Panie Bezos, tak pan nie ucieknie przed podatkami. Miliarder wsiada do rakiety i będzie pierwszym kosmicznym turystą w Blue Origin
Tego się nie spodziewaliśmy. Jeff Bezos właśnie poinformował, że wraz ze swoim bratem znajdzie się w załodze pierwszego załogowego lotu kosmicznego rakiety New Shepard.
Nie wiem jak dla Was, ale mam wrażenie, że dla potencjalnych klientów Blue Origin taki ruch będzie miał duże znaczenie. Jakby nie patrzeć turystyka kosmiczna kojarzy się z dwiema rzeczami: potężnymi kosztami i dużym ryzykiem utraty życia. Fakt, że najbogatszy człowiek na świecie, prezes firmy, która stworzyła rakietę New Shepard, stworzyła kapsułę załogową sam decyduje się polecieć w pierwszy załogowy lot swojej firmy i jeszcze zabiera ze sobą na pokład swojego brata wskazuje, że wyraźnie jest przekonany co do bezpieczeństwa tego przedsięwzięcia.
Jego bezpośredni konkurent, Elon Musk, choć wysyła już astronautów w przestrzeń kosmiczną jak na razie sam nie zdecydował się na lot swoim wynalazkiem.
Niby to nic nie mówi, ale jednak trochę mówi.
Tymczasem na pokładzie kapsuły załogowej w Bezosami (nie parówkami Magdy Gessler) znajdzie się także zwycięzca trwającej obecnie aukcji. Cena pierwszego biletu na wycieczkę w kosmos aktualnie wynosi 2,8 mln dol. Aczkolwiek po dzisiejszym ogłoszeniu decyzji Bezosa, rywalizacja o pierwszy bilet z pewnością przyspieszy.
Rakieta New Shepard firmy Blue Origin wynosi kapsułę załogową na wysokość około 103 km, a więc ponad tzw. linię Karmana, którą uznaje się za granicę przestrzeni kosmicznej. Po odłączeniu kapsuły, załoga będzie miała możliwość oglądać Ziemię i przestrzeń kosmiczną przez ogromne okna, korzystając przez kilka minut ze stanu nieważkości. Po osiągnięciu apogeum lotu kapsuła wraca na Ziemię, gdzie ląduje na spadochronach kilka minut po lądowaniu rakiety.