Gry

Najlepsze westerny kręcili Włosi, najlepszą grę-western zrobili Polacy. Szczycili się tym mianem przez około rok, ale nadal się liczy! 

21 maja miał być wielkim świętem nowego Daft Punka, ale wygląda na to, że Microsoft bardziej sympatyzuje z Justice. Postanowili bowiem przejąć serwisy rozrywkowe dla siebie, pewnie zresztą nie tylko rozrywkowe. 

Marudziliśmy już nieraz na temat tego, jak bardzo nasz rynek jest traktowany przez Microsoft po macoszemu. Tym razem jednak brak jednej aplikacji dobił mnie już totalnie. Bo ta jest wręcz „skrojona na miarę” dla kanapowych graczy. A jej twórcą jest… Pizza Hut.

Kazus Zyngi to być może nawet najciekawsza historia biznesowa gamingowego światka w XXI wieku. Od zarania dziejów wiemy natomiast, że gdzie coś się kończy, coś innego się zaczyna. 

Gra z gatunku tych, w które nie powinien grać pięciolatek, choć tyle w tym dobrego, że w czasie burzy trudno będzie go potem namówić na siedzenie przed komputerem. 

O ile desktopowy Chrome robi się coraz bardziej ociężały, a Google sprawia wrażenie niezainteresowanego problemem, mobilna wersja przeglądarki zdobywa rynek w porywającym tempie. I słusznie. 

Jeszcze tego lata powinien zadebiutować dodatek do gry Civilization V o podtytule Brave New World. Dla polskiego gracza wydaje się on szczególnie wart uwagi ze względu na to, że do grona wielkich cywilizacji po raz pierwszy w historii serii dołączy też Polska. 

Zagrywam się ostatnio w mobilną gierkę Subway Surfers. To taki klon Temple Run, choć w moim odczuciu znacznie lepszy od oryginału. Chodzi o to, aby uciekać przed goniącym nas SOK-istą (dla niewtajemniczonych: taki ochraniacz kolei), co z góry jest skazane na porażkę, bo gra się do momentu, aż nas w końcu dopada. Ale ja nie o tym, tylko o tym, że na tej gierce zrozumiałem jaka potęga brzmi w dobrze realizowanym modelu freemium.

Nie ma lekko to nasze kochane EA. Nie żebym ich przesadnie lubił, choć nie da się ukryć, że muszą się też borykać z chyba najbardziej emocjonalną grupą konsumentów - graczami. 

Najciekawszym wydarzeniem wczorajszego dnia z całą pewnością było złamanie usługi uPlay. Dzięki umiejętnemu wykorzystaniu błędów w aplikacji klienckiej Ubisoftu możliwe było pobranie gier. Sprawdziliśmy, na czym dokładnie polega awaria i postanowiliśmy ją opisać.

Jak widać nie ma zabezpieczeń nie do złamania. Grupie rosyjskich hakerów udało się złamać zabezpieczenia uPlay i uzyskać dostęp do wszystkich gier uPlay. Złamany program zachowuje się tak, jakby użytkownik miał kupione wszystkie gry. Krótko mówiąc, są one do pobrania za darmo i bez zabezpieczeń DRM.

Pewien pracownik Microsoftu wyświadczył swojej firmie nie lada przysługę, ciętym dowcipem komentując plotki na temat kontrowersyjnych wymagań nowej wersji konsoli Xbox. Microsoft przeprasza. Zupełnie niepotrzebnie.

Było wiele wybitnych gier strategicznych w historii, ale nad kilka wielkich RTS-ów zawsze przedkładałem Knights & Merchants. Nic nie poradzę, to była miłość od pierwszego wejrzenia. 

Lokowanie produktu, czyli z angielskiego “product placement”, to nie nowość w grach komputerowych. Po ten sposób na pozyskanie pieniędzy sięgnęli także twórcy SimCity, a pierwszą marką, którą udało się zauważyć jest Nissan. I co w tym złego?

Istniała taka gra, która mimo prymitywnych zasad rozgrywki, mimo bycia nachalną reklamą jednej firmy, kradła całe godziny przed komputerem. Mowa tu o Lotusie, dziele, tak po prostu, wybitnym.

Przejęcie przez Disneya marki Star Wars wraz z Lucasfilm z rąk George’a Lucasa wywołało wiele spekulacji na temat przyszłości Gwiezdnych wojen. I to nie dotyczących tylko filmów i nowej trylogii, ale też całej otoczki w postaci książek, komiksów i gier komputerowych. Wczoraj oznajmiono, że zamknięte zostanie studio Lucasarts, które do tej pory odpowiadało właśnie za gry.

Pamiętacie pierwsze Wormsy? Jeśli przypadły Wam do gustu uzbrojone robale, którym arsenału pozazdrościłby John Rambo w… Rambo, to z pewnością znacie także Liero. Gotowi na niesamowity arsenał i fontanny krwi?

Jeszcze w drugiej połowie lat 90-ych kupowanie gier komputerowych "u Ruska" było na porządku dziennym, "Rusek" z kolei posiadał nad wyraz zaawansowany i sprawny system dystrybucji. Rzekłbym nawet, że momentami kładł na łopatki niejednego wydawcę. 

Leisure Suit Larry to seria gier, którą każdy gracz urodzony w latach 90-tych i wcześniej powinien po prostu znać. Sam znajomość z Larrym rozpocząłem dopiero pod koniec jego obecności na rynku, gdyż pierwszą grą z tej serii, w którą miałem okazję zagrać była siódma. Okazuje się jednak, że ja i wielu innych młodszych graczy będzie mogło zapoznać się z poprzednimi przygodami Larry’ego. Już w maju ma pojawić się odnowiona pierwsza część gry, ale twórcy nie wykluczają remake’u całej serii.

Electronic Arts nie zwalnia - Battlefield 4 oficjalnie zapowiedziany. Dziś rano wydawca udostępnił informację na temat daty premiery, a także kilka screenów oraz kilkanaście minut rozgrywki. Szykuje się niezła rozwałka!