Pinterest nie dla każdego?
Zapraszam do przeczytania wpisu gościnnego autorstwa Moniki Loryńskiej, właścicielki agencji interaktywnej Pixel PR (www.pixelpr.net).
Pinterest to nowy serwis, który szturmem podbija serca internautów, a co ciekawsze, również firmy zaczęły dostrzegać jego możliwości marketingowe i masowo zakładają tam konta.
Jednak już od dłuższego czasu da się zauważyć, że mnóstwo firm tworzy swoje profile na Facebooku, Twitterze i innych serwisach, a potem, nie rozumiejąc ich działania, porzuca je. To samo zacznie się dziać z serwisem Pinterest, jeśli firmy nie zrozumieją, o co tu tak naprawdę chodzi.
W sieci jest już kilka artykułów o tym, w jaki sposób wykorzystać Pinterest w marketingu (też o tym napisałam: http://pixelpr.net/blog/post/Jak-wykorzystac-serwis-Pinterest-w-marketingu/ ) i owszem, może on znacząco pomóc w promocji firmy, ale zdecydowanie nie jest to miejsce dla wszystkich.
Podstawowy problem w marketingu jest taki, że firmy bez przerwy szukają nowych miejsc, gdzie mogą się zareklamować, pokazać, zamiast się poważnie zastanowić, w jaki sposób odróżnić swoją markę od konkurencji, albo jak i gdzie to zrobić, by dało to odpowiedni efekt.
Pinterest na pewno może pomóc niektórym, ale wszystko zależy od tego, jaki to jest biznes i do kogo kierujemy swoją ofertę. Trzeba sobie przede wszystkim zadać pytanie: „czy moja branża jest na tyle wizualnie atrakcyjna, by ludzie chcieli się dzielić naszymi obrazami/zdjęciami z innymi ?” Jeśli odpowiedź brzmi nie, to najlepiej dać sobie z tym spokój.
Format tego serwisu stworzony jest w taki sposób, aby zapełnić pewną niszę. To miejsce przede wszystkim dla kreatywnych. Jeśli sprzedajesz hosting, albo pracujesz w finansach czy jakiejkolwiek „nie-wizualnej” branży, to na pewno nie jest to miejsce dla Ciebie.
Pinterest przeznaczony jest głównie dla osób/firm związanych z modą, sztuką, odzieżą, branżą ślubną, dekoracją czy urządzaniem wnętrz. Można powiedzieć, że jest to wręcz serwis stworzony dla kobiet, które szukają inspiracji albo chcą się „uzewnętrznić”. Wciąż mało mężczyzn z tego korzysta, a większość z nich nawet nie wie, o co w tym chodzi.
Trzeba też pamiętać o tym, że o ile w Facebooku i Twitterze chodzi o to, by dostarczać ludziom wartościową treść i wchodzić z nimi w interakcję, tak tutaj mamy do dyspozycji tylko obraz. Nie możemy tak jak w przypadku Facebooka komentować, dzielić się, lubić, poczatować ze, wysyłać do siebie wiadomości itp. Na pewno część z tych opcji zostanie kiedyś dobudowana, ale teraz głównie chodzi o zrobienie wizualnego wrażenia – trzeba umieć pokazać swoją kreatywność za pomocą zdjęcia lub ilustracji.
Firmy powinny sobie zdać też sprawę z tego, że ani Pinterest, ani żadne inne narzędzia to nie strategia bo strategia to skierowany do odpowiedniej grupy docelowej komunikat mający spowodować określoną interakcję. Facebook, Twitter, Pinterest czy informacja prasowa to tylko narzędzie, platforma, która w tym pomaga.
Nie można rzucać się od razu na każde nowe, zdobywające coraz większą popularność narzędzie, bo to nie rozwiąże każdego problemu, ani nie przyda się w każdej branży.
Na pewno Pinterest to kolejne miejsce, które uczy nas, jak zaciekawić sobą klientów i .. chwała mu za to! Bo może w końcu firmy zaczną rozumieć, w jaki sposób przebić się przez gąszcz reklam i jak pokazać klientom korzyści ze swojej oferty.
Monika Loryńska – przedsiębiorca, specjalista od marketingu, właścicielka agencji interaktywnej Pixel PR (www.pixelpr.net). Można ją znaleźć na Twitterze www.twitter.com/monikalorynska i na Facebooku www.facebook.com/monika.lorynska