowa wydaje się być solida, choć jak podkreślam to prototyp
Więcej rzeczy nie udało mi się niestety zweryfikować. Najważniejsze w tym wszystko było jednak to, iż byłem jedną z niewielu osób na świecie, a tym bardziej w Polsce, które mogły korzystać z Nokii Lumii 920 jeszcze przed jej oficjalnym wprowadzeniem do sprzedaży.
Jako, że można wrzucić tylko jedno zdjęcie, umieszczam to z widokiem tylnej obudowy telefonu. Widać na nim, iż ciągle są dziury, które pozwalają na podłączenie do slotów i innych wejść, zapewne w celach optymalizacyjnych.
Reasumując, pewnie nie za wiele się ode mnie dowiedzieliście jeżeli chodzi o sam telefon (za co przepraszam). Jednak najważniejsze co chciałem przekazać moim wpisem to rada aby zawsze pozostawać ciekawym i odważnym. Nigdy nie wiecie, czy osoba, która stoi obok was w kolejce, czy też opala się obok na leżaku, nie jest kimś kto pozwoli Wam na niezwykle interesujące odkrycie.
PS obiecałem pozdrowienia: Kaapo wszystkiego dobrego dla Twojej córeczki, żony i Ciebie :)