Uwielbiany przez Polaków lektor stracił pracę. Zdziwisz się, gdy odpalisz Mapy Google
Google zastąpił głos Jarosława Juszkiewicza czymś nowym. Lektor towarzyszył nam w Mapach Google przez 13 lat.
Ostatnio Google ostro wziął się za odświeżanie aplikacji Mapy i trzeba przyznać, że efekty są całkiem interesujące. Interfejs jest teraz prostszy i bardziej intuicyjny, wszystko poukładane tak, żeby ogarnąć to jednym rzutem oka. No i ten nowy design - jest świeżo, nowocześnie, aż chce się korzystać.
Zaszła również zmiana, która może wywołać burzę, szczególnie w Polsce. Google postanowił pozbyć się czegoś, co dla wielu z nas było nieodłącznym elementem podróży z Mapami. Czegoś, co wpisało się już na stałe w krajobraz polskich dróg.
Mapy Google zastępują lektora syntetycznym głosem AI
W maju 2020 roku Google próbował zastąpić znanego lektora Map Google, Jarosława Juszkiewicza, syntezatorem mowy. Użytkownicy masowo krytykowali tę zmianę, wystawiając aplikacji niskie oceny i wyrażając swoje niezadowolenie w komentarzach. Narzekali na sztuczny i nieprzyjemny głos, który sprawiał, że korzystanie z nawigacji było mniej przyjemne.
Mimo że Google argumentował zmianę chęcią rozwoju i rozbudowy wskazówek głosowych, społeczność sprzeciwiła się zastąpieniu ludzkiego głosu maszyną. Siła przyzwyczajenia do głosu lektora po latach okazała się ogromna. I wtedy udało się powstrzymać tę zmianę.
Ale nie można walczyć ze zmianą w nieskończoność, wszak teraz Google dopiął swego. Jarosław Juszkiewicz, lektor znany z podkładania głosu w nawigacji Google Maps, poinformował, że Google zakończył z nim współpracę. Jego głos zostanie zastąpiony przez syntezator mowy oparty na sztucznej inteligencji.
Juszkiewicz, który użyczał swojego głosu w Mapach Google przez wiele lat, pożegnał się z użytkownikami za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Przeczytaj więcej o (mniej zasmucających) zmianach Google'a:
Nie łudźcie się, teraz to ostateczna zmiana
Jeśli już planowałeś rewoltę w mediach społecznościowych, aby powtórzyć to, co wydarzyło się w 2020 r., bo nie chcesz rozstawać się z polskim lektorem w Mapach Google, to musisz wiedzieć, że tym razem się nie uda. Jarosław Juszkiewicz przyznał dla serwisu Dziennik Zachodni, że korporacja potwierdziła i zapowiedziała mu tę zmianę:
Klamka zapadła korporacyjnie w Google. Trzy i pół roku temu była podobna sytuacja, tylko nie miałem żadnego kontaktu z firmą Google. Tym razem zadzwonili do mnie i potwierdzili te informacje. Wiedziałem, że to się zbliża. Akurat w moim przypadku nawigacja samochodowa jest o tyle specyficzna, że kierowca w długiej podróży pragnie słyszeć "żywego człowieka". Po akcji, która miała miejsce trzy i pół roku temu, stałem się twarzą tej nawigacji. Jeśli ktoś zabłądził, mógł na mnie nakrzyczeć: "Jarosławie Juszkiewiczu, dokąd mnie zaprowadziłeś?!", "Jak mam wiedzieć, gdzie jest południe?!". Tym razem uwagi pozostaną bez adresata. AI jest bezosobowe
- przyznaje Jarosław Juszkiewicz.
A jak brzmi nowy głos Map Google’a?
Miałem okazję przetestować nowy głos w Mapach Google i muszę przyznać, że pierwsze wrażenie jest... dziwne. O ile przekazywane informacje są zrozumiałe i poprawne, to sam głos brzmi zdecydowanie sztucznie i bez życia. Brakuje mu naturalnej intonacji, akcentów i tego specyficznego "ludzkiego" pierwiastka, który sprawiał, że korzystanie z nawigacji było przyjemniejsze.
Nowy głos przypomina mi trochę syntezatory mowy starszej generacji, jak na przykład Ivona. Niby wszystko działa poprawnie, ale brakuje naturalności i ciepła, które oferował głos ludzkiego lektora. Mam nadzieję, że Google udoskonali jeszcze swój nowy system, bo na razie jest on daleki od ideału. Bo nie ma szans na powrót do ludzkiego lektora, a szkoda.