15 minut na obróbkę i edycję zdjęć. Oto kulisy pracy fotografa Igrzysk Olimpijskich
Szybkość publikacji w Internecie i pogoń za jak najświeższymi newsami sprawiają, że fotograf olimpijski nie ma łatwego życia. Bywają sytuację, kiedy cała selekcja, obróbka i wysłanie zdjęć do redakcji muszą zamknąć się w 15 minutach. Jak pracować w takim zawrotnym tempie? Zdradza to fotograf olimpijski Jeff Cable.
Wszyscy podśmiewują się z nowego centrum dowodzenia newsami Fox News. Że wielkie, 55-calowe ekrany wyświetlające 5 tweetów jednocześnie, że stacja chyba źle rozumie sens istnienia programów informacyjnych, że kogoś poniosło i to na poważnie – takie głosy pojawiały się wczoraj w sieci. Tylko że Fox News nikt nie traktuje poważnie jak źródła informacji już od lat. Poza tym Fox News Deck podkreślił w piękny sposób to, czego jeszcze dziś wstydzi się wiele stacji, ale i tak robi – czerpania informacji z internetu.
Wracasz po weekendzie i nadrabiasz newsy. A po co? Żeby być nieszczęśliwym!
Wracasz do domu po długim weekendzie, podczas którego newsy były ci zakazane. W końcu obiecałeś drugiej połówce/dzieciom/sobie, że w końcu odpoczniesz, oderwiesz się od internetu i odpuścisz. „Internet nie zawali się przecież bez ciebie” – pewnie to usłyszałeś, chociaż nie uwierzyłeś. Jak to przecież można tak bez informacji, bez newsów?
IFider - w końcu pierwszy polski agregator treści, który jest warty uwagi (o ile nie masz iPada)
Agregatory newsów i wiadomości to popularne aplikacje, które chętnie pobierają użytkownicy wszystkich platform mobilnych. Przeglądając recenzje tych programów we wszystkich mobilnych sklepach widać powtarzające się komentarze i zapytania odnośnie tego, czy aplikacja doczeka się polskiej wersji. Nie chodzi tu tylko o polską wersję językową interfejsu, ale o dobrą bazę polskich serwisów, które można subskrybować. Jeżeli opisany problem jest Wam bliski, mam dla Was dobrą wiadomość. Nie musicie już dłużej szukać – jest IFider.
Najważniejsze w tygodniu: Koniec Symbiana, a my wspominamy nasze z nim historie
Symbian oficjalnie zakończył swój żywot, ale pamięć o nim szybko nie minie, głównie dlatego, że związane są z nim osobiste historie, takie jak te, które spisali moi redakcyjni koledzy. Z pewnością Wy również macie swoje własne z nim przygody. Jeśli zechcielibyście się nimi z nami podzielić, to z chęcią je przeczytamy w komentarzach.
A ja będę szukać dziur w całym, bo to wcale nie jest złe
Przemek Pająk policzył, że na ostatnich 10 moich tekstów 7 traktowało negatywnie wobec opisywanego tematu. To drobny zarzut, który po przejrzeniu okazał się prawdziwy. Zaczęłam zastanawiać się, co z tym zrobić, jak odmienić ton tekstów. Doszłam do wniosku, że nic – przeglądając posty na przeróżnych portalach, blogach i stronach najczęściej widzę same superlatywy, wychwalania i zapowiedzi kolejnych rewolucji, jakich dokonają nowe aplikacje/gadżety/procesory/wyświetlacze/startupy/modele smartfonów, komputerów/dopisać swoje. A prawda jest taka, że nie dokonają i nawet nie zostały stworzone w tym celu. Pisze się o świetnych usługach, które pojawią się tylko w Stanach Zjednoczonych (ja też czasem piszę, przyznaję bez bicia). Większość nowości jest lukrowana i oceniania przy pierwszym, hurraoptymistycznym kontakcie. To wcale nie jest takie dobre.