„Czemu tego nie ma na Androidzie?!” – Ponieważ piraci wygrywają na nim 9 do 1. Co z iOS?

Za dobry produkt warto zapłacić. W moim mniemaniu Monument Valley to jedna z najlepszych mobilnych produkcji, jakie ukazały się w całym 2014 roku. Studio Ustwo dało nam rewelacyjną grę logiczną, która bawiła się z naszym zmysłem wzroku oraz przestrzenną perspektywą. Złudzeń optycznych nie powstydziłby się sam Andrea Pozzo, z kolei wszystko zostało okraszone kapitalną, minimalistyczną i przepełnioną artyzmem warstwą wizualną oraz dźwiękami doskonale budującymi specyficzną atmosferę.

Produkcja ze studia Ustwo jest warta każdego grosika z tych 15 złotych, które za swoje dzieło chcą producenci. To przystępna cena jak na jedną z najlepszych, najbardziej oryginalnych i nietuzinkowych pozycji minionego roku. Niestety, nie każdy wyszedł z podobnego założenia co ja. Po około pół roku od debiutu na Androidzie, twórcy aplikacji postanowili poinformować swoich fanów na Twitterze jaki procent wszystkich grających w Monument Valley to osoby, które kupiły aplikację na platformie cyfrowej dystrybucji.

Dane są przytłaczające. Oczywiście nie od dzisiaj wiemy, że stopień piractwa na Androidzie jest duży. Nie przypuszczałem jednak, że tak bardzo. Zwłaszcza, że 15 zł za aplikację to przecież nie tak zaporowa stawka jak około 50 zł za odsłonę Final Fantasy, czy dwa razy mniej za mobilne Baldur’s Gate. To, że aż 95% uruchomionych kopii Monument Valley nie zostało zakupionych przez Google Play może przerażać.

Na każdego kupującego przypada prawie dziesięciu piratów. Prawdziwa armia, biorąc pod uwagę, że Monument Valley zostało zakupione w sklepie Google Play przez od 100 000 do 500 000 użytkowników mobilnych urządzeń z Androidem. Na całe szczęście nie oznacza to, że każdy z tych 95% jest piratem. Narzędzia liczące Google nie biorą pod uwagę sytuacji, w której osoba raz kupiła produkt, po czym zainstalowała go na kilku urządzeniach przyporządkowanych do tego samego konta.

Chociaż to Android jest najbardziej popularnym mobilnym systemem operacyjnym w skali globalnej, to w iTunes App Store najlepiej zarabia się na aplikacjach. Procent piractwa jest znacznie mniejszy, natomiast sami użytkownicy bardziej skorzy do płacenia drobnych sum za oferowane im usługi i aplikacje. Nie oznacza to jednak, że piractwa na iPhone’ach oraz iPadach nie ma. Wręcz przeciwnie! To sięga ponad połowy użytkowników.

Producenci Monument Valley twierdzą, że około 60% kopii ich gry uruchamianych na urządzeniach Apple nie jest wersjami zakupionymi w iTunes App Store. Różnica pomiędzy Androidem oraz iOS jest więc kolosalna, ale teksty o tym, że na iUrządzeniach nie ma piractwa po raz kolejny można włożyć między bajki.

Ich zdaniem większy stopień piractwa na Androidzie wynika z uwarunkowań geograficznych oraz większej znajomości nowych technologii przez posiadaczy urządzeń z zielonym robotem. Nie jest to jednak nic, przez co twórcy musieliby pakować manatki i zwijać swój interes. Zdaniem przedstawiciela Ustwo osoby, które pobrały ich dzieło z nielegalnych źródeł zapewne i tak nigdy nie kupiłyby go w Google Play, więc nie można tutaj mówić o żadnych stratach.

Cieszę się, że w czasach mobilnej degrengolady Free2Play wciąż jeszcze potrafimy docenić wartościową produkcję, która jest warta swojej ceny. Pomimo przytłaczających danych trwająca około 10 miesięcy praca nad Momument Valley zwróciła się już w 2 tygodniu od premiery. Posiadacze urządzeń Apple samotnie sprawili, że Monument Valley stało się finansowym sukcesem. Mimo tego stale zachęcam, aby dać Monument Valley szansę. Zwłaszcza teraz, kiedy producenci wydali dodatek wprowadzający nowe, jeszcze bardziej niesamowite poziomy.

Monument Valley w iTunes App Store oraz Google Play