REKLAMA

Na śmiesznie o wojnie na liczby pomiędzy Apple'm a Google'm

24.06.2010 08.20
Na śmiesznie o wojnie na liczby pomiędzy Apple’m a Google’m
REKLAMA
REKLAMA
Źródło grafiki: Give Up Internet

Jeszcze niedawno to Steve Jobs PRowo osłabiał tydzień dobrych informacji dla Google’a, a teraz to Google osłabia tydzień dobrych danych dla Apple’a (zresztą ten ping-pong trwa od dłuższego czasu). Obserwacja tych medialnych szturchnięć to całkiem przyjemna rozrywka.

Zaledwie dni temu kilka Apple obwieścił wszem i wobec, że sprzedał 3 mln iPadów w czasie jedynie 80 dni. To oznacza, że ostatni liczbowy gag Steve’a Jobsa – Apple sprzedaje jednego iPada co trzy sekundy – którym zaczarował publiczność najpierw konferencji D8, a później własnego keynote, musi zostać zaktualizowany. Od czego mamy więc zastępy blogerów. John Paczkowski z AllThingsDigit szybko policzył, że Apple sprzedaje teraz 37,5 tys. iPadów dziennie, czyli 1562 na godzinę, czyli 26 na minutę, czyli 0,434 na sekundę. Robi wrażenie?, szczególnie wtedy, kiedy zdamy sobie sprawę z tego, że w czasie, w którym czytacie ten wpis Apple sprzedał pewnie z 10 iPadów, a jak przeczytacie do końca, to zapewne do koszyczka wpadnie kolejnych 20.

Debiutuje też iPhone 4 z najlepszym ekranem w telefonie komórkowym w historii ludzkości. 600 tysięcy – aż tylu żądnych najnowszego gadżetu Apple’a zdecydowało się zamówić go bez zobaczenia go choćby przez sekundę na własne oczy, czy maźnięcia palcem po jego cudownym ekranie. Robi wrażenie?., i zrobiło też na sieci AT&T, która iPhone’a sprzedaje w Stanach Zjednoczonych do tego stopnia, że się wzięła i zepsuła, i przestała przyjmować kolejne zamówienia. Reszta to standard z małym wyjątkiem: pojawiają się pierwsze namioty koczowników przed salonami sprzedaży Apple’a, a Walt Mossberg ogłosił nowego iPhone’a kolejną rewolucją na mobilnym rynku. Nowością jest polski live-blogging z wyjazdu po iPhone’a 4 do Wielkiej Brytanii. Z zapartym tchem śledzimy więc wyprawę Norberta Cała i Wojciecha Pietrusiewicza (ten relacjonuje też na Twitterze) do Anglii po iPhone’a. – No to zaczynamy. Właśnie powoli udaje się na lotnisko i lecimy do UK po iPhone 4. Odlot około 17:30 – (pisownia oryginalna) czytam z zapartym tchem na iPod info Live UK.

Tego szef Google’a bez komentarza pozostawić nie mógł, a że nadarzyła się dobra okazja w postaci konferencji przedstawiającej najnowszą wersję topowego modelu smartfonu z systemem Google Android – Motoroli Droid X, to rzucił: Google aktywuje teraz 160 tysięcy smartfonów z Google Android dziennie. Robi wrażenie, szczególnie jeśli odrobimy lekcję matematyki niczym John Paczkowski. Jeśli dziennie sprzedaje się 160 tys. smartfonów z Androidem, to miesięcznie jest ich 4,8 mln, kwartalnie prawie 15 mln, a rocznie może więc być ze 45 mln. Teraz robi jeszcze większe wrażenie, bo jeśli skonfrontujemy z liczbami Apple’a o 85 mln sprzedanych iPhone’ach i iPodach touch, to widać, że Google nie jest wcale tak daleko z tyłu (a może i nawet już jest z przodu). Jeśli dodamy do tego ostatnie dane Gartnera, według którego w pierwszym kwartale 2010 r. sprzedało się 54 mln smartfonów na świecie, to widzimy, że Google już dziś konsumuje sobie spokojnie prawie 1/3 rynku.

Jest jeszcze AppStore i jego porażające konkurencję liczby. Apple chwali się, że w sklepie ma już ponad 250 tys. aplikacji dostępnych na iPhone’y i iPody. Google ma liczby mniejsze, ale także już całkiem spektakularne. – Mamy już w przybliżeniu 65 tys. programów w Android Marketplace – mówi Schmidt w wywiadzie dla angielskiego „Guardiana” dodając, że jeszcze miesiąc temu było ich 50 tys. No dobra, odpowiedziałby Steve Jobs: – Ale nasza platforma daje deweloperom zarobić; wypłaciliśmy im już 1 mld dolarów. Tu Schmidt liczb już nie pamięta, zapewne dlatego, że jak policzył Larva Labs, Android Marketplace dał zarobić deweloperom jedynie 20 mln dol. do tej pory.

I tak to sobie leci. Mimo wszystko udało się Schmidtowi przeciągnąć sporą część atencji mediów, bo dziś wszędzie czytamy o 160 tys. Androidów sprzedawanych dziennie, a o iPhone 4 – mimo, że ten już w rękach pierwszych szczęśliwców – jakby nieco ciszej. Teraz to panowie z polskiego live-bloga z wyjazdu po iPhone’a do UK muszą się nieco bardziej postarać? dopóki Steve nie ogłosi, że w dniu premiery iPhone’a 4 sprzedało się go już ponad 1 mln egzemplarzy.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA