Paweł Okopień: 3D od grudnia do grudnia
Zapraszam do lektury kolejnego tekstu Pawła Okopienia. Tym razem Paweł podsumowuje to co na rynku technologii 3D zdarzyło się od grudnia 2009 r. do grudnia 2010 r.
Dziesiątego grudnia ubiegłego roku miała miejsce jedna z najważniejszych premier w historii branży kinematograficznej. Zmieniła oblicze kina, a dzięki nowym technologiom zwiększyła znacząco przychody ze sprzedaży biletów. W tym samym momencie ruszyła również machina, której celem było wprowadzenie nowego formatu na salony.
Chodzi oczywiście o premierę Avatara i ofensywę trójwymiaru. To nie było tak, że Avatar był pierwszym filmem w 3D. Przecież i przed nim mieliśmy chociażby głośny i mocno promowany koncert U2 3D. A wcześniej IMAX miał swoją niszę przez kilkanaście lat. Jednak dopiero zmiana projektorów w kinach IMAX na cyfrowe i konkurencyjna technologia Dolby 3D Digital umożliwiła prawdziwą ekspansję trójwymiaru w salach kinowych.
Tyle, że kino to pole do zarobków głównie dla wytwórni filmowych. Tymczasem gracze z branży elektronicznej od dawna zacierali ręce na kolejną po HD ewolucje w "dużym pokoju". Już w 2009 na wszelakich targach producenci telewizorów pokazywali prototypy modeli 3D. Ich największą wadą wciąż była i jest konieczność noszenia okularów. Jednak to nie stało na przeszkodzie by produkty wprowadzić na rynek. I tak od początku bieżącego roku telewizory mogące wyświetlać obraz 3D są sprzedawane na całym świecie. Ich cena bardzo szybko dostosowała się do portfeli Kowalskich - jeszcze w marcu musieliśmy zapłacić za pierwsze modele ok 8 tysięcy złotych dziś jest to kwota o połowę mniejsza.
Dzięki nowemu formatowi producenci nie sprzedają tylko telewizorów ale również okulary niezbędne do oglądania 3D (kosztują ok 300zl za sztukę). Jednak gdy mamy już niezbędny sprzęt, musimy mieć co na nim oglądać. Platformy cyfrowe na razie eksperymentują, więc "kontentu" na razie jest niewiele. W dodatku obraz z satelity nadawany jest w wersji side by side, czyli połowa ekranu na każde oko (co powoduje, ze mamy rozdzielczość nie 1920x1080 lecz tylko 960x1080 ). Dlatego, by cieszyć się pełnowartościowym trójwymiarem, zostajemy zmuszeni do zakupu blu-ray 3D, o którym pisałem niedawno. A jeśli chcemy tworzyć własny "kontent" w trójwymiarze, to mamy do dyspozycji specjalne aparaty i kamery (przede wszystkim Sony i Panasonic).
Oczywiście obecnie jest to produkt dla pionierów rynkowych i ich naśladowców. Przeciętny Kowalski dopiero zapoznaje się z technologią HD i ogólnie telewizją cyfrową (o której wciąż ma niewielkie pojęcie), ale skoro różnica w cenie nie jest tak duża, to czemu nie zakupić od razu telewizora z funkcją 3D? Takie modele cieszą się olbrzymim powodzeniem. W nadchodzącym roku funkcja 3D zapewne stanie się standardem w telewizorach klasy średniej.
Jak wiemy, gdy coś staje się standardem, to producenci rtv zmuszeni są wdrążyć kolejną technologię. Czego możemy się spodziewać w telewizorach w najbliższych latach? Na pewno nie będą to długo wyczekiwane przez techmaniakow telewizory z wyświetlaczami OLED (http://pl.wikipedia.org/wiki/Organiczna_dioda_elektroluminescencyjna) - ta technologia jest za droga by masowo wprowadzić ją już dziś na rynek. Rozdzielczości 4K również szybko w domowym zaciszu nie uświadczymy.
Na pewno poza trójwymiarem producenci będą kusić funkcjami związanymi z internetem. Webowe aplikacje będą gościć wszędzie na tabletach, przeglądarkach no i właśnie telewizorach. Pewne jest, że 3D w 2011 przyjmie się na dobre. W Polsce będą kanały stale nadające w trójwymiarze (mamy zapowiedź Discovery, nshow testuje 3D, a Canal+3D ma pokazać w styczniu wspomnianego wcześniej Avatara). Zapowiedziane są również kolejne kinowe produkcje. Na styczniowym CES (Consumer Electronics Show w Las Vegas) zobaczymy nowe modele.
Pytanie tylko czy któryś z producentów zdecyduje się wreszcie na komercyjnie telewizory bez okularów. A może czas na holografy rodem z gwiezdnych wojen?
Paweł Okopień: Student międzynarodowych stosunków gospodarczych, w wolnych chwilach nurek. Uważny obserwator mikroblogów. Interesuje się HDTV.