Nie ma awizo, ale też się czeka. E-doręczenia z problemami
Miało być wygodnie, a są nerwy. E-doręczenia działają, jednak zaliczyły falstart. W sieci nie brakuje narzekań na wyczekiwaną usługę.
E-Doręczenia to elektroniczny odpowiednik tradycyjnego listu poleconego z potwierdzeniem odbioru.
- Digitalizacja kolejnej usługi poprzez uruchomienie krajowego systemu e-Doręczeń usprawni pracę podmiotów publicznych, przyczyni się do szybszej wymiany informacji, a w efekcie skróci czas załatwiania spraw urzędowych. Nowoczesna i w pełni elektroniczna komunikacja z obywatelami oraz przedsiębiorcami to cel, do którego dążymy – zachwalał wiceminister cyfryzacji Dariusz Standerski.
W teorii brzmi wszystko pięknie. Nie trzeba fatygować się do pocztowej placówki, wiele spraw można załatwić zdalnie. Jak pisaliśmy, w pierwszym etapie wdrożenia nowego rozwiązania taką formę wymiany korespondencji musi umożliwić większość urzędów marszałkowskich, starostw powiatowych czy urzędów miast i gmin, a także jednostek publicznych oraz przedstawicieli zaufania publicznego.
Pojawiają się jednak problemy
Hubert Taler, którego możecie doskonale znać z tekstów publikowanych na Spider’s Web, opisał, jak wygląda praktyka. Przygotowanie podglądu otrzymanej wiadomości zajmuje bardzo dużo czasu.
Niestety, trzeba potwierdzić że się odczytało (co może mieć konsekwencje prawne), nie wiedząc nawet od kogo to jest (nie widać całego nadawcy), a następnie czekać na "wygenerowanie podglądu".
- napisał na Twitterze.
Negatywnych doświadczeń jest więcej. Jeden z użytkowników Twittera relacjonował, że wysyłka wiadomości potrafiła zająć aż osiem godzin. Z kolei odebranie godzinę, bo właśnie tyle zajęło wygenerowanie podglądu. Czyli nieco lepszy wynik niż w przypadku Huberta Talera, ale wciąż zdecydowanie za długo.
Niewykluczone, że najświeższe turbulencje to efekt prac serwisowych. Centralny Ośrodek Informatyki informował, że od 15 stycznia (środa) do 16 stycznia (czwartek) do godz. 20:00 mogą występować „przejściowe niedostępności usługi e-Doręczeń”. Spowodowane są właśnie działaniami naprawczymi. Sęk w tym, że zgłoszenia o kłopotach pojawiały się wcześniej, więc to nie kwestia ostatnich godzin.
Pozostaje mieć nadzieję, że przeprowadzone prace serwisowe pomogą i z e-Doręczeniami nie będzie już aż takich problemów.
Zdjęcie główne: Fotokon / Shutterstock