REKLAMA

Pierwsza od dawna nowa usługa Facebooka, która zapowiada się świetnie

Facebook zapowiedział nową usługę, która pomoże serwisowi nadążyć za trendami społecznościowymi. Chodzi o Listy Zainteresowań (Interests Lists), które zamiast katalogować znajomych mają dostarczać do głównego strumienia treści związane z konkretnymi tematami. To mądry ruch, bo budowanie społeczności wokół zainteresowań, a nie realnych znajomości, ma się bardzo dobrze, a ostatnimi czasy fenomen Pinterestu pokazuje, że zainteresowania potrafią być siłą napędową dla serwisów społecznościowych.

Pierwsza od dawna nowa usługa Facebooka, która zapowiada się świetnie
REKLAMA

Listy Zainteresowań dadzą możliwość subskrybowania publicznych stron i profili osób publicznych, które dotyczą konkretnego tematu. Użytkownicy będą mogli śledzić szeroko pojęte tematy, jak na przykład Technologie, ale też bardziej sprecyzowane strumienie, na przykład Google czy Apple. Do list będzie można dodać też konkretnych znajomych, ale mają one być odrębnym od List Znajomych produktem. Najlepsze wpisy z list zainteresowań będą pojawiały się w strumieniu, będzie można też przełączać się między nimi.

REKLAMA

Całość brzmi naprawdę ciekawie i na pierwszych zrzutach ekranu przypomina trochę... Sparks, które Google uruchomił na początku istnienia Google+, ale potem zmarginalizował ich obecność. Listy Zainteresowań mają pewnie zwiększyć ilość treści pojawiających się w strumieniach, ale też wzmacniać zaangażowanie. Facebook będzie wprowadzał je w najbliższych tygodniach i warto mieć nadzieję, że mechanizm ich działania przyniesie łatwe sposoby na znajdowanie nowych, ciekawych osób i stron. Bo dotychczas to jedna z najsłabszych stron Facebooka - dodajemy znajomych, lajkujemy fanpejdże znanych firm, marek czy innych podmiotów, ale proces odnajdowania nowych osób dzielących się wartościowymi i interesującymi treściami na Facebooku praktycznie nie istnieje. Można liczyć na to, że znajomi udostępnią wpisy ciekawych osób w swoich strumieniach, ale tylko tyle. Przez to funkcja subskrybowania traci dużo ze swojego potencjału.

fb

Facebook nazwał Listy Zainteresowań spersonalizowanym magazynem, zapewne trochę na wyrost. O ile pomysł jest świetny, bo Facebook ze swoimi setkami milionów użytkowników aż prosi się o ułatwienie dostępu do treści według zainteresowań, to pojawia się jedna, zawsze obecna odnośnie Facebooka wątpliwość - czy nowe funkcje zostaną wprowadzone tak, że użytkownicy będą potrafili je zrozumieć i intuicyjnie je używać?

REKLAMA

List na Facebooku jest już kilka - listy znajomych, inteligentne listy tworzone automatycznie, listy zdefiniowane przez użytkownika... Sporo tego, na dodatek ich obsługa i edycja nie należy do najwygodniejszych i intuicyjnych.

Oby nie nie było tak z Listami Zainteresowań. To pierwszy od dawna pomysł Facebooka, który wydaje się nieść ogromny potencjał na zwiększenie zaangażowania użytkowników. Szkoda byłoby, gdyby się zmarnował.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA