Potrzebujesz trymera do twarzy, włosów, czy ciała? Tak.
Sezon wakacyjny zbliża się wielkimi krokami, a na dłuższy wyjazd warto zabrać ze sobą trymer – i to taki, którym w razie potrzeby nie tylko wyrównamy fryzurę i brodę, ale i włosy we wszystkich innych miejscach. Czyli Philips Multigroom.
Firma Philips ma swojej ofercie liczne trymery, w tym do brody, czy przycinania włosów w nosie. Wśród nich znajdują się trymery Philips Multigroom, czyli uniwersalne – można za ich pomocą wszechstronnie zajmować się włosami na całym ciele. Wśród ich zalet można wymienić 3 godzinny pracy na baterii na jednym ładowaniu, czy wodoodporność.
Zaznaczyć należy, że Philips ma swoim portfolio kilka serii trymerów Multigroom, w tym modele 5000, 7000, czy 9000. Jeden z najciekawszych modeli serii 7000, a konkretnie MG7745/15, może się pochwalić aż 14 elementami dodatkowymi (14 w 1), dzięki którym nie tylko przytniemy, ale i bez problemu wystylizujemy zarost.
Ale serio aż 14? No to trzymajcie się, bo znajdziecie tam metalowy trymer, metalowy trymer do modelowania, precyzyjną golarkę, trymer do włosów w nosie i uszach, golarkę do ciała z nasadką zabezpieczającą, regulowaną nasadkę do brody 3–7 mm, dwie nasadki do zarostu, trzy nasadki do włosów i dwie nasadki do ciała. Z recenzją Philips Multigroom MG7745/15 możecie się oczywiście zapoznać na naszych łamach.
Philips Multigroom – jedno urządzenie, a goli wszystko
Wyobraź sobie, że nie potrzebujesz już kilku urządzeń do różnych zastosowań, ale wystarczy ci jedno. Każdy z nas ma inne potrzeby, ale takie wielofunkcyjne urządzenia jak Philips Multigroom pozwalają ci się zająć zarówno twarzą, brodą, karkiem, nosem, uszami, czy nawet plecami. Niezależnie od tego czy chcesz skorygować nieco fryzurę na głowie, czy doprowadzić brodę do porządku, to Philips Multigroom poradzi sobie z tym zadaniem bez problemu.
To co najbardziej spodobało mi się w Philips Multigroom, to nawet nie uniwersalność, długi czas pracy na baterii, ale… wodoodporność. W końcu (!) nie trzeba uważać, by takiego urządzenia nie zachlapać. Mało tego – można myć je pod bieżącą wodą, albo wręcz korzystać pod prysznicem.
Jeśli przyjrzymy się Philips Multigroom bliżej, to szybko wyjdzie na jaw, że te urządzenia to małe technologiczne dzieła sztuki. I nie chodzi mi tu bynajmniej o funkcję szybkiego ładowania, bo i taką tu znajdziemy. Ostrza tnące zostały wykonane w technologii DualCat – dzięki dwustronnie ostrzonym elementom są one niezwykle precyzyjne. Mało tego, są to również ostrza samoostrzące, które nie korodują i nie wymagają konserwacji. Sam trymer wykonany jest ze stali szlachetnej, ale zastosowano tu również gumowe wykończenia, tak by lepiej leżał w dłoni, a użytkowanie było maksymalnie wygodne.
Czasami dochodzi do sytuacji, kiedy trzeba na szybko dokonać kilku korekt, a Philips Multigroom nas tu nie zawiedzie. Nawet jeśli zapomnieliśmy go naładować, to wspomniana funkcja szybkiego ładowania potrzebuje zaledwie 5 minut, by naładować urządzenie dla jednego pełnego przycięcia.
Niektóre miejsca podczas golenia wymagają znacznie więcej uwagi niż inne, a mowa choćby o miejscach intymnych. Tutaj zwłaszcza przydaje się uniwersalność i duża możliwość wyboru nakładek, bowiem możemy skonfigurować urządzenie tak, by jak najlepiej dopasować do swoich potrzeb. Są tu aż dwie nasadki przeznaczone specjalnie do tego celu (3mm i 5mm).
Na zakończenie chciałbym się również podzielić uniwersalną, choć może niespecjalnie odkrywczą, zasadą dotyczącą golenia miejsc wymagających nadzwyczajnej uwagi, niezależnie od tego, czy użyjemy do tego trymera Philips Multigroom, czy też zwyczajnej maszynki. Otóż należy to robić ostrożnie i bez pośpiechu. Mówi się, że zasady są po to, aby je łamać, ale zaufajcie mi – w tym jednym przypadku zróbcie wyjątek.
Czytaj też: