Wideo dnia: gość zrobił wideo, w którym naśladuje postać z GTA. Pokazał, jak beznadziejne są animacje postaci w grach
Zwykle nie zwracamy uwagi na to, jak bardzo nienaturalne ruchy wykonują nasze awatary w grach wideo. Skupił się na tym pewien internauta, który na swoim wideo naśladuje postać z GTA. Efekt jest przekomiczny.
Grając w gry wideo z kategorii AAA na porządnym sprzęcie, zachwycamy się zwykle jakością odwzorowania grafiki, a przymykamy oko na animacje postaci. Nasze awatary oglądane zza pleców zwykle mimo setek godzin sesji mo-cap poruszają się koślawo i nienaturalnie.
W przypadku dobrych produkcji nie zwracamy na to jednak uwagi i skupiamy się na innych aspektach produkcji. Kiepskiej jakości animacje w grach to jednak wdzięczny temat do żartów, co udowodnili twórcy kanału Komazawa Isolation na YouTubie.
Wideo dnia: facet naśladuje postać z GTA
Jest coś szalenie fascynującego w oglądaniu, jak prawdziwi ludzie naśladują animacje, które to z kolei miały naśladować zachowanie prawdziwych ludzi. Efekt jest komiczny nawet gdy bohater idzie. Nie potrzeba nawet nałożonego na obraz z kamery HUD-a, żeby zrozumieć, jakie było tutaj zamierzenie.
Największa zabawa zaczyna się jednak w momencie, gdy człowiek przemierzający ulice Tokio na takim wideo zaczyna biec i blokuje się na niewidzialnych ścianach oraz wchodzi w interakcje z NPC-ami. Trudno nie uśmiechnąć się od ucha do ucha, gdy widzimy te ignorowane przez nas od lat absurdy.
Warto przy tym dodać, że twórcy współczesnych gier wideo idą ostatnimi czasy na łatwiznę.
Z jednej strony gry mają coraz większe budżety i stają się też coraz droższe, a z drugiej ich jakość często pozostawia sporo do życzenia. Funkcje, które kiedyś braliśmy za pewnik, znikają i nie dostajemy nic w zamian. Dotyczy to m.in. ruchów postaci, gdzie branża zaliczyła wręcz krok wstecz.
Postaci biegające w miejscu to norma, chociaż jak pamiętam z dzieciństwa, już w grze Tomb Raider II z 1997 r. udało się twórcom zakodować animację wbiegania na ścianę z wyciągniętymi rękami Lary Croft dla amortyzacji uderzenia. Niestety nadal nie stało się to standardem.
Twórcy gier wideo cały czas wymagają od nas przymykania oczu na to, że postaci robią fikołki na schodach, robią wślizgi po kamieniu pod górkę, stawiają stopy na krzywych i śliskich powierzchniach. Nie zapowiada się też niestety na to, by w obecnej generacji konsol coś się w tej kwestii zmieniło.