Po co komu AI w sprzętach AGD? Już tłumaczę
Sztuczna inteligencja tu, sztuczna inteligencja tam… ale po co nam właściwie AI w sprzętach z kategorii AGD takich jak lodówki, piekarniki i pralki? Już tłumaczę.

Pod koniec marca pojechałem do Niemiec, gdyż w ichnim Frankfurcie topowy koreański producent elektroniki użytkowej zorganizował swoją konferencję World of Samsung. W jej trakcie pokazywano, w jaki sposób nowe produkty nafaszerowane sztuczną inteligencją zmieniać nasz świat. Na ekspozycji, oprócz masy sprzętów audio, telewizorów i projektorów, znalazły się też urządzenia z kategorii AGD, w tym pralki, piekarniki, lodówki itd.
I to właśnie tutaj, za naszą zachodnią granicą, Samsung prężył przed przedstawicielami mediów z całej Europy swoje półprzewodnikowe oraz cyfrowe muskuły. Tak jak sztuczna inteligencja w telewizorach ma wiele praktycznych zastosowań i nikogo dziś nie zaskakuje, tak firma chciała pokazać, że AI ma sens również poza poletkiem RTV. A czy marce się to udało? Ocenić możecie sami na bazie kilku praktycznych przykładów opisanych poniżej.
Czytaj inne nasze teksty poświęcone sprzętom Samsunga:
Co potrafi AI w lodówce?
Swego czasu lodówki z wyświetlaczami pozwalające odpalić Twittera stały się memem, ale producenci z pomysłu stosowania w ich obudowach ekranów się nie wycofali. Teraz spięty jest on zaś z masą czujników, dzięki czemu oprogramowanie dobrze wie, co aktualnie przechowujemy w środku.
Jak tylko dołożymy marchewkę albo jogurt (rozpoznawalnych jest kilkadziesiąt różnych typów produktów spożywczych), pojawi się komunikat o dodaniu produktu do bazy, a my możemy nawet podać jego datę ważności. AI Vision, gdyż tak ta funkcja się nazywa, może pomóc w śledzeniu artykułów, które zaraz się przeterminują.
Czekam teraz na to, aż lodówki będą same zapisywać, kiedy wzięliśmy np. nieotwarty karton z mlekiem, a po chwili odłożyliśmy otwarty, bo nadal nie udało mi się namówić żony na to, by zapisywała tę informację z datą na opakowaniu markerem. Wracając jednak do tego, co sprzęty umieją już dziś…
W przypadku lodówek obsługujących cały pakiet sztucznej inteligencji o nazwie Bespoke AI od Samsunga oprogramowanie może zaproponować przepis, jaki z pomocą obecnych w komorze składników możemy zrealizować. A jak wybierzemy inny, to na listę zakupów w smartfonie trafią brakujące.

Na ekranie możemy też wyświetlać widżety, w tym np. prognozę pogody i kalendarz oraz odpalić YouTube’a podczas szykowania posiłku. Oprócz tego lodówka może wykorzystywać AI do rozpoznawania i analizy mowy, by wykonywać nasze polecenia. A o czym można pogadać sobie z lodówką?
Bardzo ciekawym pomysłem jest system aktywowania głosowo mechanizmu automatycznego otwierania drzwi lodówki. Jeśli idziemy w jej stronę z tacką pełną jedzenia, to z pewnością takowy będzie niezwykle przydatny, bo nie będziemy musieli odkładać niesionych rzeczy po drodze na blat.
Do tego dochodzi integracja z innymi sprzętami z kategorii Smart Home.
SmartThings, czyli system inteligentnego domu od Samsunga, łączy ze sobą różne sprzęty. Ciekawym przykładem jest nowoczesny piekarnik, który ma swoje własne czujniki i kamerę, który może komunikować się z lodówką samodzielnie, co przyspieszy i ułatwi proces gotowania.

Pracując solo, jest w stanie rozpoznać typ potrawy, jaką wstawiliśmy, dzięki czemu sam zaproponuje odpowiednie parametry pieczenia dla np. ryby. Jedyne, co musimy wprowadzić ręcznie, to dokładną wagę - ale tutaj w wielu przypadkach wystarczy po prostu odczytać tę informację z opakowania.
To jednak dopiero początek możliwości, jakie daje nam sztuczna inteligencja w tym kontekście. W ramach inteligentnego domu opartego o rozwiązania marki Samsung, wspomniana lodówka może sama przesłać informację do piekarnika o tym, jaki przepis właśnie wzięliśmy na tapet.
Piekarnik sam nagrzeje się do żądanej temperatury w odpowiednim momencie, eliminując czynności, o których zwykle podczas gotowania musimy myśleć sami. Do tego sprzęty mogą dzięki AI sprawnie zarządzać chłodzeniem, co przekłada się na mniejsze zużycie energii. No i niższe rachunki za prąd.

Na sztuczną inteligencję znajdzie się też miejsce w pralni.
Pralki i suszarki Samsunga również są wyposażone w czujniki, moduły Wi-Fi oraz kolorowe dotykowe ekrany. Dzięki temu oprogramowanie może analizować oraz planować rozpoczęcie pracy i np. uruchamiać cykle wtedy, kiedy prąd jest tańszy oraz oszczędzać energię i wodę, jeśli komora nie jest pełna.
Nowoczesne pralki Samsunga potrafią też wykorzystywać algorytmy SI do tego, by na podstawie wskazań z czujników szacować wagę prania oraz typ umieszczonych w niej tkanin. Możliwe jest to poprzez zmierzenie tego, ile zawartość bębna o określonej masie wchłonęła wody. Ba, oszacować da się nawet stopień zabrudzenia.
Pralka pozwoli nam również odebrać połączenie telefoniczne lub podejrzeć, kto puka do naszych drzwi - aczkolwiek nie ma kamerki, co w sumie nie powinno dziwić, gdyż wiele osób stawia takową w łazience… Jeśli filtr miały zapchać, a automatycznie dozowany detergent zacznie się kończy - dostaniemy powiadomienie.
Do tego czas spędzony na przygotowaniu się do prania możemy umilić sobie odpalając muzykę ze Spotify. No i drzwiczki na koniec cyklu otworzą się same, więc nie trzeba sobie nastawiać budzika w telefonie, żeby o tym przypomniał. Nie sposób opisać, jak bardzo mi tego w mojej starej, nie-smart pralce brakuje.