Technologia w 2020 r. Algorytmy w chmurze, jedzenie z drukarek i nanotechnologia
Mam coraz mocniejsze poczucie - i tutaj pewnie dzielę je z wieloma czytelnikami - że Sztuczna Inteligencja jako pojęcie nieco spowszedniała. Sieci neuronowe na dobre zadamawiają się w naszych firmach i domach - czasem robią to dyskretnie, czasem w sposób spektakularny. Nie dyskutujemy już o tym, co może dzięki niej się wydarzyć.
Koncentrujemy się za to bardziej na konkretnych zastosowaniach i szacunkach dotyczących korzyści, jakie ona może nam przynieść. Zmiany, które nastąpiły w ciągu ostatnich kilku lat są olbrzymie. Nie tylko w otaczającej nas technologii, ale ekonomii i sposobie życia wielu z nas. Przykład: gdy zaczynałem prowadzić mojego bloga w 2016 r. pojęcie ekonomii współdzielenia było zaledwie atrakcyjnym pojęciem. Atrakcyjnym, ale nieco teoretycznym. Dzisiaj wychodzę na ulicę i mogę w ciągu kilku sekund - przy pomocy aplikacji - uruchomić samochód na godziny, który stoi za rogiem. To tylko zwykły obrazek z codziennego życia, przykładów z obszaru biznesu mógłbym wymienić więcej.
Przedstawiam subiektywny wybór trendów, które moim zdaniem czeka dynamiczny rozwój w nadchodzącym 2020 r. Trudno wskazać, które z nich odnotują największy sukces i na czym on będzie polegał. Trendy, które opisuję nie są wyizolowane, co oznacza, że jeśli odnotujemy wzrost na danym obszarze - np. w rozwoju technologii 5G, to będzie miał on poważny wpływ na pozostałe dziedziny, łącznie z tymi, które w tegorocznym wyborze pominąłem. Nie piszę w tym roku o rozwoju Internetu Rzeczy, autonomicznych pojazdach i blockchainie. Nie dlatego, że zjawiska te stały się mniej istotne lub odnotowują zastój, tylko w związku z faktem, że przedstawiałem je wielokrotnie wcześniej.
Sztuczna inteligencja rozwija się w chmurze
Pojęcia takie jak uczenie maszynowe, przetwarzanie języka naturalnego, rozpoznawanie obrazów, stają się dla działów sprzedaży, marketingu i IT coraz lepiej rozpoznawalne. Dyskusje, czy skorzystać z dobrodziejstwa sztucznej inteligencji są bardziej merytoryczne, co naturalnie oznacza, że towarzyszą im pytania o pieniądze. Na budowanie własnych systemów mogą pozwolić sobie tylko najwięksi.
Powstała więc nisza, którą zagospodarowują dzisiaj dostawcy platform umożliwiających korzystanie z uczenia maszynowego bez pokaźnych inwestycji. Dzięki narzędziom udostępnionym w wirtualnej przestrzeni, firmy mogą samodzielnie i w dogodnym dla siebie momencie decydować o tym, jakie dane i jakie zasoby poddawać algorytmicznej obróbce. Dostęp do wielu funkcji ułatwiają na platformach graficzne interfejsy. Przedstawiciel firmy, nawet gdy nie ma wysokich kompetencji technicznych, może samodzielnie sprawdzać, jak faktycznie sztuczna inteligencja zachowa się w jego dziedzinie. Rynek dostawców inteligencji w chmurze dynamicznie rośnie. Usługa ma najlepszy okres przed sobą. Mniej zasobne firmy mogą teraz testować możliwości sztucznej inteligencji w poczuciu większego komfortu. Chmura kolejny raz zmienia oblicze rynku.
Świat należy do Wielkiego Brata
Komputerowa analiza obrazów i technologie rozpoznawania twarzy to gorący temat. To, że maszyny nauczyły się lepiej widzieć odczuwamy na co dzień, chociażby wtedy, gdy uruchamiamy smartfona przy pomocy skanu naszej twarzy. Wszystko wskazuje na to, że takie skanowanie wkrótce stanie się normą w trakcie zakupów - czytniki kart mogą z czasem odejść w zapomnienie. W Chinach zjawisko jest na porządku dziennym. Coraz doskonalsze widzenie maszyn zapowiada też przełom w robotyce - roboty zdolne do postrzegania najbliższego otoczenia będą lepiej integrowały się z ludzkimi środowiskami. Lepsza analiza obrazów może przyśpieszyć rozwój autonomicznych pojazdów, a także usprawnić wiele procesów związanych z wykrywaniem usterek w urządzeniach powstających na taśmach montażowych.
Oczywiście zdajemy sobie sprawę z niebezpieczeństw, jakie się rodzą. Algorytmy analizujące obrazy nie są doskonałe, a kamery na ulicach miast, w szkołach i w biurowcach budzą sprzeciw i zaczynają być usuwane - widoczne jest to już w niektórych amerykańskich i francuskich miastach. Problematyczna stała się kwestia rozpoznawania naszych wizerunków w mediach społecznościowych. Dlatego ma tym obszarze potrzebne są regulacje. Niestety technologia niewłaściwie użyta lub używana bez wyobraźni może generować społeczne napięcia i prowadzić do nadużyć. Nie mam jednak wątpliwości, że maszyna, która coraz lepiej widzi, to przyszłość naszej cywilizacji.
Czekamy na narodziny wielkiej sieci
Technologia 5G może zmienić standardy komunikacyjne i wprowadzić nową jakość, jeśli chodzi o przesył danych. A to oznacza poważne konsekwencje dla rozwoju przemysłu, badań i zwykłego konsumenta elektronicznych treści. W przypadku tego ostatniego, ultraszybki przesył daje swobodę dostępu do dużych, strumieniowo udostępnianych plików, takich jak filmy i muzyka i zapewnia doskonałą jakość odbioru. Co istotne, jeśli wszystko będzie rozwijać się zgodnie z przewidywaniami, to po raz pierwszy w historii rozwoju sieci komórkowych zniesiona zostanie bariera miejsca. W praktyce może to oznaczać narodziny globalnej, nieograniczonej sieci przesyłowej.
Dla biznesu konsekwencje stają się poważne. Technologia transferu danych o takich parametrach może dodać energii wielu innym technologiom i projektom, które są uśpione i czekają na udrożnienie przesyłu. Przykładem może być Internet Rzeczy, który oznacza połączenie w globalną sieć urządzeń cyfrowych różnego typu: telefonów, telewizji, samochodów, sprzętów domowych, kamer, ale także robotów i wszelkich elektronicznych maszyn przemysłowych. Rozwój 5G zgodny z dzisiejszymi przewidywaniami oznacza, że wkraczamy w nowy etap cywilizacji technologicznej, na którym komunikacja między różnorodnymi urządzeniami jest praktycznie nieograniczona.
Maszyny uwodzą nas elokwencją
Myślę, że w ciągu najbliższych lat możemy spodziewać się przełomu, jeśli chodzi o zdolności urządzeń do deszyfrowania ludzkiego głosu. Nasz kontakt z botami zmieni się. Wydawanie prostych poleceń i zadawanie prostych pytań ewoluuje stopniowo w kierunku rozmowy. By tak się stało urządzenie głosowe musi być czymś więcej, niż zaprogramowaną maszyną, która podejmuje się wykonania kilku odizolowanych od siebie zadań. W Semantic Machines, firmie należącej do Microsoftu, prowadzi się badania związane z inteligencją konwersacyjną. Intencja jest taka, by reagujące na nasz głos urządzenie potrafiło uwzględniać złożone konteksty, czyli przetwarzać strumienie informacji z wielu źródeł. Efektem poszukiwań mają być asystenci głosowi, którzy potrafią łączyć konteksty sytuacyjne i znaczeniowe z emocjami i przewidywać intencje rozmówcy.
Jeśli zlecę asystentowi rezerwację biletów do teatru, to ten zapyta mnie o to, jaka godzina mi odpowiada, czy chce dojechać na miejsce metrem, i czy planuję po spektaklu wizytę w restauracji. Asystent nabiera więc proaktywności i jest w stanie artykułować złożone wypowiedzi. Opinie o „aleksyzacji” naszego życia - pojęcie odnosi się do nazwy popularnego asystenta głosowego Alexy - nie muszą być więc przesadzone. Dzisiaj Aleksa podłączona jest już do ponad 80 tys. cyfrowych urządzeń różnego typu - sprzętów domowych wszelkiej maści elektroniki użytkowej. Oprócz niej działają też Google Home i Apple HomePod. Jeśli wymienione urządzenia nabiorą pełnych umiejętności konwersacyjnych, ich obecność w naszym życiu stanie się tak znaczące, jak dzisiaj jest znaczące wyszukiwanie w Google.
Roboty uczą się wszechstronności
Maszyna, która przenosi ładunki na odległość, wpływa znacznie na czas realizacji zamówień. Ale żeby znalazła swoje miejsce w firmie, będzie musiała niedługo urzekać ludzkich współpracowników dodatkowymi zdolnościami. Roboty najnowszej generacji wykorzystują technologie, które pozwalają im na przetwarzanie danych wizualnych i rozumienie tego, co dzieje się wokół nich. Efekt bywa imponujący: robot umie zgrabnie poruszać się między pracownikami i omijać przeszkody, rozpoznaje anomalia na powierzchni po której się porusza i co ważne staje się receptorem coraz większej ilości danych, które zasilają jego mózg. Rysuje się więc przełom w robotyzacji, zostają pokonane dwie bariery, które miały znaczący wpływ na ich karierę w firmach.
Ściśle odizolowanie ludzi i maszyn nie będzie już konieczne, bo robot będzie umiał ustępować miejsca człowiekowi wtedy, kiedy trzeba. Co najbardziej oczekiwane - roboty mają szansę uczyć się wykonywania wielu zadań jednocześnie. Chociaż dzisiaj ciągle jest to poważne ograniczenie - robot ogranicza się do wykonywania ściśle określonych czynności - nadchodzą czasy maszyn zdolnych do multitaskingu. Doskonalenie zdolności komunikacyjnych - roboty zaczną korzystać z dobrodziejstw technologii przetwarzania głosu - ułatwi ich integrację w środowisku ludzkim. I jeszcze jedna nowa cecha - zwinność. Eksperymentalne roboty produkowane przez Boston Dynamics imponują gimnastycznymi umiejętnościami, ale pewne czynności - charakterystyczne dla ludzi - są dla nich niedostępne. Tutaj jednak też następuje postęp. Roboty poddawane są obecnie intensywnym treningom, które wytwarzają u nich zdolności takie jak dokładne rozpoznawanie kształtu chwytanych przedmiotów.
Czy w najbliższej przyszłości robot będzie w stanie przyjąć samodzielnie zamówienie, odnaleźć towar na półce, umieścić go w pojemniku i przetransportować do pocztowego automatu? odpowiedź na wszystkie te pytania brzmi: tak.
Współdzielenie. Zamiast posiadania, podłączanie
Model biznesowy, w którym podmiot zarabia, dzieląc się niewykorzystanymi zasobami, ma już ponad dziesięć lat. Początkowo inicjatywy takie jak BlablaCar, Couchsurfing, Airbnb były traktowane jako startupowe eksperymenty, które odkrywały duży potencjał tkwiący w społecznościach i pokazywały, że mogą one generować wartości biznesowe. Ciekawe zjawisko przez lata ewoluowało. Tracąc swój alternatywny blask, zmieniło się w poważny, innowacyjny model zarabiania, inwestowania i wytwarzania.
Inwestycje funduszy napędziły trend, czego owoce widoczne są na ulicach miast - skutery, samochody, rowery, hulajnogi, mieszkania wypożyczane na krótki okres czasu cieszą się olbrzymią popularnością. Nie da się jednak nie zauważyć dysruptywnego aspektu całego zjawiska. Współdzielenie, które u swoich początków gloryfikowało budowanie więzi społecznych zaczęło stopniowo zmieniać się w uberyzację, która ma też negatywne aspekty. To nie tylko wpływ Ubera na biznes taksówkowy i kontrowersje związane z wynagradzaniem kierowców. To chociażby zaburzenia na rynku czynszów w centrach światowych aglomeracji, spowodowane masowym wykupem mieszkań pod społecznościowy wynajem.
Dotarliśmy więc do momentu w którym rosnący na technologicznych drożdżach biznes potrzebuje regulacji. Jeśli uda się je stopniowo przeprowadzać, trend ma najlepsze lata przed sobą. Będziemy przekonywać się, że dzielić się można wszystkim: luksusowymi ubraniami, komputerami, sprzętem fotograficznym, samochodami samolotami i właściwie wszelkimi usługami. Podłączanie się zamiast posiadania okazuje się atrakcyjne nie tylko dla najmłodszych. Staje się rozsądną strategią optymalizacji kosztów w niemal każdym biznesie. Budowanie własnej firmy, w której za wszystkie sprzęty, płaci się w modelu abonamentowym - dlaczego nie?
Algorytmy skanują nasze organizmy
Pytanie, czy sztuczna inteligencja może wpłynąć na długość naszego życia, a nawet dokonać w nim jakościowej zmiany, przestaje być spekulacją natury filozoficznej. Korzyści, jakie niesie uczenie maszynowe - z jego funkcjami predykcyjnymi pozwalającymi na analizy nieskończonych kombinacji danych - odczuwane są w szpitalach i laboratoriach medycznych na całym świecie. Na naszych oczach rodzi się faktyczna, głęboka zmiana w podejściu nie tylko do leczenia, ale i zapobiegania chorobom, ale także do kwestii niewykorzystanego potencjału naszych organizmów. W następnych latach możemy spodziewać się rozkwitu całej gałęzi przemysłu, który będzie oferował gamę narzędzi, które umożliwią przeciętnemu zjadaczowi chleba obserwacje zachowań własnego organizmu.
Przyszłością są aplikacje pozwalające nam nie tylko mierzyć nasze EKG, ale wykrywać też wczesne symptomy najpoważniejszych chorób. Z kolei koncerny farmaceutyczne dzięki sztucznej inteligencji mogą radykalnie przyśpieszać operacje na zbiorach danych, które do tej pory wymagały wielu lat żmudnych analiz. Algorytmy, które potrafią połączyć w całość nieskończoną ilość informacji takich jak wiek, historię leczenia, wyniki bieżących badań, analizę zdjęć, informację o naszym DNA będą na wyposażeniu nie tylko specjalistycznych laboratoriów, ale staną się narzędziami używanymi przez lekarzy.
Wgląd w nasz organizm zapewnią nam połykane kapsułki zawierające wewnątrz miniaturowe mikroskopy. Dane pozyskiwane w ten sposób trafiać będą do cyfrowych kartotek, w których znajdziemy też dane pobrane z naszych prywatnych opasek medycznych zakładanych na dłonie, a także coraz łatwiejsze w interpretacji wyniki testów DNA. Kiedy takie kartoteki zapełniać się będą coraz to nową porcją danych, uczenie maszynowe - które lepiej pracuje na dużych zbiorach fundować będzie nam coraz bardziej precyzyjny obraz tego, kim - jako organizm - jesteśmy.
Drukarki zastępują hodowle
Jednym z najbardziej smutnych paradoksów naszej cywilizacji jest to, że wytwarzanie podstawowego dobra, jakim jest żywność, odbywa się wbrew zasadom etycznym, wpływa na degradację środowiska i wzmacnia szkodliwe nawyki żywieniowe. Dotyczy to przede wszystkim masowej produkcji mięsa. I chociaż szacunki wskazują, że w ciągu 20 lat jego konsumpcja wzrośnie nawet do 70 proc., to świadomość problemów, jakie wiążą się z jego wytwarzaniem rośnie.
Koncerny technologiczne i startupy podążają za trendem etycznego i zdrowego żywienia, włączają się w dyskusję i proponują innowacyjne rozwiązania. W ciągu ostatnich dwóch lat głośno było o inicjatywa wspieranych finansowo m.in. przez Billa Gatesa, które są alternatywą dla mainstreamowego podejścia do produkcji i konsumpcji mięsa. Chodzi o produkty firm Beyond Meat i Impossible Foods, które proponując jedzenie po prostu zdrowsze, pokazują jednocześnie, że masowa produkcja żywności może respektować zasady zrównoważonego rozwoju.
Technologiczne możliwości są dzisiaj trzy. Możemy hodować mięso w laboratorium, wykorzystując do tego komórki macierzyste pobierane od zwierząt. Możemy też stworzyć i udostępniać na masową skalę produkt całkowicie roślinny, który w smaku niczym nie różni się od mięsa - burgery wegańskie powoli zadamawiają się w jadłospisach McDonaldsa i Burger Kinga. Istnieje jeszcze sposób testowany przez startupy. Przykładem jest tu firma z Izraela Redefine Meat, która zaprezentowała niedawno burgera wyprodukowanego w drukarce 3D.
Ta ostatnia możliwość wydaje się dzisiaj jeszcze nieco kuriozalna, ale postęp technologiczny potrafi zaskoczyć i zmienić zarówno poglądy jak i przyzwyczajenia. Pewne jest natomiast jedno: inwestowanie w innowacyjne metody produkcji żywności staje się niezbędne, i dlatego w niedalekiej przyszłości możemy spodziewać się dalszego rozwoju tego trendu.
Head of Services CEE, Microsoft. Kieruje usługami Microsoft w 36 krajach, ich zakres obejmuje doradztwo biznesowe i konsulting technologiczny, w szczególności w takich obszarach jak big data i sztuczna inteligencja, aplikacje biznesowe, cybersecurity, usługi premium oraz cloud. Poprzednio jaklo Vice President Digital McKinsey odpowiedzialny za region CEE oraz usługi łączące doradztwo strategiczne i wdrażanie zaawansowanych rozwiązań informatycznych. Od kompleksowej transformacji cyfrowej przez szybkie wdrożenia aplikacji biznesowych, rozwiązania i analizy big data, biznesowe zastosowania sztucznej inteligencji po rozwiązania blockchain i IoT. Wcześniej Norbert pełnił funkcję Prezesa Zarządu i CEO Atos Polska, był również szefem ABC Data S.A. oraz Prezesem Zarządu i CEO Sygnity S.A. Poprzednio również pracował w firmie McKinsey jako partner, był dyrektorem działu usług doradczych, oraz rozwoju biznesu firmy Oracle.
Pasją Norberta są najnowsze technologie robotyzacja, zastosowania sztucznej inteligencji, blockchain, VR i AR, Internet Rzeczy, oraz ich wpływ na gospodarkę i społeczeństwo. Więcej na ten temat można przeczytać na blogu Norberta.