REKLAMA

Wiedźmin 3 odsłania nowy sekret. Twórcy schowali niespodziankę, która wykluwała się siedem lat

W niemal siedem lat od premiery, Wiedźmin 3: Dziki Gon nie przestaje zaskakiwać graczy na całym świecie. W polskiej produkcji właśnie udokumentowano nowy sekret, który potrzebował wiele czasu, by wyjść na światło dzienne.

Wiedźmin 3: Dziki Gon odsłonił finalny sekret, po 7 latach
REKLAMA

Kilka dni temu CD projekt RED zorganizował charytatywny stream na platformie Twitch, w trakcie którego zbierano środki na pomoc Ukrainie. W trakcie pokazu na żywo Philipp Weber - projektant zadań w CD Projekt RED - został zapytany o sekrety gry Wiedźmin 3: Dziki Gon, których wciąż nie udało się odnaleźć graczom.

REKLAMA

Społeczność zadała to pytanie nie bez powodu. Wcześniej Weber sugerował w mediach społecznościowych, że Dziki Gon w dalszym ciągu skrywa sekret, którego nie udało się odnaleźć fanom. Podczas charytatywnego steamu pracownik CDP RED nieco pomógł graczom, zdradzając, że tajemnica ma swój finał na Skellige. Fani z odnowioną werwą wyruszyli na poszukiwanie sekretów. Tydzień później jednemu z nich udało się odkryć tajemnicę Dzikiego Gonu.

Sekret, który potrzebował siedmiu lat na odkrycie. Wiedźmin 3: Dziki Gon nie przestaje zaskakiwać.

Easter egg o którym wspominał Philipp Weber dotyczy Vivienne de Tabris - szlachcianki z Toussaint, dwórki księżnej Anny Henrietty oraz ważnej fabularnie postaci z rozszerzenia Krew i Wino dla gry Wiedźmin 3: Dziki Gon. Gdy gracz poznaje Vivienne, ta piastuje tytuł patronki turnieju rycerskiego. Później gracz odkrywa, iż Vivienne znajduje się pod wpływem klątwy, na skutek której piękna szlachcianka coraz bardziej upodabnia się do ptaka.

 class="wp-image-2100486"
Vivienne de Tabris

Jako Geralt, możemy pomóc dwórce z Toussaint na dwa sposoby. Pierwszy zakłada przeniesienie klątwy na innego człowieka, wobec czego Vivienne jest niechętna. Drugie rozwiązanie to przeniesienie klątwy na jajo wilgi. Tutaj pojawia się jednak haczyk. Jeśli Vivienne zdecyduje się na wariant z jajem, kobiecie pozostanie tylko siedem lat życia.

Decydując się na drugie rozwiązanie, Vivienne chce wykorzystać pozostały czas na podróżowanie po świecie. Szlachciankę możemy później zobaczyć w Novigradzie, a następnie na Skellige. Tam też życie bohaterki dobiega końca, o ile któryś z graczy jest na tyle cierpliwy, by tego doczekać… bądź pomaga sobie komendami z poziomu konsoli tekstowej.

Gracz xLetalis przyspieszył czas, by zobaczyć, jaki koniec czeka Vivienne de Tabris.

REKLAMA

Youtuber wykonał serię zadań z rozszerzenia, a następnie postanowił nieco przyspieszyć upływ czasu. Korzystając z linii komend, gracz przeniósł szlachciankę do portowej karczmy Kaer Trolde na Skellige, a następnie dokonał skoku w czasie, aż siedem lat w przyszłość. Vivienne faktycznie leżała martwa, tak jak ostrzegał ją Geralt. W siedem lat od przeniesienia klątwy, ta upomniała się o swoją ofiarę. Szlachcianka wyzionęła ducha w karczmie, planując kolejne podróże.

xLetalis to pierwszy gracz, któremu udało się udokumentować śmierć Vivienne na skutek odroczonej klątwy. Jak jednak słusznie zauważa Jody Macgregor z redakcji PC Gamera, twórcy Dzikiego Gonu już wcześniej potwierdzali, że sekrety tego typu znajdują się w grze. W 2020 roku deweloperzy z CD Projekt RED wprost wspomnieli o śmierci Vivienne na skutek upływu czasu, rozmawiając z niemieckojęzyczną redakcją GameStara o sekretach Dzikiego Gonu, jednak dopiero teraz gracze zobaczyli finał siedmioletniego wątku na własne oczy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA