MWC 2012: Warto dać Huawei i ZTE kredyt zaufania
Smartfony od chińskich producentów dotychczas nie były “sexy”. Huawei i ZTE podczas Mobile World Congress prezentują swoje nowe urządzenia i, mówiąc delikatnie są co najmniej interesujące. Od dawna mówi się o tym, że smartfony prosto z Chin od chińskich producentów staną się w końcu popularne na całym świecie, jednak jakoś świat nie doczekał się jeszcze tego momentu. Nadchodzące lata mogą to zmienić, i szczerze mówiąc mam nadzieję, że tak będzie.
Huawei chce w tym toku potroić sprzedaż swoich smartfonów do 60 milionów sztuk, z czego około 30 - 40% ma być przeznaczona na rodzimy rynek. Czyli firma chce sprzedać poza Chinami co najmniej 36 milionów słuchawek. Jak na niszowego producenta to dużo, jednak będzie czym walczyć - smartfony z serii Ascend D quad wyglądają na godnych konkurentów, a fakt, że mają być tańsze o około 20% od innych urządzeń z tej samej półki jest biecujący.
Huawei Ascend D quad to oparty o własny, czterordzeniowy układ Huawei smartfon z 4,5 calowym ekranem, wyświetlaczem HD, technologią oszczędzania nawet do 30% baterii, dźwiękiem Dolby 5.1 Surround Sound i Androidem 4.0. Jego większy brak, Ascend D quad XL będzie grubszy, ale zamiast baterii o pojemności 1800 mAh będzie posiadał większą, bo z 2500 mAh. Do tego dołączy Ascend D1, czyli oparty o dwurdzeniowy układ telefon.
ZTE też nie próżnuje. Niedawno producent zapowiedział smartfon Mimosa X stworzony we współpracy z Nvidią, a na MWC pokazał ZTE Era działający również na Tegrze 3, z 4,3 calowym ekranem o rozdzielczości 960 x 540 i Androidem 4.0. Oprócz tego ZTE pokazało kilka innych modeli, działających również pod kontrolą Windows Phone 7.5.
Chociaż obaj producenci dodają do swoich smartfonów z Androidem własne funkcje, to wydaje się, że z dotychczas zaprezentowanych na Mobile World Congress urządzeń są to najmniej inwazyjne zmiany w systemie. HTC “psuje” świetnege Ice Cream Sandwich swoim Sense, Sony stawia na spójność i prezentuje telefony z Androidem 2.3, Samsung ma swojego TouchWiza... A Huawei i ZTE nie ingeruje tak mocno w wizualne i funkcjonalne aspekty systemu. W Ascend D quad podmieniono aplikację aparatu fotograficznego, jednak większość systemu jest tym, co już znamy.
I bardzo dobrze - Android 4.0 jest dopracowanym i atrakcyjnym produktem, o czym zdarzyło mi się już pisać. Cofanie w czasie czy odróżnianie od innych producentów za pomocą nakładek może przynieść korzyści, ale jednocześnie stawia duże wyzwanie: trzeba zrobić lepszą nakładkę, niż Holo od Google’a. Niewielkie dodatki do Androida mogą oznaczać też szybsze i łatwiejsze aktualizacje systemu.
Obaj chińscy producenci przygotowali się do targów. Pokazali ładne, klasyczne i mocne telefony, które prawdopodobnie będą odczuwalne tańsze, niż telefony konkurencji.
Nie wiem, jak Wy, ale ja mocno czekam zwłaszcza na Ascenda D quad XL. Szybki, niezbyt duży, z niemal czystym Androidem 4.0 i sporą baterią. A w świetle tego, co zaproponował wczoraj Sony czy HTC Ascend D quad XL wydaje się jeszcze lepszy. Huawei ma u mnie spory kredyt zaufania.
Liczę na to, że Huawei i ZTE zawalczą o pozaazjatyckie rynki, bo... zrobiło się nudno, a większość producentów wprowadza bardzo przewidywalne nowości z Androidem, które kuszą migającymi odpowiednio do nastroju diodami. Ktoś musi zamieszać na rynku. Zapowiada się, że będą to Chińczycy.