REKLAMA

Jaki czujnik tętna wybrać? Wcale nie trzeba wydawać fortuny na dobry sprzęt

Jaki czujnik tętna wybrać? Przeważnie zadając to pytanie, mamy na myśli klasyczny czujnik tętna zakładany na klatkę piersiową. Ale na szczęście nie jest to jedyna opcja, jaką mamy do wyboru.

Jaki czujnik tętna wybrać? Wcale nie trzeba wydawać fortuny na dobry sprzęt
REKLAMA

Zanim jednak zajmiemy się modelami - zacznijmy od podstaw.

REKLAMA

Jaki czujnik tętna wybrać - sprawdźmy w ogóle, jak go połączyć z telefonem albo zegarkiem.

Na rynku mamy obecnie dwa dominujące standardy łączenia czujników tętna z zewnętrznymi urządzeniami - ANT+ oraz (w uproszczeniu) Bluetooth. Część czujników oferuje obie te opcje, część - tylko po jednej.

Z tego też powodu trzeba najpierw sprawdzić, po czym będziemy chcieli łączyć czujnik z docelowym urządzeniem. Na szczęście nie będzie to przesadnie trudne, bo nawet bez zaglądania do instrukcji można przeważnie stwierdzić, że:

  • jeśli chcemy połączyć czujnik z telefonem - Bluetooth i tyle. Jako ciekawostka: były kiedyś adaptery ANT+ do iPhone'a, jeszcze na stare-stare złącze;
  • jeśli chcemy podłączyć czujnik do laptopa - Bluetooth, chyba że planujemy dokupić moduł ANT+ na USB. W tej drugiej sytuacji możemy skorzystać z ANT+;
  • jeśli chcemy podłączyć czujnik do Apple TV - Bluetooth
  • jeśli chcemy podłączyć czujnik do smart zegarka (np. Apple Watch) - Bluetooth;
  • jeśli chcemy podłączyć czujnik do zegarka Garmina - sprawdźmy w specyfikacji. Aczkolwiek zdecydowana większość nowych (i to tak od kilku lat) modeli obsługuje już oba standardy i nie trzeba się przejmować;
  • jeśli chcemy podłączyć czujnik do większości nowych zegarków sportowych - Bluetooth.

W skrócie - jeśli macie względnie nowy zegarek, komputer rowerowy, latopa, Apple TV albo coś podobnego, to prawdopodobnie interesuje was co najmniej Bluetooth.

Aczkolwiek na szczęście prawdopodobnie i tak nie będziecie się musieli nad tym specjalnie zastanawiać, bo można niezbyt wygórowanym kosztem kupić sobie czujnik tętna na zapas.

Czujnik tętna na klatkę piersiową czy na rękę?

Doskonałe pytanie, na które odpowiem prosto: oba rozwiązania są bardzo dobre. Zresztą sam od długiego czasu korzystałem z opaski na rękę i nie mogę narzekać na pomiary.

Od razu trzeba tutaj zaznaczyć, że nie można przenosić doświadczeń z optycznego czujnika w zegarku, na optyczny czujnik w opasce. Technicznie jedno i drugie może być tym samym (nawet czasem jest), ale ulokowanie czujnika w innym miejscu (górna część przedramienia, górna część ręki), rozwiązuje dużą część problemów - w tym to, że zegarek mamy czasem zapięty trochę luźno i trochę nie tam, gdzie powinien.

Można się wprawdzie spodziewać od czasu do czasu delikatnego opóźnienia w pomiarach w stosunku do klasycznego czujnika tętna (EKG) i ewentualnych zgubionych krótkich, gwałtownych wahań, ale jeśli ktoś nie lubi zapinać sobie niczego na klatce piersiowej albo nie może - nie ma się co obawiać, że dostanie coś wyraźnie gorszego.

Chyba że chodzi o czas pracy - czujnikom optycznym bardzo daleko do wyników, które w tej kwestii rejestrują urządzenia na klatkę piersiową.

Czy trzeba się kierować marką?

Tj. czy np. czujnik Garmina będzie lepiej działał z zegarkiem Garmina, a pasek Polara będzie miał problemy z komputerkiem Garmina? Nie, przynajmniej jeśli mówimy o podstawowych funkcjach. Można sobie dowolnie mieszać producentów i nic się z tego tytułu nie stanie.

Różnica pojawia się dopiero wtedy, kiedy chcemy wykorzystać dodatkowe funkcje pasów tętna. I tak np. nie zgramy treningu zapisanego wyłącznie na H10 do Garmin Connect. W drugą stronę - nie zrzucimy danych z HRM-Pro bezpośrednio do Polar Flow.

Ale jeśli wybierzemy podstawowy czujnik - bez różnicy.

Czy czas pracy bez ładowania podawany przez producentów jest realny?

Możliwe, chociaż nikomu pewnie nie chciało się tego mierzyć w przypadku czujników na klatkę piersiową, bo za długo by to trwało.

W skrócie można uznać, że tak - są one w stanie wytrzymać wiele miesięcy wielogodzinnych treningów i na pewno nie będzie tak, że będziemy musieli co chwila łapać za śrubokręt i wymieniać bateryjki. Kupmy sobie po prostu jedną na zapas i tyle, to nie są wielkie pieniądze.

Czy w ogóle warto kupić czujnik tętna?

W momencie, kiedy większość osób ma i tak zegarki z pomiarem tętna, to pytanie może się wydać jak najbardziej zasadne. Przy czym odpowiedź jest dość skomplikowana i zależy od kilku czynników.

Po pierwsze - zewnętrzny czujnik tętna, z wielu powodów, przeważnie zapewni nam delikatnie albo wyraźnie dokładniejsze pomiary. Jeśli więc widzimy, że z wynikami z zegarka jest coś wybitnie nie tak - warto sięgnąć po dodatkowy czujnik. Jeśli nie - zewnętrzny czujnik może nam coś dać, ale raczej nie zmieni naszego życia.

Dodatkowy czujnik tętna może być natomiast przydatny podczas tych aktywności, kiedy nie chce nam się trzymać zegarka na nadgarstku, bo możemy go tak uszkodzić albo jest to po prostu niewygodne. Sam mógłbym np. nadawać tętno z zegarka do komputera rowerowego, ale... po prostu nie lubię jeździć z zegarkiem i zdejmuję go na ten czas.

To skoro mamy podstawy - czas na mały przegląd. Uwaga, trafią do niego tylko urządzenia, które mam, miałem albo znam na tyle, że mogę je z czystym sercem polecić. Jeśli nie ma tutaj czegoś, co znasz i polecasz, to po prostu ja nie miałem z tym kontaktu i nie będę się na ślepo podpisywał pod rekomendacją.

Jaki czujnik tętna wybrać?

Garmin HRM Dual - 179 zł

 class="wp-image-2495544"

W tej chwili właściwie podstawowy czujnik w ofercie Garmina, oferujący pomiar tętna oraz komunikację za pomocą ANT+ lub Bluetooth. Bez większego problemu podłączymy go do dowolnego urządzenia (może z wyjątkiem starych Polarów z Gymlinkiem), więc możemy i pobiegać z zegarkiem, i pokręcić na Zwifcie, i cały czas mieć pomiar tętna.

Czas pracy na jednym ładowaniu - teoretycznie do 3,5 roku. Nie trzeba zabierać ładowarki na weekend.

Wady? Głównie to, że biegaczom korzystającym z wyższych modeli zegarków Garmina nie zapewni informacji na temat Dynamiki Biegu. Ale jeśli ktoś tego nie potrzebuje albo głównie jeździ na rowerze - nie ma po co dopłacać.

HRM Dual jest u mnie aktualnie na testach - wprawdzie dość krótko, ale nie widzę na razie żadnego powodu, żeby go nie zarekomendować.

Czujnik tętna Garmin HRM Dual można kupić tutaj (179 zł).

Polar Verity Sense - 349 zł

 class="wp-image-2495547"

Trochę dziwna nazwa dla następcy OH1/OH1+, ale tak - to jest to samo, co było bardzo dobre, tylko tym razem jeszcze lepsze. Pomiary nadal są bardzo dokładne, natomiast zmieniono opaskę (teraz się nie obraca, bo jest szersza) i wydłużono czas pracy - do 30 godzin (realnie minimalnie mniej). Do tego ANT+ i Bluetooth.

Wady? Jednak trzeba ten czujnik często ładować w porównaniu ze zwykłym pasem. Do tego, jeśli mamy obcisłą na ramionach koszulkę, to Verity Sense będzie widoczny i nie będzie to zbyt estetycznie wyglądało.

Oczywiście też nie dostaniemy danych o Dynamice Biegu w zegarkach Garmina, ale za to większość pozostałych funkcji będzie do naszej dyspozycji. Możemy też zapisywać dane tętna/aktywności bez konieczności podłączania zegarka albo telefonu - wszystko odbywa się bezpośrednio na tym niewielkim urządzeniu (można tak zapisać do 600 godzin treningu).

To właśnie z tego czujnika korzystam od dłuższego czasu - po tym, jak mój prywatny OH1+ wymagał już irytująco częstego ładowania. Jeszcze tylko nie wiem, czy po zakończeniu testów HRM Dual wrócić do Verity Sense, czy może skusić się na Duala, który jednak nie wymaga ładowania... prawie w ogóle.

Bonus: Verity Sense może służyć do monitorowania tętna podczas pływania. Jest nawet w zestawie specjalny adapter do montażu na okularach pływackich.

Czujnik Polar Verity Sense kupisz tutaj (349 zł).

Garmin HRM Pro (Plus) - 362 / 447 zł

 class="wp-image-2495586"

Teoretycznie w tym miejscu mógłby być HRM Run, ale już nie jest produkowany, więc kolejny po Dualu jest model Pro Plus. Czym się różnią?

Pro oferuje m.in. możliwość podłączenia trzech urządzeń jednocześnie z wykorzystaniem Bluetootha (Dual: 2), Dynamikę biegu, pomiar tętna podczas pływania, a także łączy się bezpośrednio z aplikacją Garmin Connect na telefonie.

Po co jest ta ostatnia opcja? Żeby można było monitorować aktualność w ciągu dnia (kroki, tętno, kalorie, minuty intensywnej aktywności) bez koniecnzości noszenia zegarka.

Więcej opcji oznacza przy tym niestety krótszy czas pracy na jednym ładowaniu - do 12 miesięcy. I zdecydowanie nie jest już tanio. Dodatkowo czujnik jest tutaj na stałe przymontowany do pasa i nie można go odczepić, żeby np. wymienić pasek. W HRM Dual czy pasach Polara jest calkowicie odczepialny.

Gdyby ktoś przy tym pytał o różnicę między Pro a Pro Plus - chodzi o małą zmianę w konstrukcji, która umożliwia wymianę baterii bez użycia narzędzi).

Czujnik Garmin HRM Pro (bez Plus) kupisz tutaj (362 zł). Garmin HRM Pro Plus jest natomiast dostępny tutaj (447 zł).

Polar H10 - 319 zł

 class="wp-image-2495589"

Cena gdzieś pomiędzy modelami Dual i Pro Garmina. Oferuje naprawdę dobre pomiary, cały rok bez konieczności wymiany baterii, kilka różnych pasków do wyboru (!), wszystkie możliwe opcje łączności (ANT+, Bluetooth, GymLink) i pamięć na jeden trening bez podłączenia telefonu.

Przewagą H10 nad Dualem jest m.in. opcja pomiaru tętna podczas pływania i zapisywania tych informacji w pamięci urządzenia - później możemy to wszystko zgrać do aplikacji. Z kolei w porównaniu z paskiem Pro Garmina tracimy niestety chociażby pomiary Dynamiki Biegu czy całodobowe monitorowanie tętna, kroków i aktywności - choć ma to znaczenie głównie wtedy, kiedy mamy zegarek/komputerek Garmina i korzystamy z Garmin Connect.

Czujnik tętna Polar H10 kupisz tutaj (319 zł)

Polar H9 - 229 zł

 class="wp-image-2495595"

Inny pasek niż w H10, brak wbudowanej pamięci, jedno połączenie Bluetooth jednocześnie, ale nadal te same, bardzo dobre pomiary i pakiet łączności, a także taki sam czas pracy na jednym ładowaniu.

W sumie to tyle, ile można napisać o H9. Poza tym, że można go kupić tutaj za 229 zł.

To który czujnik tętna ostatecznie wybrać?

Właściwie to sprawa jest dość prosta, bo wystarczy określić się w dwóch kwestiach:

  • gdzie chcemy zakładać czujnik tętna;
  • czy chcemy sam pomiar tętna, czy skorzystamy z dodatkowych funkcji.

I tak, jeśli chcemy czujnik na klatkę piersiową, żeby po prostu mierzył tętno - HRM Dual i Polar H9 kosztują podobne pieniądze i spiszą się jak trzeba. Jeśli z kolei chcemy czujnik na ramię/rękę - jestem naprawdę zadowolony po dłuższym czasie użytkowania Verity Sense.

REKLAMA

Jeśli natomiast ktoś chce więcej, to właściwie wszystko jest uzależnione od tego, w jakim ekosystemie trenuje. Aczkolwiek - z doświadczenia wiem, że w przypadku czujników tętna wszystkie te dodatkowe funkcje w pewnym momencie przestają mieć znaczenie, a potem o nich zapominamy i ostatecznie korzystamy z naszego czujnika tętna jak ze zwykłego czujnika tętna, kosztującego połowę kwoty lepszego modelu. Czyli przewrotna odpowiedź brzmi: nie, nie zawsze trzeba kupować to, co najdroższe.

Warto się więc naprawdę dobrze zastanowić, czy... warto. Bo pod względem dokładności nie zyskamy raczej wiele, a tę stówkę czy dwie zawsze można wydać jakoś inaczej. Chyba że naprawdę potrzebujemy np. Dynamiki Biegu, alternatywy dla zegarka (kroki, etc.) czy pomiaru tętna w wodzie - wtedy zdecydowanie rozsądnie będzie trochę dołożyć. Tym bardziej, że czujniki tętna są przeważnie długowieczne, więc kupimy raz, a będzie nam służył przez wiele, wiele lat.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA