16 fajnych aplikacji dla Windows Phone
Tę notkę miałem już wrzucić dawno temu. Za każdym razem jednak wygrywały inne, lepsze tematy. Dziś jednak najpierw tekst Ewy o aplikacjach na smartfony, a potem jak mantra powtarzane w komentarzach „na Marketplace nie ma aplikacji” skłoniły mnie do umieszczenia pierwszego przeglądu fajnych aplikacji na Windows Phone. Jeśli zechcecie, będą kolejne.
Czym jest smartfon? Spotykałem się z przeróżnymi opiniami na ten temat, i różnymi sporami jeśli chodzi o definicję. Ta, która wydaje mi się najtrafniejsza, to PDA z możliwością wykonywania połączeń przez sieć komórkową. A PDA to mobilny asystent cyfrowy z niededykowanym systemem operacyjnym. Dużo trudnych i niezgrabnych słówek. A po co ów niededykowany system? By udostępnić programistom firm trzecich wspólną platformę, na którą opłaca się pisać aplikacje. Kompresując więc powyższe: smartfon to telefon, na którym możemy instalować aplikacje.
Ewa dziś wyraziła nieco inne zdanie. Bez wątpienia należy je uszanować, ponieważ wyraźnie zauważam dwie grupy użytkowników. Jedna lubi mało narzędzi, ale za to uniwersalnych, druga lubi wiele narzędzi, ale skoncentrowanych na danym zadaniu. Ewa należy do tych pierwszych: przytłaczającą część pracy wykonuje w aplikacjach webowych, do wszystkiego używając Chrome’a. I nie ona jedna, mam masę znajomych z podobnym podejściem. Ma to swoje wielkie zalety, dlatego nie zgadzam się z niektórymi komentarzami pod jej tekstem. Ja jednak należę do tej drugiej grupy. Lubię mieć wiele małych narzędzi do konkretnych zadań. Dlatego, w przeciwieństwie do Ewy, bardzo chętnie rozbudowuje funkcję mojego telefonu o dalsze możliwości. Jasne, większość mam też w systemie i przeglądarce internetowej. Ale interfejs dedykowany danemu zadaniu, moim zdaniem, ułatwia pracę i zabawę. A jak jeszcze to wszystko trzyma się kupy (ach, już widzę te docinki w komentarzach…), jak w Metro, to jestem przeszczęśliwy. Dlatego też, mili panowie i jeszcze milsze panie, oto pierwszych kilka fajnych programików.
Adobe Reader
To taka podstawa, jeżeli ktoś używa smartfonu również „biznesowo”. Od diabła i trochę maili, które do mnie przychodzą, mają w załącznikach pliki PDF. Schematy, informacje prasowe, oświadczenia, komunikaty publiczne, to wszystko prawie zawsze wysyłane jest w PDF. Na szczęście Windows Phone nie jest tu ułomny. Po instalacji Readera nie straszny mu żaden załącznik w tym formacie. Sama aplikacja działa bardzo płynnie, radzi sobie nawet z wielkimi plikami. Funkcje ma, niestety, dość podstawowe, ale jeżeli dzięki temu jest taka lekka, to ja jestem za.
Allegro i Ceneo
Wymieniam jednym ciągiem, bo ten sam twórca aplikacji, a portale należą do jednej grupy. Obie oficjalne aplikacje zostały napisane w sposób bardzo fajny, ich twórcy w pełni rozumieją filozofię interfejsu Metro. Allegro może działać w tle, jeśli zechcemy, informując nas o ważnych wydarzeniach związanych z wystawianymi przedmiotami i licytacjami. To przykład dla innych, jak robić fajne programy.
AppFlow App Discovery
Windows Phone Marketplace jest niestety koszmarny, jeśli chodzi o indeksowanie zasobów. Wpiszcie w wyszukiwarkę „Twitter”: oficjalna aplikacja na piątym miejscu, przed nią jakieś śmieci. Albo odwiedźcie kategorię „aplikacje” (czyli nie „gry”), i wybierzcie „najlepsze”… co tam robi lista gier? Na szczęście są inne klienty Marketplace, a AppFlow jest najciekawszy. Analizuje wiele czynników dotyczących aplikacji, ocen, wymagań software’owych i sprzętowych, a także, co szczególnie ważne, uwzględnia specyfikę rynkową. Oznacza to, że taka „ipla” nie przegra z jakimś międzynarodowym VOD tylko dlatego, że jest z Polski.
Bingle Maps i gMaps Pro
Windows Phone jest mocno skrzywdzony przez polski oddział Microsoftu. A to dlatego, że u nas nie są dostępne usługi Zune i Bing. Oznacza to, że, między innymi, wbudowane Mapy się otwierają, pokazują naszą pozycję na mapie, i… tyle. Nawet adresu czy POI nie można wyszukać, że o wyznaczaniu trasy nie ma nawet co myśleć. Porządne mapy zaczynają się na Marketplace od 200 złotych. Nie stać mnie na coś takiego. Dlatego czekając na koniec prac nad Naviexpertem, posługuje się zamiennie tymi dwoma aplikacjami. gMaps to nieoficjalny klient Map Google i Współrzędne Google. Niestety, jego funkcje są bardzo podstawowe a całość działa niezbyt żwawo. Dlatego posiłkuję się jeszcze Bingle Maps, który potrafi nakładać na mapy Binga adresy i POI z Google’a, a także wyznacza trasy. Niestety, nawigacji turn-by-turn brak. Za to trzeba zapłacić. Ja cierpliwie czekam na Naviexperta lub odblokowanie u nas Binga…
Board Express Pro
Fora internetowe wiecznie żywe i nie chcą umierać. I fajnie, bo sam wciąż udzielam się na dwóch. Zamknięcie społeczności w pewnych ramach ma swoje plusy i zwiększają zaangażowanie w dyskusję. Niestety, na komórkach wygląda to wszystko fatalnie. Właśnie dlatego powstała wtyczka Tapatalk, którą należy zainstalować na forum. Wtyczka ta formatuje odpowiednio wątki i posty tak, by wygodnie było z forum obcować. Board Express Pro to zdecydowanie udany klient Tapatalk.
Fantasia Painter
Tę aplikację polecił mi jeden z komentujących Spider’s Web (nicka nie kojarzę, wybacz). I miał rację. To najlepszy edytor zdjęć na Windows Phone. Ma bardzo dużo możliwości, jeszcze więcej efektów, a przy okazji interfejs jest tak zaprojektowany, że aż zachęca do zabawy. Serdecznie i gorąco polecam. Możliwości są przeogromne.
IMDb i Last.fm
Last.fm niestety nie działa w Polsce jako radio. Ale dalej jest funkcjonalną i bogatą encyklopedią muzyczną. Dzięki temu, że jest prowadzona przez społeczność, znajdziemy w niej zarówno takie gwiazdy, jak Madonna, Aerosmith czy Lady Gaga, jak i większość garażowych kapel grających na twoim osiedlu. Jeszcze fajniejszą encyklopedią jest iMDb (ta dotyczy z kolei filmów, aktorów, reżyserów i wszystkiego, co z filmem związane). Ma prześliczny interfejs, kilka funkcji stricte rozrywkowych (jak zwiastuny czy losowanie wpisu by zabić nudę), warto mieć.
Ipla
To chyba najlepszy serwis VOD w Polsce (co nie oznacza, że dobry, niestety). Na szczęście Redefine zrobił bardzo przyzwoitego klienta na Windows Phone. Interfejs działa płynnie, jest czytelny, łatwo się obsługuje palcem, wygodnie przegląda treści. Czasami, jak już człowiek się wyjątkowo nudzi, zawsze można sobie obejrzeć Świat według Kiepskich…
Palringo
Windows Phone ma wbudowaną obsługę Messengera i Facebook Chata. Pierwszy w Polsce nie istnieje, drugi czasem nie wystarcza. Wciąż mam wielu znajomych na Google Talk i GG. Google niestety ignoruje totalnie system Microsoftu, a GG Network ponoć dłubie swojego klienta, jednak wciąż nie ma nawet wersji beta. Palringo obsługuje oba protokoły (a także kilka innych). Aplikacja ta jest wręcz niesamowicie brzydka. Ale jest też lekka, uruchamia się błyskawicznie, bez problemu działa w tle i pozwala na nawiązanie kontaktu ze znajomymi w wyżej wymienionych sieciach.
Project Emporia i Pulse
Główną moją rozrywką na smartfonie, poza słuchaniem muzyki i gierkami, to czytanie. A, jak wspominałem we wstępniaku, wolę dedykowane aplikacje do newsów, niż mobilne strony internetowe. Project Emporia to dzieło Microsoftu. Bardzo ciekawe, bowiem czerpie z dwóch źródeł informacji. Pierwsze to Bing Wiadomości, a drugie to twoje portale społecznościowe, by ocenić, czy dana informacja wyda ci się szczególnie ciekawa. Czasem jednak wolimy stream informacji z ulubionych portali. Do tego szczególnie nadaje się Pulse. Spider’s Web co prawda nie można tam dodać, ale skoro nie da się czytać pierwszej klasy wpisów, to można skupić się na drugoligowych graczach, jak Engadget, The Verge czy National Geographic…
SoundHound
Ile razy słyszałaś lub słyszałeś piosenkę w radio, czy w supermarkecie i męczyło cię jak diabli kto to śpiewa, bo chcesz to odnaleźć i raz jeszcze sobie puścić? SoundHound rozwiązuje ten problem. Włączasz aplikację, ta nasłuchuje grającej muzyki przez 30 sekund, a następnie informuje cię o wykonawcy, utworze, a nawet proponuje zakup piosenki. Biblioteka jest bogata, znajduje nawet polskich artystów.
Transportoid
W Warszawie poruszanie się samochodem to katorga. Zdecydowanie praktyczniejsza jest komunikacja miejska. Transportoid to na bieżąco aktualizowane rozkłady jazdy autobusów i tramwajów ze wszystkich największych miast w Polsce. Znają go na pewno użytkownicy Androida. Wersja na Windows Phone jest jeszcze w fazie beta, brakuje jej wielu funkcji. Ale i tak to jedna z tych rzeczy, które po prostu trzeba mieć.
To tyle na dziś. Jeżeli notka wam się spodoba, napiszę kolejną. Tym razem może o grach? Albo o kolejnych aplikacjach? To już zależy od was. Będę śledził komentarze…