Andrzej Duda: To jest TikTok? Jestem na TikToku? Odpowiedź: Nie, już nie jesteś XD
No i nie będziemy mieć prezydenta tiktokera. Od pierwszych filmów, na których Andrzej Duda z przejęciem dopytywał, czy jest już na TikToku, wiele się zmieniło. Skończyła się kampania wyborcza i nastąpiło gwałtowne ochłodzenie politycznego klimatu wokół aplikacji. Tik Tok zrobił prezydentowi zasięgi i pokazał go jako bardziej młodzieżowego, Tik Tok może odejść. Wraz z nim w zapomnienie odchodzi prezydenckie konto.
Podczas kampanii wyborczej urzędujący wówczas prezydent i kandydat w jednej osobie uznał, że pora znaleźć się bliżej obywateli. Oprócz jeżdżenia na kolejne wiece, do udziału w których zachęcał emerytów sam premier Mateusz Morawiecki, gdy przekonywał ich o rzekomym odwrocie koronawirusa, Andrzej Duda zaczął podbijać internet. I to na kilku płaszczyznach.
Andrzej Duda w internecie
Oprócz występów w serwisie YouTube, gdzie prezydent zasłynął rapowaniem o ostrym cieniu mgły i wywiadem, który przeprowadził Karol Paciorek (a także rosyjskim prankiem), Andrzej Duda udzielał się w serwisie TikTok. Tam udostępniono dwa luźne materiały z jego udziałem skierowane do tych nieco młodszych odbiorców.
Pierwszy klip zachęcał do udziału w turnieju gier organizowanym przez Ministerstwo Cyfryzacji i obejrzano go 6,8 mln razy. Drugi, który przekonywał odbiorców, że warto wspierać polską gospodarkę, miał znacznie mniej, bo tylko 1,8 mln wyświetleń. Innych się jak na razie nie doczekaliśmy i… najpewniej już się ich nie doczekamy.
Kampania wyborcza się skończyła, a wraz z nią kariera prezydenta jako tiktokera.
Andrzej Duda zniknął z TikToka po cichu. Informatorzy „Rzeczpospolitej” twierdzą, że konta kasować nie zamierza, ale nie będą się pojawiały na nim już nowe filmy. Niewykluczone jednak, że wcale nie chodzi tu o to, że prezydent po wygraniu wyborów nie ma już czasu, by tworzyć materiały dla swoich wyborców.
Można domniemywać, że Andrzej Duda znika z TikToka ze względu na to, że ten chiński serwis trafił pod celownik Donalda Trumpa. Ostatnio dowiedzieliśmy się w końcu, że prezydent Stanów Zjednoczonych chce z tego serwisu uczynić kolejną ofiarę wojny handlowej rozgrywanej przez dwa mocarstwa.
Dobrze przy tym wiemy, że takie decyzje nie pozostają bez wpływu na polski rynek.
Wkrótce po tym, jak Amerykanie podziękowali za współpracę Huaweiowi, nasz rząd zaczął wysyłać sygnały, iż chętnie zrobimy Amerykanom łaskę i niewykluczone, że zrezygnujemy z tego dostawcy sprzętu sieciowego — w przeciwieństwie do np. Belgów i najpewniej Niemców. Z serwisem TikTok może być podobna sytuacja, a Polacy się go będą próbowali pozbyć, byle tylko zadowolić naszego sojusznika zza oceanu.
Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj Spider's Web w Google News.