Nowa prezes UKE: regulacje mają być dostosowane do realiów
Magdalena Gaj, nowa prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej zapowiada, że regulacje na rynku telekomunikacyjnym nie będą uciążliwe i jednocześnie delikatnie przypomina największemu graczowi na rynku, że temat podziału Telekomunikacji Polskiej na dwie spółki jest wciąż aktualny.
Wizerunkowy start Magdaleny Gaj jako szefowej UKE to popis branżowej dyplomacji na zasadzie „Panu Bogu świeczkę, diabłu ogarek”. W wywiadzie jakiego udzieliła „Rzeczpospolitej” zapowiada ona, że regulacje nie będą uciążliwe a „dostosowane do realiów”, i że nie można zapominać o tym, że telekomy każdej wielkości muszą intensywnie inwestować w infrastrukturę. To wyważone podejście nie oznacza jednak, że nowa prezes UKE ma koncepcję, jak połączyć obniżki cen usług, do których wciąż będzie dążyć UKE, z zapewnieniem środków na inwestycje. Dla sprawiedliwości dodać trzeba, że takiego pomysłu nie ma także Unia Europejska i – co przypomina pani prezes Gaj – europejscy operatorzy oraz rada ministrów państw członkowskich UE.
Magdalena Gaj zwraca uwagę na potrzebę ustalenia jasnej strategii regulacyjnej dla rynku telekomunikacyjnego. Eksperci, których cytowałem tutaj mówili, że jej stworzenie to największe wyzwanie, jakie stoi przed UKE w najbliższym czasie. Wskazywali oni, że żaden operator nie zdecyduje się na poważniejsze wydatki na infrastrukturę w sytuacji ciągłego spadku dochodów i braku stabilnego otoczenia regulacyjnego. Pani prezes Gaj powiedziała: - (…) do rozpoczęcia inwestycji potrzebna jest znajomość zasad i celów regulacji, dzięki którym mogliby planować na 2-3 lata naprzód. Oczywiście, reguły te muszą zostać ustalone po przeprowadzeniu dokładnych analiz rynków, określeniu pozycji, jakie mają na nim poszczególni operatorzy. Tu ciekawostka. Co dokładnie kryje się pod zapowiedzią „dokładnych analiz”, na razie nie wiadomo. Przypomnę tylko, że ustępująca ze stanowiska Anna Streżyńska, poprzednia prezes UKE, na swojej pożegnalnej konferencji prasowej zapowiedziała, że UKE chciałby przyjrzeć się m.in. sieciom kablowym, które zdobyły znaczącą pozycję na rynku dostępu szerokopasmowego. Dziś kablówki nie są regulowane.
To jednak przyszłość. Dziś nowa prezes UKE wysyła do operatorów sygnał – będziemy szukać rozwiązań. Jednocześnie Magdalena Gaj w delikatny, ale czytelny sposób przypomina, że UKE ma w ręku także kij. W tym najgrubszy przeznaczony specjalnie dla największego operatora na rynku. Tym kijem jest groźba funkcjonalnego podziału Telekomunikacji Polskiej na dwie spółki. Podziału, który wciąż nie jest wykluczony, mimo zawarcia w 2009 r. inwestycyjnego rozejmu między operatorem a UKE. – Postępowanie [o separacji funkcjonalnej – T.B] jest zawieszone do października. Trzeba sprawdzić, czy warunki, które miała spełnić TP zostały spełnione – mówi Magdalena Gaj i dodaje: - Jeśli (…) TP nadal dyskryminuje operatorów alternatywnych, to droga do podziału jest nadal otwarta.
Ta deklaracja ustawia kształt dyskusji nad nowym porozumieniem TP – UKE. Te rozmowy od pewnego czasu toczą się już nieoficjalnie, ale z ich tempo w naturalny sposób spadło kiedy premier Donald Tusk jesienią zapowiedział, że Anna Streżyńska odejdzie z UKE.