REKLAMA

Google Pixel Watch może przywrócić równowagę mocy. Rywal Apple Watcha zadebiutuje jeszcze w tym roku

Apple Watch jest dziś najpopularniejszym zegarkiem na świecie. Nie smartwatchem, a po prostu zegarkiem, wyprzedzając nie tylko technologiczną konkurencję, ale także tradycyjne czasomierze. Czy w 2022 r. w końcu pojawi się sprzęt, który mógłby zachwiać tą dominacją? Google Pixel Watch ma ku temu spory potencjał.

22.01.2022 11.42
Google Pixel Watch coraz bliżej. Premiera jeszcze w tym roku
REKLAMA

Inteligentne zegarki to specyficzna kategoria produktów, która najpierw była szalenie popularna, gdy Apple wypuścił swój pierwszy zegarek, potem na moment przygasła, a potem w roku pandemicznym znów przeżyła eksplozję popularności, która trwa do teraz.

REKLAMA

Dziś każdy producent chce mieć w swojej ofercie inteligentny zegarek, a sklepowe półki wprost uginają się od marek i modeli smartwatchy, tyle że… znakomita większość z nich jest – wybaczcie mi bezpośredniość – niewiele wartym szmelcem. I nieważne, czy mówimy o zegarkach za 300, czy za 1300 zł, na palcach jednej ręki można policzyć produkty, które choćby zbliżają się jakością do najtańszego Apple Watcha.

Samsung Galaxy Watch 4 class="wp-image-1843828"
Samsung Galaxy Watch 4

Na dobrą sprawę jedynym prawdziwym rywalem zegarka Apple jest Samsung Galaxy Watch, zwłaszcza w nowej, czwartej odsłonie. Tylko on oferuje podobny Apple Watchowi zestaw funkcji sportowych i funkcji smart, przy jednoczesnej ścisłej integracji z resztą urządzeń w ekosystemie producenta. Jeśli chodzi o funkcje stricte sportowe, niezmiennie najlepszą opcją pozostają Garminy – od topowych Fenixów czy nowego Epixa, poprzez biegowe Forerunnery, aż po przystępne cenowo Venu.

Od lat wielkim nieobecnym w smartwatchowym wyścigu jest Google. Choć gigant z Mountain View jest twórcą platformy WearOS, którą znajdziemy na wielu zegarkach rozlicznych producentów, to od czasu zerwania partnerstwa z Motorolą nie zobaczyliśmy ani jednego smartwatcha z logo Google. To może się zmienić już w tym roku.

Google Pixel Watch może przywrócić równowagę mocy.

Pogłoski o rzekomym zegarku z linii Google Pixel krążą od dawna, ale jak do tej pory nie zobaczyliśmy na nie żadnego namacalnego dowodu, prócz kilku renderów przygotowanych na zlecenie Jona Prossera. Google Pixel Watch ma podobno w strukturach firmy kryptonim „Rohan” i jeśli widoczne poniżej rendery okażą się bliskie prawdy, będzie to jeden z najbardziej minimalistycznych, eleganckich smartwatchy na rynku.

O samym zegarku wiemy tyle, co nic, ale Jon Prosser w swoim ostatnim tweecie poinformował, iż według jego źródeł premiera ma nastąpić w tym roku, dokładnie 26 maja. Prawdopodobnie ogłoszenie będzie miało miejsce w trakcie dorocznej konferencji Google I/O, na której firma prezentuje m.in. nową wersję systemu Android. Prosser zaznacza jednak, że premiera równie dobrze może znów zostać przesunięta, jak miało to miejsce rok temu (pierwotnie Pixel Watch miał zostać pokazany razem ze smartfonami Pixel 6 i 6 Pro).

Niestety nie wiadomo, jakie podzespoły będą napędzać Pixel Watcha. W kuluarach mówi się o chipsecie pochodzącym od Samsunga, co byłoby dość logiczne, zważywszy na fakt, iż w nowych Galaxy Watchach 4 z procesorami Exynos W920, znajdziemy nową, choć zmodyfikowaną na potrzeby Samsunga wersję systemu WearOS. Inne źródła mówią o autorskim chipie, jak Google Tensor w Pixelu 6 i 6 Pro.

Sądzę jednak, że niektóre elementy możemy wziąć za pewnik. Pixel Watch z całą pewnością będzie wyposażony we wszystkie nowoczesne sensory do monitorowania zdrowia i z całą pewnością – wzorem Pixela 6 – będzie opracowany z myślą o ścisłej integracji z Asystentem Google’a. Trzeba bowiem pamiętać, że kiedyś big-techy snuły wizję zegarków jako osobistych asystentów i narzędzi komunikacji na nadgarstku. Dziś technologia rozwinęła się na tyle, by w końcu umożliwić kompletną realizację tej wizji.

Google Pixel Watch. Źródło: Front Page Tech class="wp-image-1660383"
Google Pixel Watch. Źródło: Front Page Tech

Jestem więcej niż pewien, że Pixel Watch będzie np. potrafił tłumaczyć języki w czasie rzeczywistym, jak robią to nowe smartfony Google’a. To byłby prawdziwy game-changer dla osób często podróżujących do obcych krajów. Innymi słowy – Google, jako jedyny producent poza Samsungiem, ma na swoim podorędziu dość usług, by uczynić Pixel Watcha realną konkurencją dla Apple Watcha.

Pixel Watch nie podbije rynku, ale i tak jest na nim potrzebny.

REKLAMA

Nie ma się oczywiście co łudzić, że nowy smartwatch Google’a choćby zbliży się wynikami sprzedaży do Apple Watcha, skoro od lat nie udało się to żadnemu innemu producentowi. A przynajmniej nie zbliży się jego pierwsza generacja. Można jednak mieć nadzieję, że Pixel Watch zbliży się funkcjonalnie do Apple Watcha, a tym samym zaproponuje konsumentom solidną alternatywę i posiadacze smartfonów z Androidem nie będą już czuli, że coś tracą, bo nie mogą korzystać z Apple Watcha, a z kolei posiadacze Apple Watchów i iPhone’ów, których przed przesiadką na Androida powstrzymywał dotąd właśnie zegarek, rozważą zmianę ekosystemu na ten od Google’a.

Póki co jednak to wszystko obszar plotek, przemyśleń i domysłów. Dopóki Pixel Watch nie zostanie oficjalnie zapowiedziany, dopóty możemy sobie o nim tylko gdybać. Tym niemniej rynek inteligentnych zegarków bardzo potrzebuje tego sprzętu; inaczej konsumenci szukający inteligentnego zegarka do pary ze smartfonem z Androidem zostaną z wyborem wyłącznie między Samsungiem, a nieprzystającymi do Apple Watcha zegarkami konkurencji. A to żaden wybór.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA